Specjalna spółka osobowa to dobre rozwiązanie dla dużych funduszy, które stać na poniesienie kosztów jej założenia - mówi Monika Ławnicka, doradca podatkowy, menedżer w Accreo.
Monika Ławnicka, doradca podatkowy, menedżer w Accreo / Media / Bruno Fidrych
Podatnicy szukają alternatyw dla spółek komandytowo-akcyjnych (SKA) w związku z planem ich opodatkowania z podatkiem dochodowym począwszy od 1 stycznia 2014 r. Z pomocą przyszedł im Luksemburg, który wprowadził nowy rodzaj spółki osobowej bez osobowości prawnej (Societe en Commandite Special, w skrócie SCSp).
Po opublikowaniu w zeszłym roku projektu zmian w ustawie o CIT, zakładającego opodatkowanie SKA, podatnicy i ich doradcy zaczęli szukać konstrukcji, które będą przypominały polską spółkę komandytowo-akcyjną. Poszukiwaliśmy dwóch cech: transparentności podatkowej (podatek płacą wspólnicy, a nie spółka) i jednocześnie możliwości emisji papierów wartościowych. Z tego powodu odrzuciliśmy jako rozwiązanie m.in. polską spółkę jawną, ponieważ ustawa o funduszach inwestycyjnych nie daje możliwości inwestowania w ogół praw i obowiązków, czyli w udział w SJ. Z pomocą przyszedł rzeczywiście Luksemburg, który od 15 lipca tego roku wprowadził SCSp i znakomicie wstrzelił się w zmiany, nad którymi pracuje polski parlament.
Jaka jest konstrukcja SCSp?
Jest to bardzo elastyczna forma spółki. Doradcy z Luksemburga twierdzą wręcz, że jeśli mamy zaprojektowane jakieś rozwiązania dla SKA, dotyczące np. wypłaty zysku, uprzywilejowania wspólników, to można je wdrożyć bezpośrednio do statutu SCSp.
Z powołaniem takiej spółki wiążą się na pewno koszty. Jak wysokie?
Luksemburg nie jest tanią jurysdykcją. Za samo założenie SCSp trzeba zapłacić kilka tysięcy euro, kolejne kilka tysięcy za zarządzanie nią i następne – za wydanie interpretacji przez luksemburskie organy podatkowe, potwierdzającej możliwość stosowania określonej struktury.
Do kogo są skierowane tego typu rozwiązania? Małych firm nie stać na takie wydatki.
O rozwiązaniu tym myślą duże fundusze, które są akcjonariuszami wielu SKA i mają odpowiednie środki do zainwestowania.
A czy lepszym rozwiązaniem nie jest po prostu przedłużenie roku podatkowego SKA?
Obecnie są zakładane nowe spółki komandytowo-akcyjne, które mają rok podatkowy niepokrywający się z kalendarzowym. Dzięki temu podatnicy zyskują więcej czasu na wypracowanie rozwiązań optymalizujących rozliczenia podatkowe. Jest to jednak rozwiązanie przejściowe. Wiele podmiotów przymierza się do wdrożenia struktury z SCSp, ale chcą zabezpieczyć się interpretacjami podatkowymi, a na ich uzyskanie trzeba poczekać.
Dlaczego od strony prawnej SCSp jest dobrym rozwiązaniem?
Wynika to z faktu, że spółka powstaje w momencie podpisania jej umowy, a więc nie musimy czekać na zarejestrowanie nowego podmiotu. Ponadto sama umowa jest dość elastyczna, jeśli chodzi o zapisy, jakie można w niej umieścić. W takim podmiocie musi być co najmniej dwóch wspólników: jeden musi być partnerem generalnym (odpowiednik polskiego komplementariusza) i ponosić nieograniczoną odpowiedzialność. Rekomendujemy, aby rolę tę odgrywała spółka, która jest odpowiednikiem polskiej sp. z o.o. (w Luksemburgu nazywa się SARL).
Co z drugim partnerem?
Partner, który ma ograniczoną odpowiedzialność, to odpowiednik polskiego akcjonariusza SKA. Otrzymuje on papiery wartościowe.
Jakie warunki trzeba spełnić, aby SCSp była transparentna podatkowo?
