Rozporządzenie, którym minister finansów łata Polski Ład, dotyczy też umów zlecenia. Zleceniobiorcy nie powinni dostać niższych wynagrodzeń, chociaż niektórzy niższą pensję już otrzymali.

Zgłosiła się do nasz czytelniczka, która wykonuje umowy zlecenia z pensją ok. 5 tys. zł brutto za miesiąc. Oszacowała, że w styczniu jej wynagrodzenie netto okazało się o ok. 350 zł niższe niż dotychczas. To efekt Polskiego Ładu, którego pierwotne brzmienie czyniło sytuację zleceniobiorców dość skomplikowaną. Wielu z nich, nawet jeśli skorzysta na reformie, odczułoby to dopiero po zakończeniu roku, zaś ich pensje miesięczne mogłyby być nawet o kilkaset złotych niższe.

Powodem jest to, że negatywny dla podatników element Polskiego Ładu, czyli brak możliwości odliczenia składki zdrowotnej, obowiązuje już od 1 stycznia 2022 r. Element pozytywny, czyli wyższa kwota wolna od podatku, w przypadku umów zlecenia z zasady nie jest brany pod uwagę przy wypłacie wynagrodzeń, a po zakończeniu roku i złożeniu zeznania PIT. W konsekwencji zleceniobiorcy przez 12 miesięcy zarabialiby mniej niż dotychczas, a dopiero w 2023 otrzymali wysoki zwrot podatku, niekiedy rzędu nawet 5 tys. zł. Tak się jednak nie stanie.

Rozporządzenie w sprawie zaliczek dotyczy też umów zlecenia

Zleceniobiorców – podobnie jak pracowników, emerytów i rencistów - dotyczy wydane w piątek rozporządzenie w sprawie przedłużenia terminów poboru i przekazania przez niektórych płatników zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych (Dz.U. poz. 28). Minister finansów Tadeusz Kościński wydał je w odpowiedzi na sygnały, że wielu podatników, którzy na Polskim Ładzie mieli zyskać, otrzymało niższe wynagrodzenia.

Tłumacząc w uproszczeniu, rozporządzenie powoduje, że płatnik (w tym wypadku: zleceniodawca) powinien dwukrotnie przekalkulować wysokość zaliczki na podatek. Jeśli okazałoby się, że na skutek Polskiego Ładu musiałby odprowadzić do urzędu skarbowego wyższą zaliczkę (a w konsekwencji wynagrodzenie netto byłoby niższe), zastosuje zaliczkę niższą, liczoną według przepisów z 2021 r.

Rozporządzenie powinno wiec spowodować, że zleceniobiorcy zarabiający do 12,8 tys. zł brutto miesięcznie nie będą otrzymywać niższych pensji. Ci, którzy dostali jednak niższe wynagrodzenie do 7 stycznia – tak jak nasza czytelniczka - mogą spodziewać się wyrównania.

Uprzedźmy: może się okazać, że zleceniobiorca, który teraz na zmianach nie straci, na koniec roku będzie musiał uregulować niedopłatę podatku. Takiej sytuacji mogą spodziewać się zwłaszcza ci zarabiający na zleceniach ponad 5,5 tys. zł brutto miesięcznie, a także łączący zlecenia z pracą na etacie.

Z rozwiązania można zrezygnować

Zleceniobiorca ma prawo z nowego rozwiązania zrezygnować. Ministerstwo Finansów w komunikacie pisze, w jaki sposób to zrobić:

"Podatniku, jeżeli nie chcesz żeby płatnik pobierał zaliczki na podatek według zasad z 2021 r., złóż płatnikowi, na piśmie, wniosek o nieprzedłużanie terminów pobrania i przekazania zaliczki. Wniosek nie ma wzoru urzędowego.

Wniosek możesz złożyć płatnikowi, który nie odlicza kwoty stanowiącej 1/12 kwoty zmniejszającej podatek (tj. pracodawcy, któremu nie złożyłeś PIT-2 oraz każdemu zleceniodawcy).

Twój wniosek płatnik zastosuje najpóźniej od miesiąca następnego po jego otrzymaniu".



ikona lupy />
Polski Ład. Logo / Dziennik Gazeta Prawna

Jest rozporządzenie, wkrótce może być ustawa

Zapisy rozporządzenia wkrótce mogą zyskać rangę ustawową. Procedowany jest właśnie rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Ustawa została już przegłosowana przez Sejm, następnie Senat wniósł do niej poprawki.

Wcześniej zleceniobiorcy mieli składać wniosek

O potencjalnych problemach z umowami zlecenia informowaliśmy już w listopadzie w artykule „Polski Ład a zlecenie lub dzieło. Zyski, straty i kłopotliwy przepis o zaliczkach na PIT”. Wyjaśnialiśmy, że zleceniobiorcy teoretycznie mogą złożyć wniosek o niepobieranie zaliczek na podatek i tym samym korzystać z kwoty wolnej już przy miesięcznej wypłacie, ale liczne ograniczenia powodują, że nie każdy z tej możliwości skorzysta (nie można m.in. mieć dochodu wyższego niż 30 tys. zł rocznie). Pewnym rozwiązaniem było złożenie wniosku do naczelnika urzędu skarbowego o zwolnienie płatnika z obowiązku poboru zaliczek, co przedstawiliśmy w artykule „Umowa zlecenia z niższą wypłatą po Polskim Ładzie. Jest na to sposób [TŁUMACZYMY]”. Rozporządzenie ministra finansów sprawia jednak, że obecnie składania tych wniosków jest mniej opłacalne.