W zależności od tego, czy twórca programów działających m.in. na tabletach współpracuje z Apple czy z Google, różne będą konsekwencje w PIT i VAT. Koncerny te mają bowiem odmienne formy współpracy z programistami.
Smatrfony i tablety w Polsce
/
Dziennik Gazeta Prawna
Programiści zarabiający na sprzedaży lub udostępnianiu licencji na tworzone przez siebie aplikacje na smartfony czy tablety (np. popularne „Jakdojadę”) muszą zapłacić podatek dochodowy. Zasadniczo, jak wyjaśnia
Ministerstwo Finansów, będzie to przychód z praw majątkowych zgodnie z art. 10 ust. 1 pkt 7 oraz art. 18 ustawy o PIT (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361 z późn. zm.) opodatkowany według skali (18 proc., 32 proc.). Jak się jednak okazuje, diabeł tkwi w szczegółach – rozliczenia i obowiązki wobec fiskusa zależą od firmy, z którą twórca aplikacji podjął współpracę.
Ważny nabywca
Aplikacje do darmowego lub płatnego ściągnięcia dostępne są w App Store działającym na iPhone’ach firmy Apple, w Google Play obecnym na telefonach z systemem Android czy w Windows Phone Store dla smartfonów Nokii. Dwaj pierwsi gracze podzielili między siebie większość rynku. Jak zwraca uwagę Sebastian Bobrowski, dyrektor finansowy biura rachunkowego inFakt, oba
sklepy mają odmienne zasady współpracy z twórcami, co pociąga za sobą także różne sposoby rozliczania z fiskusem.
Ekspert wyjaśnia, że Google Play jest tylko pośrednikiem między programistą a nabywcą aplikacji. Takie
transakcje przypominają inne dokonywane na dowolnej platformie e-commerce, np. aukcje internetowe.
– Sprzedaż w takim modelu wymaga sporego zaangażowania ze strony twórcy aplikacji z punktu widzenia rozliczeń i może się wiązać z koniecznością zarejestrowania i rozliczania się jako
przedsiębiorca – podkreśla Sebastian Bobrowski.
Inaczej wygląda sytuacja programisty, który sprzedaje aplikacje za pośrednictwem App Store. Ekspert inFakt wyjaśnia, że Apple zajmuje się całością dalszej dystrybucji programów. Oznacza to, że
sprzedaż aplikacji przebiega na linii jej twórca – Apple.
– Twórca udziela koncernowi odpłatnie licencji na swoje dzieło, a uzyskany przychód powinien być uznany za pochodzący z praw majątkowych. W związku z tym nie powinien pojawić się obowiązek rejestracji jako przedsiębiorca – uważa Sebastian Bobrowski.
Ministerstwo Finansów nie odniosło się w odpowiedzi dla DGP do obu tych wariantów. Zaznaczyło tylko, że zysk z tworzenia aplikacji nie zalicza się do przychodów z działalności gospodarczej zapisanych w art. 14 ust. 2 ustawy o PIT. Resort przypomniał, że przychodem z działalności gospodarczej jest zaś sprzedaż wartości niematerialnych i prawnych ujętych w ewidencji środków trwałych.
Rozliczenie podatku
W momencie gdy twórca działa jako przedsiębiorca, podatnik VAT musi też pamiętać o konieczności rozliczenia tej daniny. Udostępnienie aplikacji i pobieranie z tego tytułu pożytków (np. dzięki reklamom) spełnia kryteria usług świadczonych drogą elektroniczną w rozumieniu art. 2 pkt 26 ustawy o VAT (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 177, poz. 1054 z późn. zm.). Są one opodatkowane 23-proc. stawką.
Ponieważ programy najczęściej udostępniane są innym podatnikom VAT, zgodnie z regułą wyrażoną w art. 28b ustawy miejscem rozliczenia daniny jest kraj siedziby usługobiorcy. W przypadku gdy transakcja dokonywana jest na rzecz osoby fizycznej niebędącej podatnikiem VAT z kraju Unii Europejskej, takim miejscem jest dla odmiany kraj siedziby usługodawcy (programisty). Sprzedaż jest wtedy opodatkowana tak jak krajowa (23 proc.). Twórca aplikacji – do momentu gdy sprzedaż nie przekroczy 150 000 zł w ciągu roku – może skorzystać ze zwolnienia podmiotowego od podatku i udokumentować transakcję rachunkiem. Potwierdza to np. interpretacja bydgoskiej izby skarbowej z 3 października 2012 r. (nr ITPP2/443-724a/12/AK).
Sebastian Bobrowski wyjaśnia, że na gruncie VAT łatwiej rozliczyć się programistom współpracującym z Apple. Sprzedaż dokonywana na rzecz tego koncernu w ogóle nie wymaga naliczania VAT w Polsce. Rozlicza go usługobiorca, którym jest najczęściej luksemburski oddział Apple. Przed zawarciem umowy z koncernem przedsiębiorca może mieć obowiązek zarejestrowania się jako podatnik VAT-UE zgodnie z art. 97 ustawy o VAT.
Więcej formalności – zdaniem eksperta – czeka twórcę sprzedającego aplikacje za pośrednictwem Google Play na rzecz osób niebędących podatnikami VAT.
Sebastian Bobrowski zwraca uwagę, że jeśli taki nabywca będzie mieszkać poza UE, to zgodnie z art. 28l ustawy o VAT transakcja wymaga opodatkowania w jego kraju. Twórca aplikacji musi więc sam ustalić prawidłową stawkę daniny (o ile w danym zagranicznym kraju istnieje VAT). W związku z tym dobrze jest poznać prawo wewnętrzne państwa nabywcy, aby wiedzieć, czy programista jest zobowiązany do zapłaty w nim daniny.
– Ustalenie prawidłowej stawki VAT jest o tyle istotne, że Google pobiera prowizję od kwoty pomniejszonej o tę daninę. Niewłaściwa stawka może więc sprawić, że kwota prowizji Google także będzie niewłaściwa – mówi ekspert inFakt.
Dobrze jest poznać prawo wewnętrzne państwa nabywcy, aby wiedzieć, czy jest tam obowiązek zapłaty VAT