Po konsultacjach rząd złagodził zmiany w składce zdrowotnej, w przepisach o rezydencji podatkowej i estońskim CIT. Terminy płatności składek nie będą kolidowały z terminami zapłaty podatku dochodowego. Będzie jednak nowy podatek od wielkich korporacji

Najważniejsze zmiany dotyczą pięciu kwestii: wysokości i zasad rozliczenia składki zdrowotnej, zasad rozliczenia ulg podatkowych i stawek w estońskim CIT. Zmieniły się też propozycje dotyczące rezydencji podatkowej. Pojawi się nowy podatek – od wielkich korporacji – wyliczał wczoraj na konferencji prasowej Jan Sarnowski, wiceminister finansów. Większa część Polskiego Ładu pozostała jednak niezmieniona. – Fundamenty zostają – przyznał Sarnowski.

Tadeusz Kościński, minister finansów, podkreślał kolejny raz, że Polski Ład to największy krok w kierunku wdrożenia sprawiedliwego systemu podatkowego. – Takiego, który nie obciąża osób najmniej zarabiających i emerytów, w którym kwota wolna jest na europejskim poziomie, a składki płaci się w zależności od tego, ile kto zarabia – tłumaczył szef resortu finansów. Z kolei premier Mateusz Morawiecki mówił o „przywróceniu logiki” i przekonywał, że obecny system podatkowy jest postawiony na głowie.

Krytycznie do projektu, mimo złagodzenia niektórych jego elementów, podchodzą nadal organizacje przedsiębiorców. Zaskakująca dla nich jest zwłaszcza propozycja nowego podatku przychodowego, od wielkich korporacji.

Najwięcej na Polskim Ładzie mają zyskać pracownicy i seniorzy. Projekt przewiduje bowiem wzrost kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł oraz podniesienie I progu skali podatkowej z 85 528 zł do 120 tys. zł. To właśnie na podwyżce kwoty wolnej ma zyskać 18 mln podatników. Według szacunków rządu prawie 9 mln osób przestanie płacić PIT, nie będą go płacić osoby najuboższe i dwie trzecie emerytów i rencistów. W portfelach Polaków ma zostać w sumie prawie 16,5 mld zł rocznie.

Problem w tym, że poza powyższymi zmianami projekt likwiduje obecną możliwość odliczenia składki zdrowotnej od PIT. Dotyczyć to będzie zarówno pracowników na etacie, jak i przedsiębiorców. Przy czym dla pracowników (i tylko dla nich) rząd przewidział tzw. ulgę dla klasy średniej, która ma zniwelować negatywne skutki zmian. Przedsiębiorców ona nie obejmie, a więc oni zapłacą więcej. Ponadto dziś płacą składkę zdrowotną ryczałtowo (nieco ponad 381 zł miesięcznie), a po zmianach będą ją płacić od rzeczywistych dochodów.

Polski Ład przewiduje aż 11 nowych ulg podatkowych (w tym m.in. na innowacyjnego pracownika, na robotyzację, na powrót, na ekspansję), obniżenie stawek ryczałtu m.in. dla inżynierów i lekarzy, a także szeroki pakiet uszczelniający. Zmiany będą dotyczyły również wielu elementów CIT.

