Jeden biznes, choćby ze stratą, to dla wspólników spółek komandytowych znacząca oszczędność na składce zdrowotnej. Potwierdzają to wyjaśnienia ZUS.
Wniosek z tego prosty: po co płacić pięć składek zdrowotnych od udziałów w spółkach komandytowych, skoro można założyć działalność gospodarczą i zapłacić tylko dwie składki – jedną z biznesu, drugą ze wszystkich spółek komandytowych łącznie (ta druga to 559,89 zł).
Biznes nie musi być dochodowy, może przynosić stratę, wtedy składka zdrowotna od firmy wyniesie miesięcznie 270,90 zł.
Potwierdzają to już nie tylko wyjaśnienia
ZUS zamieszczone na stronie internetowej, lecz także pismo organu rentowego przesłane do redakcji DGP w odpowiedzi na nasz artykuł „Składka zdrowotna. Absurd goni absurd” (DGP nr 32/2022).
Taka wykładnia zdziwiła nawet Stowarzyszenie Księgowych w Polsce, które w piśmie z 15 lutego br. do prezes ZUS Gertrudy Uścińskiej z niedowierzaniem napisało: „Cytat z infolinii ZUS: Mając kilka spółek komandytowych/jednoosobowych z o.o., opłacamy zryczałtowaną składkę zdrowotną od każdej z nich. Prowadząc jeszcze dodatkowo jdg (jednoosobową działalność gospodarczą), płacimy jedną składkę za jdg oraz jedną za wszystkie spółki komandytowe/jednoosobowe z o.o. Na pytanie, czy w takim razie, mając pięć spółek komandytowych i pięć jednoosobowych z o.o., wystarczy założyć jdg i wówczas płacimy tylko dwie składki (jedną od jdg i jedną od pozostałych spółek), odpowiedź była twierdząca. Udzielający jej pracownik ZUS stwierdził, że nie wynika to bezpośrednio z
przepisów, ale takie jest obecnie «wewnętrzne stanowisko»”.
Wniosek z tego jest prosty: po co płacić pięć składek zdrowotnych od udziałów w spółkach komandytowych, skoro można założyć działalność gospodarczą (opodatkowaną według skali podatkowej lub liniowej stawki 19-proc. PIT) i zapłacić tylko dwie składki: jedną z biznesu, drugą z wszystkich spółek komandytowych łącznie (559,89 zł, bo tyle wynosi 9 proc. od przeciętnego miesięcznego
wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, włącznie z wypłatami z zysku, w IV kwartale 2021 r.).
Biznes nie musi być dochodowy, może przynosić stratę, wtedy składka zdrowotna od
działalności gospodarczej wyniesie miesięcznie 270,90 zł (9 proc. x 3010 zł – minimalne wynagrodzenie w 2022 r.).
W sumie da to: 830,79 zł z tytułu składki zdrowotnej (tj. 559,89 zł + 270,90 zł). To zawsze mniej niż składki od choćby tylko dwóch spółek komandytowych (2 x 559,89 zł = 1119,78 zł), które musi zapłacić wspólnik, gdy równolegle nie prowadzi biznesu.
Stanowisko ZUS przesłane do redakcji DGP potwierdza tę wykładnię. Czytamy w nim:
„Dwie składki. Przedsiębiorca, który prowadzi więcej niż jedną pozarolniczą działalność, np. działalność indywidualną (skala lub podatek liniowy) oraz dodatkowo działalność w jednej lub kilku spółkach komandytowych lub jednoosobowych spółkach z o.o., zawsze opłaca dwie składki, tj. od działalności indywidualnej i jedną jako wspólnik tych spółek (bez względu na ich liczbę)”.
„Kilka składek. Obowiązek opłacania składki zdrowotnej od każdej spółki powstaje, kiedy dana osoba nie prowadzi działalności, z której przychody dla celów podatkowych są kwalifikowane jako przychody z działalności gospodarczej – tj. gdy prowadzi działalność wyłącznie w formie kilku spółek komandytowych lub jednoosobowych spółek z o.o. W takim przypadku osoba taka opłaca składkę odrębnie od każdej ze spółek”.