Nie są one wygórowane. Wystarczy, aby komplementariusz miał mniej niż 5 proc. udziałów, a działalność spółki była ograniczona do zarządzania majątkiem prywatnym. Chodzi o to, aby firma nie prowadziła działalności handlowej ani produkcyjnej w Luksemburgu, bo wtedy może wystąpić konieczność zapłaty podatku municypalnego, który dla miasta Luksemburg wynosi 6,75 proc.
Do jakiego rodzaju działalności można więc wykorzystać luksemburską spółkę?
Przykładowo wykorzystuje się ją w przedsięwzięciach, w których chodzi o nieruchomości lub obrót aktywami finansowymi. W podobnym zakresie wykorzystywana jest polska SKA.
Struktury wykorzystujące SKA łączone są z funduszem inwestycyjnym zamkniętym (FIZ), który jest zwolniony z podatku dochodowego. Komplementariuszem jest zaś spółka z o.o., która ma niewielki procentowy udział w zyskach SKA. Pieniądze są inwestowane i wypłacane przez FIZ osobie fizycznej. W efekcie płaci ona jedynie 19-proc. PIT, i to dopiero w momencie wypłaty z zysku z funduszu (od quasi-dywidendy lub wypłat z umorzenia certyfikatów). Ani SKA, ani FIZ nie płacą wcześniej podatku dochodowego.
A jak w takim razie zadziała struktura z SCSp?
Bardzo podobnie do struktury z SKA. W miejsce spółki komandytowo-akcyjnej wchodzi SCSp, a polską sp. z o.o. zastępuje jej odpowiednik luksemburski (SARL). Do tego wehikułu włączana jest jeszcze np. spółka jawna, w której znajduje się nieruchomość. Dzięki temu mamy ten sam efekt podatkowy, co w przypadku wykorzystania SKA. Czyli na końcu osoba fizyczna musi zapłacić 19-proc. podatek w Polsce.
Przykładowa struktura powinna funkcjonować w następujący sposób:
● polska spółka jawna posiada nieruchomość – jako że spółka jawna jest transparentna, jej dochody opodatkowane są na poziomie wspólników;
● wspólnikiem spółki jawnej jest SCSp – jednak ona również nie płaci podatku jako transparentna podatkowo. Opodatkowaniu podlegają jej wspólnicy. Będzie tak w szczególności, gdy SCSp będzie jedynie posiadała udział w spółce jawnej (nie będzie ona bowiem prowadziła działalności produkcyjnej czy handlowej w Luksemburgu);
● wspólnikami SCSp będą polski FIZ i luksemburski SARL (ten drugi – z minimalnym udziałem w zyskach). Polski FIZ będzie podmiotowo zwolniony z opodatkowania. Obciążenie na poziomie SARL powinno być niewielkie;
● opodatkowaniu będzie podlegać dopiero dystrybucja zysków z FIZ.
Czy jest jakieś ryzyko związane z taką strukturą?
Tak. W szczególności chodzi o to, żeby stworzyć takie powiązania, aby nie doszło do powstania zakładu którejś ze spółek w jednym z państw. To ryzyko nie jest jednak duże. Czekamy obecnie na pierwsze interpretacje ministra finansów potwierdzające zasady opodatkowania SCSp.
Czy można za pomocą opisanej struktury odroczyć zapłatę podatku?
Oczywiście, jak wspomniałam, dopiero w momencie wypłaty zysków z polskiego FIZ powstanie obowiązek zapłaty 19-proc. PIT. Mamy zasadniczo trzy przypadki, kiedy należy uiścić daninę: wypłatę z zysku bez umorzenia certyfikatów inwestycyjnych FIZ (quasi-dywidenda), wypłatę w związku z umorzeniem certyfikatów oraz w związku z likwidacją funduszu.
Jaka musi być skala działalności, aby warto było się zastanawiać nad wdrożeniem struktury z wykorzystaniem spółki luksemburskiej?
W mojej ocenie jeśli podatnik posiada FIZ, to powinno być go również stać na wdrożenie struktury z SCSp. Fundusze już teraz interesują się tym rozwiązaniem.
Co zatem pani radzi polskim SKA?
Na pewno pierwszym krokiem może być założenie nowej SKA z innym rokiem podatkowym niż kalendarzowy i przeniesienie do niej dotychczasowego biznesu. Da to czas na przemyślenie kolejnych działań. Następnie warto rozważyć utworzenie struktury z wykorzystaniem SCSp.

Za założenie i zarządzanie luksemburskiej SCSp trzeba zapłacić po kilka tysięcy euro