Uwolnienie się od odpowiedzialności za zobowiązania podatkowe spółki przez byłego prezesa albo wiceprezesa jest w praktyce niemożliwe
Chodzi o odpowiedzialność byłego członka zarządu w sytuacji, w której, piastując swoją funkcję, działał w przekonaniu o prawidłowości rozliczeń podatkowych spółki. Tymczasem po latach, w wyniku kontroli skarbowej okazało się, że zapłacone wtedy podatki były zbyt niskiej wysokości, a spółka, w której już nie jest członkiem zarządu, nie ma środków finansowych na pokrycie zaległości podatkowych, w związku z czym egzekucja jest bezskuteczna.
W świetle przepisów ordynacji podatkowej, jeżeli egzekucja z majątku spółki okazała się bezskuteczna, to za zaległości podatkowe spółki kapitałowej odpowiadają solidarnie całym swoim majątkiem członkowie jej zarządu. Odpowiedzialność członków zarządu obejmuje zaległości podatkowe spółki z tytułu zobowiązań, których termin płatności upływał w czasie pełnienia przez nich obowiązków członka zarządu.
Były członek zarządu może co do zasady zwolnić się z odpowiedzialności za zaległości podatkowe spółki, jeżeli wykaże, że we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie jej upadłości albo niezgłoszenie takiego wniosku nastąpiło bez jego winy.
Zgodnie z orzecznictwem sądów administracyjnych zbadanie przesłanek wyłączających odpowiedzialność członka zarządu powinno nastąpić z uwzględnieniem kwoty zobowiązania podatkowego określonej w decyzji, a nie w deklaracji podatkowej wykazującej inną wysokość zobowiązania podatkowego.
Stanowisko sądów jest podyktowane obawą, że zobowiązania podatkowe spółki mogłyby być celowo zaniżane, tak aby nie zachodziła konieczność zgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Określenie prawidłowej wysokości zobowiązania podatkowego przez organy podatkowe po ustąpieniu członka zarządu powodowałoby, że w istocie nie odpowiadałby on za pierwotnie zaniżone zobowiązania podatkowe spółki.
Obawa sądów administracyjnych nie uzasadnia jednak uniemożliwienia byłym członkom zarządu zwolnienia się z odpowiedzialności za zobowiązania spółki. Należy bowiem mieć na uwadze również fakt, że były członek zarządu nie jest stroną postępowania podatkowego, w którym organ podatkowy określił spółce zobowiązanie podatkowe w wyższej wysokości niż pierwotnie zapłacone.
Nie bez znaczenia jest również okoliczność, że aktualnym członkom zarządu może nie zależeć na prowadzeniu długoletniego i kosztownego sporu z administracją skarbową o historyczny wymiar podatku. Z perspektywy biznesowej bardziej opłacalne finansowo dla aktualnych członków zarządu może być ogłoszenie upadłości spółki i przeniesienie know-how prowadzonej działalności na nowy podmiot, nieobciążony sporem podatkowym. W tej sytuacji od decyzji organu podatkowego pierwszej instancji, wymierzającej historyczny podatek, często nie jest nawet składane odwołanie, przez co staje się ona ostateczna i wykonalna.
Mając na uwadze orzecznictwo sądów administracyjnych, największe koszty związane z zapłatą historycznego podatku spółki może ponieść jej były członek zarządu. Jednocześnie uwolnienie się od odpowiedzialności za zobowiązania spółki jest w praktyce niemożliwe.
Zasadna wydaje się więc zmiana przepisów ordynacji podatkowej określających zasady subsydialnej odpowiedzialności byłych członków zarządu. Przepisy powinny bowiem eliminować sytuacje patologiczne, polegające na świadomym zaniżaniu zobowiązań podatkowych spółki przez członków zarządu, którzy wraz z rezygnacją uwalnialiby się od odpowiedzialności za jej zobowiązania podatkowe. Z drugiej strony jednak odpowiedzialność byłych członków zarządu nie powinna mieć charakteru absolutnego.