Im rzadziej firmy są kontrolowane przez organy podatkowe, tym lepszą mają o nich opinię. Inaczej jest np. w Austrii.
Kontrole organów podatkowych / Dziennik Gazeta Prawna
Jako złe lub bardzo złe swoje kontakty z organami podatkowymi określa aż 15 proc. polskich firm. Tak niedobrych relacji z fiskusem nie mają przedsiębiorcy w żadnym innym państwie w regionie – wynika z raportu firmy doradczej Deloitte.
W badaniu, które przeprowadził czeski oddział Deloitte, wzięli udział biznesmeni z Austrii, Czech, Słowacji, Niemiec oraz z Polski. Wyniki wskazują na to, że najlepiej kontakty z urzędami układają się czeskim przedsiębiorcom. Jako dobre lub bardzo dobre określiło je aż 68 proc. ankietowanych. Wśród tamtejszych biznesmenów w ogóle nie ma takich, którzy ocenialiby je jako bardzo złe. Być może to efekt tego, że przedstawiciele urzędów skarbowych stosunkowo rzadko odwiedzają firmy nad Wełtawą. W ciągu ostatnich trzech lat kontrolę podatkową miało zaledwie 55 proc. czeskich zakładów.
Na drugim biegunie są spółki z Austrii i z Polski. W ciągu ostatnich trzech lat urzędnicy fiskusa odwiedzili średnio więcej niż cztery na każde pięć firm z tych krajów. Mimo to prawie dwie trzecie austriackich przedsiębiorców swoje relacje z organami podatkowymi określa jako dobre lub bardzo dobre, a zaledwie 3 proc. uznało je za złe. Z kontaktów z fiskusem zadowolonych jest też 43 proc. polskich biznesmenów.
– Dla dużych firm ważna jest nie tyle wysokość stawek podatkowych, co pewność, że ich rozliczenie podatkowe nie zostanie zakwestionowane przez urząd – komentuje wyniki ankiety Radka Mašková, szefowa działu podatkowego w praskim oddziale Deloitte. Według niej to właśnie niepewność, której przyczyną są częste modyfikacje przepisów podatkowych i regulacji administracyjnych oraz ich niejednoznaczność i zmieniające się interpretacje, powoduje, że przedsiębiorcy źle oceniają swoje relacje z urzędami.
Z badań Deloitte wynika też, że opinie firm na temat organów podatkowych we wszystkich krajach, gdzie przeprowadzono ankietę, są obecnie gorsze, niż były rok temu. – Wynika to najpewniej z tego, że komplikuje się praktyka rozliczeń podatkowych, a także stąd, że część firm zrezygnowało z usług profesjonalnych biur doradztwa podatkowego – uważa Peter Neuschl z działu podatków pośrednich praskiego oddziału Deloitte, którego słowa cytuje dziennik „E15”.
Przedsiębiorstwa znad Wisły mają najgorsze w regionie relacje z administracją podatkową.