Nadal nie będzie można odliczać składki od podatku dochodowego, ale liniowcy mają zapłacić mniej – nie 9 proc., jak pierwotnie planowało MF, ale 4,9 proc. Składkę – i to się nie zmieni – trzeba będzie naliczać od faktycznych dochodów. Projekt po zmianach przewiduje też składkę minimalną, która ma wynieść 9 proc. od wynagrodzenia minimalnego, czyli obecnie byłoby to 270 zł (patrz ramka). Liniowcy, tak jak pierwotnie zakładał MF, nie będą mogli skorzystać z wyższej kwoty wolnej (30 tys. zł).
Nie zmienią się natomiast propozycje dla przedsiębiorców rozliczających PIT według skali podatkowej (stawki 17 i 32 proc.). Oni będą mogli skorzystać z wyższej kwoty wolnej oraz podwyższonego I progu skali (wzrośnie z 85 528 zł do 120 tys. zł). Będą też płacić 9-proc. składkę zdrowotną naliczaną od faktycznych dochodów, bez możliwości jej odliczenia od podatku.
Ryczałtowcy i kartowicze też mniej
Zmiany będą natomiast dotyczyć przedsiębiorców opłacających ryczałt od przychodów ewidencjonowanych. Pierwotnie resort chciał, aby płacili oni składkę zdrowotną w wysokości jednej trzeciej stosowanej przez siebie stawki ryczałtu i nie odliczali jej już od podatku.
W wersji przyjętej przez rząd nadal składki nie będzie można odliczyć. Nadal trzeba będzie też płacić 9 proc., ale podstawa wymiaru będzie wynosić:
  • 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia przy przychodach rocznych do 60 tys. zł,
  • 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia przy przychodach rocznych do 300 tys. zł,
  • 180 proc. przeciętnego wynagrodzenia przy przychodach rocznych powyżej 300 tys. zł.
Pierwotnie zakładano, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w IV kw. poprzedniego roku włącznie z wypłatami z zysku ogłaszane przez prezesa GUS (w IV kw. w 2020 r. wyniosło 5656,51 zł) będzie podstawą wymiaru składki dla podatników rozliczających się kartą podatkową. Teraz będzie ono podstawą wyliczenia składki ryczałtowców.
W przypadku karty podatkowej będzie to natomiast minimalne wynagrodzenie (w 2021 r. wynosi ono 2800 zł), chociaż stawka pozostanie na poziomie 9 proc. W efekcie, jak tłumaczył wczoraj Jan Sarnowski, wiceminister finansów, zapłacą oni ok. 270 zł składki miesięcznie, a nie ok. 500 zł.
Przypomnimy jednak, że od 2022 r. karty podatkowej nie będą już mogli wybrać nowi podatnicy. Nadal prawo do niej będą mieć ci, którzy w ten sposób rozliczają się z fiskusem w 2021 r. (z pewnymi wyjątkami, np. lekarzami na kontraktach). Jeżeli zrezygnują z karty, to definitywnie – co oznacza, że później już nie będą mogli wrócić do tej formy opodatkowania.
Podatek przychodowy
Korekta planów dotyczących składki zdrowotnej spowoduje zmniejszenie planowanych wpływów NFZ o ok. 5,3 mld zł. Tę lukę Ministerstwo Finansów chce wypełnić nowym „podatkiem od dużych korporacji”. Jest on wzorowany na rozwiązaniach, które jak twierdzi MF, sprawdziły się m.in. w USA, Kanadzie, Austrii i we Włoszech.
Wprowadzane rozwiązanie ma dotyczyć tylko spółek kapitałowych i podatkowych grup kapitałowych, których udział dochodów w przychodach wynosić będzie mniej niż 1 proc. Chodzi przy tym wyłącznie o dochody i przychody z działalności operacyjnej.
Podatek ma być składową dwóch elementów i będzie sumą 0,4 proc. osiąganych przez firmy przychodów i 10 proc. nadmiarowych płatności biernych (tj. wydatków pasywnych).
Resort zapewnia, że podatek nie obciąży inwestorów i nie zmniejszy atrakcyjności inwestycyjnej Polski. Nie będą mu podlegać firmy, które ponoszą realne wydatki inwestycyjne. Propozycja ma też nie doprowadzić do podwójnego opodatkowania. Od podatku minimalnego będzie bowiem odliczany CIT zapłacony w Polsce. Nie zapłacą go więc te firmy, które realnie płacą w Polsce podatki.
Jan Sarnowski, wiceminister finansów, wyjaśnił, że nowe rozwiązanie nie będzie dotyczyło nowo założonych podmiotów – start-upów, a także spółek o prostej strukturze, czyli takich, których wspólnikami są tylko osoby fizyczne nieposiadające udziałów w innych firmach (czyli tych objętych estońskim CIT).
Podatku nie zapłacą też ci, którzy ucierpieli na pandemii. Miarą tego ma być spadek dochodów o minimum 30 proc. – rok do roku.
Wiceminister Sarnowski zapewnił, że podatkiem minimalnym zostanie objętych najwyżej kilka procent firm, czyli gównie największe korporacje, które do tej pory unikały płacenia podatków w Polsce.
Jednolite terminy rozliczeń
