W przyszłym roku zapłacimy za paczkę papierosów o 20–50 gr więcej
/>
Rok 2015 będzie pierwszym od wejścia Polski do Unii, w którym nie wzrośnie akcyza na wyroby tytoniowe. Ale nie oznacza to, że palaczom się upiecze. Resort finansów tak policzył, by nie stracić na wpływach z akcyzy, nawet jeśli legalna sprzedaż będzie dalej spadać, a producenci nie zamierzają dokładać do interesu i szykują podwyżki cen. Jaki jest mechanizm?
Ministerstwo Finansów podniosło średnią ważoną detalicznej ceny sprzedaży papierosów – biorąc pod uwagę pierwszych 10 miesięcy 2014 r. Zgodnie z obwieszczeniem MF z 25 listopada 2014 r. od stycznia przyszłego roku wyniesie ona 642,81 zł w przeliczeniu na 1000 sztuk papierosów, zamiast obecnych 592,49 zł. W efekcie rośnie minimalna stawki akcyzy. Dziś to 392,86 zł, od stycznia – 408,66 zł.
Niektóre hurtownie i sieci handlowe już zostały powiadomione o nowych cennikach. Wynika z nich, że tanie papierosy zdrożeją o 20–30 gr na paczce, a te ze średniej i wyższej półki cenowej o 40–50 gr. Oznacza to, że średnia cena ekonomicznych papierosów wyniesie ponad 12,30 zł za paczkę, a za premium trzeba będzie zapłacić prawie 15 zł. Choć na tym może się nie skończyć. Zdaniem Grażyny Sokołowskiej, dyrektora ds. korporacyjnych i prawnych w Imperial Tobacco, wzrost minimalnej stawki akcyzy spowoduje podwyżki o minimum 50–60 gr.
Producenci twierdzą, że scenariusz mógłby być inny, gdyby nie sytuacja na rynku, na którym coraz bardziej przegrywają walkę z nielegalnym handlem. Ten rok jest pierwszym, w którym w każdym miesiącu popyt malał w porównaniu z poprzednim rokiem. Zakończył się sprzedażą na poziomie 42 mld sztuk – o 4,4 mld sztuk mniejszą niż w 2013 r. Jednocześnie, jak wynika z badań Instytutu Doradztwa i Badań Rynku Almares, w tym roku nielegalny handel zwiększył się o 3 pkt proc. do 17 proc. w porównaniu do 2013 r.
Producentom zaczyna brakować pieniędzy. Nie tylko na to, by utrzymać zatrudnienie, ale i zakończyć rozpoczęte już inwestycje. Np. British American Tobacco do 2018 r. zaplanował wydanie 400 mln zł na nowy model sprzedaży oparty na własnej sieci handlowców. Philip Morris planuje zakończenie rozbudowy fabryki w Małopolsce. Inwestycja rzędu 150 mln zł ma stworzyć 700 nowych miejsc pracy. Tymczasem potencjał słabnie. Już w 2013 r. wartość produkcji sprzedanej w krajowym przemyśle tytoniowym liczonej w cenach bazowych spadła o 3,9 proc. do 3,76 mld zł. To przełożyło się na rentowność, która na poziomie brutto zmalała o 1,6 pkt proc. do 4,7 proc. W efekcie zdolność zakładów tytoniowych do pomnażania kapitału (wyrażona akumulacją netto) zmniejszyła się do 9,5 proc. W tym roku branża spodziewa się utrzymania tendencji spadkowej. Już zaczęły się cięcia zatrudnienia.