- Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której podatnik mógłby zgodnie z prawem przez lata korzystać za darmo i bez konsekwencji z należności przysługujących Skarbowi Państwa. Dlaczego więc jest to możliwe w drugą stronę? - mówi Łukasz Dachowski, radca prawny, doradca podatkowy i partner zarządzający w Von Zanthier & Dachowski Kancelaria Prawnicza sp. k.

W artykule „Budżet może liczyć na darmowy kredyt. Prawo sprzyja fiskusowi” (DGP nr 23/2020) pisaliśmy o podatniku, który zapłacił daninę na podstawie decyzji ratalnej wydanej po przedawnieniu zobowiązania podatkowego. Gdy urząd skarbowy zorientował się, że podatek, ze względu na przedawnienie, był nienależny, zwrócił go, lecz bez oprocentowania. Czy według pana w takiej sytuacji podatek wpłacony po przedawnieniu zobowiązania podatkowego, lecz wskutek decyzji organu podatkowego powinien być zwrócony z oprocentowaniem?
Moim zdaniem tak.
Na podstawie którego przepisu?
W obowiązującym brzmieniu ordynacji podatkowej nie ma przepisu, który obligowałby organy do wypłaty oprocentowania w takiej sytuacji. Jeżeli więc organ podatkowy niezasadnie domagał się od podatnika zapłaty podatku po upływie terminu przedawnienia, a podatnik wpłacił daninę wskutek egzekucji bądź w obawie przed jej wszczęciem, to w świetle przepisów ordynacji oprocentowanie mu za ten czas nie przysługuje.
Dlaczego więc pan twierdzi, że jest należne?
Sytuacja, z którą mamy do czynienia, stoi w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego oraz narusza zasadę zaufania podatnika do organów podatkowych, czy w ogóle szerzej – do państwa. Myślę, że oprocentowanie nadpłaty powinno przysługiwać w każdym przypadku, gdy na skutek niezawinionych przez podatnika okoliczności dochodzi do jej powstania.
Niestety, w tym zakresie jest luka prawna: pobrany podatek okazuje się nienależny z uwagi na przedawnienie zobowiązania, a staje się niejako przejściowo bezpłatnym kredytem dla budżetu państwa.
W odpowiedzi udzielonej naszej redakcji Ministerstwo Finansów stwierdziło jednak, że po przedawnieniu zobowiązania oprocentowanie się nie należy, ponieważ nie przewiduje tego ordynacja podatkowa, i to bez względu na to, czy podatnik zapłacił daninę dobrowolnie, czy doszło do egzekucji.
W kwestii oprocentowania fiskus działa w granicach obowiązujących przepisów, a nie uznania administracyjnego. Aktualne brzmienie ordynacji podatkowej zawiera enumeratywny katalog przypadków, w których oprocentowanie przysługuje i faktycznie przypadek uregulowania podatku po przedawnieniu zobowiązania nie został w nim wymieniony.
Mimo to uważam, że oprocentowanie nadpłaty powinno mieć charakter wynagrodzenia za bezprawne korzystanie z cudzego kapitału i jako takie powinno odnosić się do wszystkich sytuacji, w których organ władzy państwowej bezprawnie dokonuje zajęcia lub egzekucji podatku, a nawet w których podatnik sam uiszcza daną kwotę w zaufaniu, że organ prawidłowo wskazał mu podatek do zapłaty.
Czy jednak w takiej sytuacji nie mamy do czynienia z dobrowolną wpłatą, która nie powinna być premiowana oprocentowaniem?
Trudno mówić o dobrowolnej zapłacie w sytuacji, gdy następuje ona w obawie przed zastosowaniem środków egzekucyjnych, na co podatnik nie ma wpływu. Mało tego, trzeba wskazać na dodatkowy aspekt tej sprawy, odnoszący się nie tyle do oprocentowania, ile do zwrotu nadpłaty w ogóle.
Co pan ma na myśli?
Przy zapłacie dobrowolnej podatnik musi sam starać się o zwrot daniny. Jest to postępowanie wnioskowe, które przy nieprzychylnym nastawieniu organów podatkowych może trwać miesiącami lub nawet latami. Natomiast przy zapłacie przymusowej organy egzekucyjne, choć postępowanie o zwrot nadpłaty jest również wnioskowe, są jednak zobowiązane z mocy prawa do uchylenia dokonanych czynności, jeżeli egzekucja okazała się niezgodna z prawem. Moim zdaniem warto byłoby rozważyć uproszczenie i przyspieszenie zwrotu nienależnej daniny również w sytuacji, gdy zapłata była dobrowolna, a nie wskutek zastosowanych czynności egzekucyjnych.