MF zaproponowało też zmianę, która ujednolici terminy płatności składek zdrowotnych i podatków. Składki będzie można płacić do 20. dnia miesiąca. Pierwotnie terminy te nie zostały skorelowane, co powodowało, że trzeba byłoby skrócić termin rozliczenia podatku dochodowego z 20. do 10. albo 15. dnia następnego miesiąca. Jak bowiem informowaliśmy w artykule „Fiskus zmienia kalendarz pracy księgowym i samym podatnikom” (DGP nr 147/2021), podatek dochodowy będzie można nadal liczyć do 20. dnia następnego miesiąca, ale dochód trzeba by znać już 10., względnie 5 dni później, bo inaczej nie dałoby się zapłacić składki zdrowotnej.
Zwracało na to również uwagę Stowarzyszenie Księgowych w Polsce w uwagach do projektu Polskiego Ładu. Wskazywało, że sporządzenie rozliczenia za poprzedni miesiąc w nowym terminie będzie wręcz niewykonalne z punktu widzenia księgowych lub biur rachunkowych. Ujednolicenie terminów płatności podatków i składek pozwoli wyeliminować ten problem.
Doprecyzowanie rezydencji podatkowej
MF doprecyzowało również krytykowane przez ekspertów przepisy dotyczące rezydencji podatkowej. Pierwotna wersja projektu zakładała bowiem domniemanie, zgodnie z którym spółka zagraniczna musi w Polsce rozliczać podatek od całego osiąganego dochodu jedynie z tego powodu, że w składzie organów tej spółki będą zasiadać osoby mieszkające w Polsce lub mające siedzibę lub zarząd w Polsce. Na wady takiego rozwiązania wskazywaliśmy m.in. w rozmowie z dr Karoliną Tetłak z UW („Zmiany w CIT obejmą wszystkie spółki na świecie” – DGP nr 172/2021). Przeciwne tym rozwiązaniom było również wiele organizacji, w tym Związek Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL).
Ministerstwo zaproponowało zmianę. Polskim rezydentem podatkowym będzie mogła zostać zagraniczna spółka, która będzie zarządzana z terytorium Polski, a więc w sposób zorganizowany i ciągły będą tu prowadzone jej bieżące sprawy. MF odeszło więc od formalnego kryterium uczestniczenia przez Polaka w organach spółki.
Ulgi podatkowe
Po konsultacjach resort chce iść też na rękę innowacyjnym przedsiębiorcom, którzy będą mogli skorzystać z wielu nowych ulg – wydłużając okres ich rozliczania. O wszystkich nowych preferencjach planowanych w Polskim Ładzie pisaliśmy w artykule „Polski Ład zakłada 11 nowych ulg podatkowych dla biznesu” (DGP nr 148/2021). Dotychczasowy projekt zakładał, że trzy ulgi: B+R, na innowacyjnych pracowników oraz na robotyzację będzie można rozliczać w roku poniesienia wydatku i przez kolejnych sześć lat. Po konsultacjach resort postanowił, że te zasady będą dotyczyć również czterech innych ulg. Do sześciu lat zostanie wydłużony okres rozliczenia:
  • ulgi na ekspansję – tj. możliwość dodatkowego odliczenia 100 proc. kosztów poniesionych w celu zwiększenia sprzedaży, np. uczestnictwa w targach, działań promocyjno-informacyjnych (dotychczasowy projekt zakładał pięć lat),
  • ulgi na zabytki – tj. możliwość odliczenia dodatkowej kwoty, np. przy zakupie zabytku nieruchomego (dotychczasowy projekt zakładał pięć lat),
  • ulgi na terminal – tj. możliwość dodatkowego odliczenia kosztów terminalu i jego obsługi w określonej w ustawie wysokości – odpowiednio 1 tys. zł, 2 tys. zł lub 2,5 tys. zł rocznie (dotychczasowy projekt zakładał cztery lata),
  • ulgi na prototyp – tj. możliwość dodatkowego odliczenia 30 proc. poniesionych kosztów produkcji próbnej, nie więcej niż 10 proc. dochodu (dotychczasowy projekt zakładał dwa lata).
Estoński CIT
Ministerstwo Finansów zmodyfikowało również projekt Polskiego Ładu w zakresie estońskiego CIT. Już pierwotny projekt zakładał np. zniesienie limitu przychodowego oraz rozszerzał możliwość stosowania ryczałtu na spółki komandytowe i komandytowo-akcyjne. Przewidywał też, że zniknie opodatkowanie na wejściu i na wyjściu. Teraz MF proponuje również obniżenie efektywnego opodatkowania małych CIT-owców PIT-em i CIT-em z 25 do 20 proc. MF zadecydowało też o obniżeniu stawki podatku również dla większych podatników.
W związku z tym od 2022 r. całość obciążenia wypłaty zysku ze spółki estońskiej PIT-em i CIT-em zmniejszy się dla większych podatników z 30 do 25 proc.
Składki zdrowotne przy opodatkowaniu podatkiem liniowym
Dochód brutto (w zł) Obecna składka (z uwzględnieniem odliczenia od podatku 7,75 proc. podstawy) – w zł W projekcie konsultowanym (9 proc.) – w zł W projekcie po konsultacjach (4,9 proc.) – w zł
3000 53,03 270,00 270,00
4000 53,03 270,00 270,00
5000 53,03 353,19 270,00
6000 53,03 443,19 270,00
7000 53,03 533,19 290,29
8000 53,03 623,19 339,29
9000 53,03 713,19 388,29
10 000 53,03 803,19 437,29
11 000 53,03 893,19 486,29
12 000 53,03 983,19 535,29
13 000 53,03 1073,19 584,29
14 000 53,03 1163,19 633,29
15 000 53,03 1253,19 682,29
Źródło: Ministerstwo Finansów
OPINIE