Na taką interpretację wskazują też przykłady zamieszczone w Poradniku ZUS, które zacytowaliśmy w artykule „Im więcej biznesów, tym większe ryzyko w ZUS” (DGP nr 32/2022). Wynika z nich, że pani Patrycja, która jest wspólnikiem trzech spółek komandytowych, a oprócz tego prowadzi działalność gospodarczą, zapłaci z udziału w spółkach komandytowych jedną składkę zdrowotną (559,89 zł). Z kolei pani Michalina, ponieważ nie prowadzi działalności gospodarczej, a ma tylko udziały w spółkach komandytowych, zapłaci od tych udziałów dwie składki zdrowotne, czyli dwa razy po 559,89 zł.
Sęk w tym, że takie przepisy Polskiego Ładu i ich urzędowa wykładnia skłaniają wręcz do zakładania fikcyjnych firm – tylko po to, żeby nie płacić wielokrotności składki zdrowotnej od udziałów w spółkach komandytowych. Czy nie zostanie to uznane za optymalizację mającą na celu wyłącznie unikanie obciążeń składkowych?
Niewykluczone, że tak będzie. Jednocześnie trudno postąpić inaczej, skoro same wyjaśnienia ZUS są wskazówką, jak uniknąć wielokrotności składek.
Niekonsekwencja ustawodawcy
Powstaje też pytanie, dlaczego w Polskim Ładzie nakazano płacić składkę zdrowotną od udziałów w spółkach komandytowych, jeśli nie płaci się jej od uczestnictwa w spółkach akcyjnych oraz spółkach z o.o. (o ile nie są to jednoosobowe spółki z o.o.).
Jedne i drugie są traktowane jako źródło przychodów kapitałowych i co do zasady posiadanie akcji i udziałów nie jest tytułem do ubezpieczeń. Inaczej jednak postąpiono ze spółkami komandytowymi. To zaszłość z okresu, gdy dochody z nich były traktowane dla celów podatkowych jako dochody z działalności gospodarczej. Często miało to uzasadnienie w rzeczywistym prowadzeniu biznesu, zwłaszcza przez firmy rodzinne.
Od ponad roku jednak przychody ze spółki komandytowej nie są już traktowane jako działalność gospodarcza, tylko właśnie jako przychody kapitałowe. Tak zdecydował podatkowy ustawodawca, niezależnie od tego, czy za spółką komandytową stoi rzeczywisty biznes. Oznacza to, że od 2021 r. osoba (fizyczna) będąca wspólnikiem spółki komandytowej nie jest traktowana dla celów podatkowych jak przedsiębiorca, tylko jako podatnik żyjący z kapitałów.
Przepisy o składce zdrowotnej nie traktują jednak przychodów kapitałowych jednakowo. Jeżeli ktoś jest wspólnikiem np. dwuosobowej spółki komandytowej, to płaci składkę zdrowotną, natomiast jeśli ma udziały w dwuosobowej spółce z o.o., to składki nie płaci. ©℗
Pismo SKwP do prezes ZUS potwierdza również wątpliwości narosłe wokół składki zdrowotnej od kilku biznesów. W piśmie tym księgowi pytają: czy podatnicy prowadzący kilka rodzajów działalności – jednoosobową i spółki osobowe – opodatkowani od dochodu, płacą składkę od sumy dochodów – jak wynika z art. 82 ust. 2a (ustawy zdrowotnej), czy wielokrotność tak ustalonej podstawy – jak stanowi art. 82 ust. 4?