W przypadku egzekucji dochodzą jeszcze koszty egzekucyjne. Czy one też powinny zostać zwrócone i czy z oprocentowaniem?
Aktualne brzmienie ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji wskazuje wprost, że podatnikowi należy się zwrot wyegzekwowanych kosztów egzekucyjnych wraz z odsetkami ustawowymi, jeżeli okaże się, że wszczęcie lub prowadzenie postępowania egzekucyjnego było niezgodne z prawem (w szczególności w przypadku umorzenia). Jednocześnie ustawa nie precyzuje, czy zwrot kosztów od nienależnego postępowania egzekucyjnego powinien być zwrócony wraz z oprocentowaniem. W związku z tym w świetle przepisów takie oprocentowanie nie przysługuje.
Czy w swojej praktyce miał pan również do czynienia z sytuacją, w której organ podatkowy zażądał podatku po przedawnieniu zobowiązania, podatnik go wpłacił, a następnie organ nie chciał wypłacić oprocentowania?
Tak, niedawno reprezentowaliśmy klienta (niemiecką spółkę handlową) działającego w branży odnawialnych źródeł energii. Polski urząd skarbowy wszczął postępowanie egzekucyjne w sprawie zaległego VAT. Spółka twierdziła, że postępowanie egzekucyjne jest niezasadne z uwagi na przedawnienie zobowiązania podatkowego. Wieloletni spór finalnie rozstrzygnął Naczelny Sąd Administracyjny, który przyznał rację spółce. Wcześniej jednak, aby zapobiec ryzyku egzekucji z prywatnego majątku członków zarządu, spółka dobrowolnie wpłaciła należność. Po wyroku NSA organ podatkowy zwrócił co prawda nienależnie pobraną kwotę podatku, jednak bez oprocentowania. Stwierdził, że nie ma podstawy do jego wypłaty.
O jaką kwotę zobowiązania chodziło?
Niemałą, bo ok. 1,6 mln zł. Skarb Państwa dysponował nią przez kilka lat. Jakoś trudno mi wyobrazić sobie odwrotną sytuację, w której to podatnik mógłby zgodnie z prawem przez lata korzystać za darmo i bez konsekwencji z należności przysługujących Skarbowi Państwa. Dlaczego więc jest to możliwe w drugą stronę?
Czy spółka zrezygnowała z walki o oprocentowanie?
Nie, obecnie dochodzi odszkodowania z tego tytułu od Skarbu Państwa na drodze cywilnoprawnej z tytułu niezgodnych z prawem działań lub zaniechań przy wykonywaniu władzy publicznej. W takim postępowaniu należy wykazać szkodę oraz związek przyczynowy pomiędzy działaniem bądź zaniechaniem władzy publicznej a powstaniem szkody.
Czyli jest to trudniejsza droga dochodzenia roszczeń?
Niestety tak. Ordynacja podatkowa z mocy samego prawa obliguje organ podatkowy do wypłaty nadpłaty wraz z ustawowo określonym oprocentowaniem w razie zaistnienia jednej z ustawowych przesłanek. Jest to niejako zryczałtowane odszkodowanie. Natomiast w postępowaniu cywilnym trzeba wykazać szkodę, a to jest dużo bardziej złożone. Dodatkowo proces cywilny generuje dodatkowe koszty, m.in. obsługi prawnej, biegłego sądowego. Nie mówiąc o tym, że taki proces może trwać latami.
Czy w sądzie cywilnym podatnik może liczyć na więcej, niż gdyby dostał oprocentowanie nadpłaty na podstawie ordynacji podatkowej?
Teoretycznie tak. Można sobie wyobrazić również i taką sytuację, w której organ wypłaci oprocentowanie, ale podatnik na drodze cywilnej dochodzi szkody przekraczającej wysokość odsetek. Warunkiem jest, jak już wspomniałem, wykazanie szkody i związku przyczynowego. Jeżeli podatnik twierdzi jedynie, że żąda wynagrodzenia za korzystanie z jego pieniędzy, to taki proces może przegrać. Jeżeli natomiast będzie w stanie wykazać, że poniósł szkodę, nawet dużo wyższą niż wysokość oprocentowania, a do tego zostaną spełnione pozostałe przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej, to sąd powinien takie odszkodowanie zasądzić.
Rozmawiała Patrycja Dudek