Na modyfikacji zyskają nieliczni przedsiębiorcy

Małgorzata Samborska doradca podatkowy, partner w Grant Thornton
Nowa propozycja Polskiego Ładu w stosunku do przedsiębiorców rozliczających się według skali podatkowej nie przewiduje żadnych zmian wobec pierwotnej, niekorzystnej dla nich propozycji i zakłada zwiększenie obciążeń publiczno-prawnych już dla dochodu powyżej 6 tys. zł miesięcznie.
Zyskają więc nieliczni przedsiębiorcy. Korzyść będzie wynikała z wyższej kwoty wolnej i podwyższonego progu skali podatkowej, ale powyżej 6 tys. zł miesięcznie dodatkowe obciążenie w postaci nieodliczalnej składki zdrowotnej przewyższy już tę korzyść.
Składka zdrowotna dla przedsiębiorców rozliczających się według podatku liniowego 19 proc. zostanie zmniejszona w stosunku do pierwotnych założeń Polskiego Ładu, ale skoro będzie ona nieodliczalna od podatku, to oczywiście oznacza wzrost obciążeń publiczno-prawnych dla tej grupy podatników. Oni w żaden sposób nie odczują ulgi z tytułu wyższej kwoty wolnej i podwyższonego progu skali podatkowej. Z uwagi na to, że składka zdrowotna dla przedsiębiorców rozliczających się według skali będzie wynosić 9 proc., mniejsza grupa rozważy zmianę sposobu rozliczania z podatku liniowego na skalę.
Ale wszystkie te zmiany oznaczają dodatkowe komplikowanie systemu podatkowego. Bez symulacji i analiz coraz mniej podatników będzie w stanie wskazać, który sposób opodatkowania jest dla nich najkorzystniejszy.
Negatywnie oceniam pozostawienie składki zdrowotnej dla pracowników na poziomie 9 proc. To wyraźnie podnosi obciążenia publiczno-prawne dla etatowców, więc będzie skutkowało odchodzeniem od stosunku pracy, co wydaje się pozostawać w sprzeczności z oczekiwaniami rządzących. W dłuższej perspektywie może wręcz oznaczać istotne zmiany na rynku pracy w przypadku specjalistów, ekspertów osiągających stosunkowo wysokie wynagrodzenie.