Przypomnijmy, że na to pytanie ZUS odpowiedział w stanowisku przesłanym do DGP, które zacytowaliśmy w artykule „ZUS wyjaśnia zasady opłacania składek” (DGP nr 33/2022). Czytamy w nim: „Przedsiębiorca, który prowadzi więcej niż jedną pozarolniczą działalność, np. działalność indywidualną oraz dodatkowo działalność w jednej lub kilku spółkach cywilnych, i do wszystkich tych działalności stosuje tę samą formę opodatkowania (skala lub podatek liniowy), zawsze opłaca jedną składkę od sumy swoich dochodów z wszystkich działalności. Ustalenie dochodu w takich przypadkach powinno uwzględniać przychody i poniesione koszty ich uzyskania ze wszystkich działalności”.
Szczególnie istotna jest dalsza część wyjaśnień ZUS – dotycząca sytuacji, w której jeden z biznesów przynosi stratę: „Jeśli taki przedsiębiorca z części swoich działalności ponosi stratę, a z części zysk, to strata ma znaczenie tylko w kontekście ustalenia sumy dochodów z wszystkich tych działalności. Strata nie powoduje konieczności opłacania odrębnych składek od każdej działalności. (…) Jeśli np. dochód z pierwszej działalności przewyższa stratę poniesioną z drugiej działalności, to przedsiębiorca taki nie odnotowuje straty – podstawą jest wówczas dochód (nie mniej niż minimalne wynagrodzenie)”.
Składka za styczeń przy liniowym PIT
Dziś mija termin zapłaty składki zdrowotnej za styczeń przez przedsiębiorców, także tych, którzy wybrali liniowy PIT. Księgowi wciąż jednak mają wątpliwości, w jakiej wysokości liniowcy powinni ją uiścić. „Będę zobowiązany za podanie podstawy prawnej do stanowiska, że podatnik, który wybrał podatek liniowy na 2022 r., powinien za styczeń zapłacić 9 proc. składki. Z którego przepisu wynika wprowadzenie art. 79a ustawy w innym terminie niż 1 stycznia 2022 r.?” – pyta prezes SKwP w piśmie do prezes ZUS.
Przypomnijmy, że obowiązujący od 1 stycznia 2022 r. art. 79a ustawy zdrowotnej mówi: „Składka na ubezpieczenie zdrowotne osób prowadzących działalność pozarolniczą, (…) opłacających podatek dochodowy na zasadach określonych w art. 30c ustawy o PIT, wynosi 4,9 proc. podstawy wymiaru składki, jednak nie mniej niż kwota odpowiadająca 9 proc. minimalnego wynagrodzenia (…)”.
ZUS niestrudzenie jednak twierdzi, że jest inaczej, tj. że składka liniowców za styczeń br. wynosi 9 proc. Wywodzi tak z wykładni Ministerstwa Zdrowia, co po raz kolejny potwierdziła Gertruda Uścińska w wywiadzie dla naszej redakcji „Upominam się o pełne oskładkowanie wszystkich zleceń” (DGP nr 25/2022). Prezes wskazała na art. 79 Polskiego Ładu, czyli ustawy wprowadzającej Polski Ład (Dz.U. z 2021 r. poz. 2105 ze zm.). W przepisie tym mowa jest wyłącznie o podstawie wymiaru składki zdrowotnej za styczeń 2022 r. Nie ma natomiast słowa o stopie procentowej – czy ma to być 4,9 proc., czy 9 proc.
Ministerstwo Zdrowia, a w ślad za nim ZUS, twierdzi jednak, że składka ma być 9-proc., aby – jak napisało MZ w odpowiedzi na pytanie DGP – „uniknąć nieracjonalnych wyników wykładni w postaci sprzeczności (wykładnia systemowa) oraz niepożądanego skutku w postaci retro aktywnego zastosowania nowych regulacji dotyczących rozliczenia składki zdrowotnej w skali roku (wykładnia funkcjonalna), a także aby uwzględnić wynik wykładni celowościowej”. Całą odpowiedź resortu zdrowia zacytowaliśmy w artykule „Problem z 9-proc. składką. Zamiast przepisu są trzy rodzaje wykładni” (DGP nr 1/2022).