Koszty ewentualnej porażki Polski przed unijnym trybunałem w sprawie stawki VAT na sprzęt ratujący zdrowie poniosą pacjenci i szpitale. Natomiast firmy go dostarczające, aby ratować się przed nieuchronnymi stratami, będą zrywać wieloletnie umowy - mówi Paweł Ossowski, menedżer w Zarys Sp. z o.o. Górnośląska Centrala Zaopatrzenia Medycznego. Ekspert rynku wyrobów medycznych.

26 września 2013 r. Komisja Europejska zaskarżyła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej obowiązującą w Polsce obniżoną 8 - proc. stawkę VAT na wyroby medyczne powszechnego użytku. Jej zdaniem jest to regulacja niezgodna z prawem unijnym. Polski rząd nie podzielił zdania unijnych urzędników, ale wydaje się, że ma niewielkie szanse na wygraną. W związku z tym jakie konsekwencje dla branży wyrobów medycznych przyniesie ta prawdopodobna porażka?

Czeka nas wtedy przymusowa podwyżka podatku, a to zawsze należy ocenić negatywnie. W przypadku sprzętu medycznego sprawę należy rozpatrywać z dwóch perspektyw. Z perspektywy dostawców (głównie w okresie 1-2 lat po wprowadzeniu zmian) oraz z punktu widzenia szpitali i innych placówek służby zdrowia. W obu tych przypadkach konsekwencje negatywnie wpłyną na jakość oferowanych usług, a także na kondycję finansową rodzimych przedsiębiorców z branży wyrobów medycznych.

Jakie negatywne skutki poniosą szpitale?

Chyba najważniejszym z nich będzie wzrost wydatków na zakup sprzętu medycznego, czyli zarazem kosztu globalnego utrzymania szpitala. Takie placówki, nie będąc płatnikiem VAT, nie są w stanie w żaden sposób odliczyć podatku. Jeśli kontrakt zawarty z Narodowym Funduszem Zdrowia nie zostanie zwiększony, to i tak już trudna sytuacja polskich szpitali, dalej się pogorszy. Wpłynie to także na obniżenie możliwości inwestycji w nowoczesną aparaturę, gdyż ewentualne środki trzeba będzie przeznaczyć na pokrycie wzrostu kosztów niezbędnego sprzętu jednorazowego, ale również bardziej zaawansowanych urządzeń takich jak ultrasonografy.

Jest także pośredni skutek, który wpłynie na wzrost kosztów utrzymania szpitali, czyli konieczność renegocjowania obowiązujących umów na dostawy wyrobów medycznych jednorazowego użytku. Placówki będą stawały przed wyborem: albo aneksować obowiązujące porozumienie i pokryć część lub całość kosztów podwyżki, albo rozpisywać nowe postępowanie przetargowe na dany asortyment, gdyż dostawcy z pewnością będą zrywać nierentowne kontrakty. To zaś zmusi szpital do zakupów z „wolnej ręki” w cenach znacznie wyższych od przetargowych, uwzględniających nową stawkę VAT. Mowa o okresie między zerwaniem starego porozumienia a podpisaniem nowego (co w przypadku dużych placówek może trwać nawet kilka miesięcy). Dodatkowo nie możemy zapominać o kosztach administracyjnych i osobowych w przypadku zwiększonej liczby procedur przetargowych organizowanych przez szpitale.

Czy są szacunki, ile podmioty działające w branży medycznej mogą stracić na podwyżkach sprzętu medycznego?

Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na takie pytanie. Chciałbym przypomnieć, że Komisja chce podwyżki stawki VAT na sprzęt medyczny powszechnego użytku oraz na niektóre nielecznicze produkty farmaceutyczne takie jak środki dezynfekujące i produkty używane do pielęgnacji w salonach spa. Obniżona stawka może obowiązywać tylko na sprzęt do użytku osobistego osób niepełnosprawnych przeznaczony do łagodzenia skutków lub leczenia niepełnosprawności. Dlatego też spektrum potencjalnych dodatkowych kosztów wynikających z podwyżki jest szerokie i biorąc pod uwagę skalę asortymentu który dotknie ewentualna negatywna dla Polski decyzja Trybunału, mówimy o kwotach liczonych w miliardach złotych.

Jakie negatywne skutki poniosą dostawcy sprzętu? Czy będą zmuszeni rozwiązywać obowiązujące długoterminowe umowy?

Podwyżka stawki VAT o 15 proc. wpłynie negatywnie na sytuację ekonomiczną dostawców wyrobów medycznych, związanych z placówkami służby zdrowia umowami przetargowymi. Zgodnie z obowiązującymi umowami dostawca gwarantuje szpitalowi w kwocie brutto stałe ceny oferowanych produktów na okres trwania kontraktu, czyli przynajmniej na rok, a często na 2 lub 3 lata. Jeśli podwyżka stawki daniny dojdzie do skutku, to dostawca będzie zmuszony sfinansować jej koszty z własnej marży, która w przypadku podstawowego asortymentu takiego jak igły czy strzykawki często oscyluje na poziomie 10 proc. Rachunek jest prosty, wiele umów przetargowych będzie generowało straty, co doprowadzi do zrywania kontraktów lub prób ich aneksowania, a to zwykle jest nieskuteczne. Podwyżka bezpośrednio uderzy w małe i średnie firmy, które często dystrybuują produkty uznanych koncernów, będąc jedynie pośrednikiem w sprzedaży i czerpiąc ekonomiczne korzyści z oferowanej niskiej marży (np. przez pozyskiwanie większej liczby klientów). Dla nich utrata takiej przewagi może w wielu przypadkach doprowadzić do bankructw lub zwolnień.

W podobnej do Polski sytuacji była niedawno Hiszpania. Jej rząd bronił niższego VAT na sprzęt medyczny, ale 17 stycznia 2013 r. przegrał przed TSUE (sygn. akt C-360/11). Czy nasza porażka jest także nieunikniona?

Biorąc pod uwagę kazus Hiszpanii niestety tak. Na szczęście, we wspomnianym przypadku wydanie wyroku zajęło TSUE prawie 3 lata, więc miejmy nadzieję, że w przypadku Polski, nie będzie to krótszy okres, a kto wie jaki klimat polityczny będzie panował w Unii Europejskiej w 2016 roku.

Rozmawiał Mariusz Szulc