Stratę i koszty również można opodatkować

Grzegorz Niebudek, adwokat, doradca podatkowy, partner zarządzający LTCA
Najnowszy pomysł MF (podatku od przychodów korporacji) mocno uderzy w spółki generujące straty lub mające niskie dochody. Wygląda na to, że resort z założenia przypisuje działania optymalizacyjne takim spółkom. Uważa, że bez znaczenia są ekonomiczne przyczyny strat, np. w przypadku spółek prowadzących działania inwestycyjne, z branży gastronomicznej i hotelarskiej w związku z epidemią COVID-19. Z naszych informacji wynika też, że podatkiem tym będą objęte nie tylko wielkie korporacje (jak zapowiada MF), ale każdy podatnik CIT, który ponosi stratę lub osiąga niską dochodowość.
Mechanizm kalkulacji podatku zakłada również opodatkowanie 10-proc. stawką kosztów finansowania dłużnego oraz kosztów usług niematerialnych (wydatki opisane art. 15c i 15e ustawy o CIT). Pomijając sam absurdalny pomysł wprowadzenia podatku od ponoszonych wydatków, warto zauważyć, że odnosi się on do tych kosztów, które i tak nie pomniejszają podstawy opodatkowania (nie są kosztem podatkowym). W rezultacie więc fiskus zarobi na takich wydatkach dwukrotnie (nie będą kosztem, a dodatkowo trzeba będzie zapłacić 10-proc. podatek).
Nie wiemy również, jak będzie wyglądała relacja tego minimalnego podatku przychodowego i kosztowego do innego podatku minimalnego, tj. podatku od przychodów z budynków (art. 24b). Może się okazać, że podatnik generujący stratę zapłaci trzy podatki minimalne, tj. od budynków, od przychodów i od kosztów.
Przedstawione założenia MF wskazują, że będzie to potężna i bardzo niekorzystna dla podatników zmiana. NOT. MS

Karykaturalna zmiana

Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu

Uwaga opinii publicznej skupiła się od czasu prezentacji założeń na 9-proc. składce zdrowotnej. „Koza” jest wyprowadzana, wszyscy się cieszą, ale nie ma z czego, bo nastąpi znacząca podwyżka obciążeń. W oczywisty sposób koszty wyższego opodatkowania pracowników najemnych wrócą do pracodawców w postaci wzrostu roszczeń pracowników.

Skupienie uwagi na składce zdrowotnej odciągnęło uwagę od tego, co dzieje się w pozostałych częściach Ładu, zmian dokonywanych pod hasłem uszczelnienia systemu podatkowego. A tu dochodzi do wprowadzania karykaturalnych rozwiązań, jak podatek od firm przynoszących straty. Część środowisk biznesowych będzie zwolennikiem podatku przychodowego. Sympatie zależą od profilu biznesu. Jak ktoś ma stosunkowo niewielkie koszty, to taki podatek może mu się wydawać sensowny.

Nowy podatek nie był konsultowany

Andrzej Radzikowski, przewodniczący OPZZ

Od dawna zwracaliśmy uwagę na nierówne obciążenie umów o pracę, zlecenia i samozatrudnienia. Nie mówiliśmy komu zabrać, ale zwracaliśmy uwagę, że pracownicy są obciążeni w większym stopniu. Stoimy na stanowisku, że wszystkie dochody z pracy powinny być obciążone jednakowo.

Propozycja podatku przychodowego (od wielkich korporacji) z naszej perspektywy jest neutralna, bo nie dotyczy wprost pracowników. Docierają do nas sygnały, że wielu przedsiębiorców ucieka od płacenia podatków przez generowanie kosztów. Pytanie, czy decyzje powinny być podejmowane tak, jak w tej chwili. Nie przedstawiono nam w Radzie Dialogu Społecznego tego pomysłu, ani kalkulacji jego skutków.