Jeśli usługodawca, wskutek błędnej wykładni fiskusa, traktował swoje usługi jako zwolnione z VAT, to ich nabywca mógłby odliczyć podatek tylko po uprzedniej korekcie rozliczeń przez kontrahenta i dopłacie zaległości. Musiałby więc dostać fakturę z wykazaną kwotą należnego VAT.

W przeciwnym razie usługobiorca nie ma prawa do odliczenia podatku naliczonego – stwierdziła Juliane Kokott, rzeczniczka generalna Trybunału Sprawiedliwości UE.
Jej opinia nie jest wprawdzie wiążąca dla sędziów unijnego trybunału, ale w praktyce przy wydawaniu orzeczeń często kierują się oni wskazówkami swoich rzeczników.
Chodziło o brytyjskiego przedsiębiorcę (spór z fikusem powstał jeszcze przed brexitem), ale ze względu na harmonizację unijnych przepisów o VAT ma to znaczenie również dla polskich przedsiębiorców.
Skutki innego wyroku
Zaczęło się od wydania przez TSUE wyroku z 23 kwietnia 2009 r. (sygn. akt C-357/07). Trybunał orzekł wtedy, że usługi pocztowe świadczone na indywidualnie wynegocjowanych warunkach i niepodlegające wymogom usług powszechnych są opodatkowane VAT. To oznaczało, że brytyjska poczta (Royal Mail) przez lata źle rozliczała się z podatku. W błędzie był też tamtejszy fiskus (Her Majesty Revenue and Customs – HRMC), który wydał w tej sprawie objaśnienia podatkowe.
Nabywcą tego typu indywidualnie wynegocjowanych usług pocztowych była m.in. spółka zajmująca się wysyłką suplementów i preparatów witaminowych na rzecz konsumentów. Zawarta przez nią z Royal Mail umowa przewidywała, że ewentualnie to spółka jako nabywca będzie „zobowiązana do zapłaty VAT należnego od opłat pocztowych i innych opłat według odpowiedniej stawki”. Ze względu jednak na ówczesne przepisy brytyjskie i stanowisko tamtejszego fiskusa wystawiane przez Royal Mail przepisy nie zawierały kwoty VAT.
Wszystko zmieniło się po wspomnianym wyroku TSUE z 23 kwietnia 2009 r. Wskutek tego orzeczenia spółka wystąpiła z wnioskiem o odliczenie podatku naliczonego. Wyszła bowiem z założenia, że zapłacona przez nią cena za usługę zawierała już VAT, który ona z kolei może teraz odliczyć, zgodnie z art. 168 lit. a dyrektywy VAT.
Nie zgodził się z tym brytyjski fiskus. Stwierdził, że skoro podatek nie był płacony przez Royal Mail, a doszło już do przedawnienia zobowiązania podatkowego z tego tytułu, to spółka nie ma prawa do odliczenia.
Potrzebna faktura korygująca
Wykładnię tę podzielił sąd I instancji. Stwierdził, że gdyby przyznać teraz spółce prawo do odliczenia, to doszłoby do bezpodstawnego wzbogacenia – spółka zapłaciłaby realnie za usługę pocztową mniej, niż wynosi cena rynkowa.
Wątpliwości w tej sprawie nabrał Sąd Najwyższy, dlatego zawiesił postępowanie i skierował pytanie prejudycjalne do TSUE. Spytał, czy spółka ma prawo uważać, że uiszczona przez nią cena zawierała już VAT należny, a więc ona sama ma ciągle prawo do odliczenia tego podatku.
Z opinii rzeczniczki generalnej TSUE (sam wyrok zapadnie później) wynika, że jest to niemożliwe. Można wprawdzie uznać, że w tym wypadku cena za usługę zawierała należny VAT, ale nie ma to większego znaczenia dla spółki, bo i tak nie odliczy ona podatku naliczonego – stwierdziła Juliane Kokott.
Wyjaśniła, że w tym celu spółka musiałaby udowodnić, że został na nią przerzucony ciężar podatku, a w tej sytuacji jest to niemożliwe. Royal Mail nie skorygowała bowiem swoich rozliczeń podatkowych, nie podwyższyła ceny usługi o VAT i nie wpłaciła go do urzędu skarbowego. Daniną tą nie została też obciążona spółka. Spółka nie posiada więc faktury korygującej z wykazaną kwotą VAT do zapłaty (według odpowiedniej stawki) – zwróciła uwagę rzeczniczka TSUE. Wyjaśniła, że byłoby to niezbędne do określenia wysokości podatku do odliczenia (art. 178 i art. 226 dyrektywy VAT).
Na potwierdzenie swojego stanowiska Juliane Kokott przywołała też orzecznictwo TSUE, w tym m.in. wyrok z 12 kwietnia 2018 r. (sygn. C-8/17).
Opinia z 8 lipca 2021 r. rzeczniczki generalnej TSUE, sygn. akt C-156/20