Spadek wpływów budżetowych zmusza fiskusa na całym świecie do podejmowania kontrowersyjnych kroków. Jednym z nich są nietypowe podatki, np. od rozwodów.

Spadek wpływów budżetowych zmusza fiskusa na całym świecie do podejmowania kontrowersyjnych kroków. Jednym z nich jest wprowadzanie nietypowych podatków, np. od rozwodów.

Taką daninę planuje wprowadzić coraz bardziej konserwatywna Rosja. Obowiązywać ma już od początku 2014 r. Wprawdzie nie przesądzono jeszcze wszystkich szczegółów, ale według pierwotnej propozycji małżonkowie z tytułu definitywnego rozstania uiszczaliby opłatę w wysokości 400 rubli (39 zł). Premier Dmitrij Miedwiediew wyszedł jednak z postulatem podniesienia stawki podatku do 30 000 rubli, czyli równowartości ok. 3 000 zł.

Ciekawe pomysły na walkę z kryzysem zrealizowali Węgrzy. Za przykładem Danii, w której w latach 2011-2013 obowiązywał podatek od tłuszczu, w kraju naszych bratanków obowiązuje danina od niezdrowej żywności. Jej wysokość to 5 forintów od litra słodzonego napoju, 250 forintów od litra napoju energetyzującego i 100-200 forintów od kilograma herbatników i ciast. Przynosić ma budżetowi aż 74 mln euro rocznie.

Węgrzy opodatkowali od 1 sierpnia 2012 r. nawet rozmowy telefoniczne. W ten sposób spółki telekomunikacyjne za każdą rozpoczętą minutę rozmowy w telefonii przewodowej lub komórkowej muszą odprowadzić podatek w wysokości 2 forintów (0,007 euro). Wpływy z tej daniny wynoszą około 150 mln euro rocznie. W przypadku klientów indywidualnych podatkowi nie podlega pierwsze dziesięć minut rozmowy w miesiącu, a jego maksymalna stawka nie może przekroczyć 700 forintów miesięcznie (2,35 euro).

Jednocześnie fiskus potrafi także wprowadzić nietypowe ulgi, jak np. dla filmowców. Te obowiązują np. na Litwie na podstawie przegłosowanej 19 kwietnia 2013 r. w parlamencie nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. W ten sposób producenci filmowi, którzy będą kręcić w Wilnie np. historię Rzeczpospolitej Obojga Narodów odzyskają nawet 20 proc. zainwestowanych pieniędzy.
Ministerstwo Finansów zapytane o plany wprowadzania podobnych rozwiązań w naszym kraju odpowiedziało, że nie prowadzi prac w tym kierunku. Do walki z kryzysem służyć więc będą daniny tradycyjne.