Rewidenci pozytywnie opiniują sprawozdania spółdzielni nawet wtedy, gdy ich finanse mają się znacznie gorzej , niż wynika z przedstawionych dokumentów – twierdzi branża mieszkaniowa. Biegli zaprzeczają takim praktykom.
Warunki do badania / Dziennik Gazeta Prawna
Józef Król prezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów / Media / Materialy prasowe
Jaromir Gazy prezes Krajowego Stowarzyszenia Spółdzielców „Nasze mieszkania” / Dziennik Gazeta Prawna
W Polsce istnieje ok. 3,5 tys. spółdzielni mieszkaniowych, które mają ok. 12 mln członków, licząc razem z rodzinami. Łącznie roczne przychody tych jednostek sięgają, jak twierdzą przedstawiciele organizacji zrzeszających spółdzielców, 20 mld zł.
Wszystkie spółdzielnie, w przypadku których przychody, aktywa bądź zatrudnienie przekroczą określone w ustawie o rachunkowości (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 330 z późn. zm.) limity, muszą poddawać sprawozdania finansowe audytowi biegłych rewidentów. Jak się jednak okazuje, praca tych ostatnich budzi zastrzeżenia spółdzielców. Padają bardzo mocne zarzuty: w tym takie, że de facto specjaliści potwierdzają nieprawdę, tj. wskazują, że sytuacja niektórych podmiotów jest lepsza niż w rzeczywistości. Problem dostrzegła Komisja Nadzoru Audytowego (organ nadzoru publicznego nad zawodem biegłego rewidenta i firmami audytorskimi). W lipcu wystosowała komunikat, w którym wskazała ważne aspekty badania sprawozdań spółdzielni mieszkaniowych. Temat z inicjatywy KNA ma się też pojawić niebawem na liście tych, które są objęte obligatoryjnymi szkoleniami dla audytorów.
W czym problem? W tym, w jaki sposób w księgach rachunkowych i sprawozdaniach finansowych spółdzielni ujmowane są fundusze: udziałowy, wkładów budowlanych oraz wkładów mieszkaniowych.
Ministerstwo Finansów w wyjaśnieniach przesłanych DGP wskazuje jedynie, że często nie są one prezentowane odpowiednio szczegółowo (brak rozbicia funduszu własnego na poszczególne pozycje). Resort przyznaje, że biegli rewidenci nierzadko nie zwracają na to uwagi. I nie odnoszą się też do tego w wydanych opiniach i raportach. A to może wprowadzać w błąd czytelników sprawozdań.
Spółdzielcy twierdzą z kolei, że fundusz wkładów budowlanych oraz fundusz wkładów mieszkaniowych nie powinny w ogóle być wykazywane w funduszach podstawowych (własnych), lecz w zobowiązaniach. Wynika to z tego, że w przypadku wystąpienia ze spółdzielni (o ile mieszkanie nie zostało sprzedane) – wkład powinien zostać przez nią zwrócony. Stosowana obecnie praktyka powoduje, że majątek spółdzielni jest zawyżony. A rewidenci tego nie negują.
Konfrontacje DGP
Czy i jakie działania trzeba podjąć, aby nie było wątpliwości, że rewizja finansowa spółdzielni mieszkaniowych jest przeprowadzana prawidłowo?
Józef Król Takie działania są potrzebne i już zostały podjęte. Mam na myśli m.in. szkolenia, które KIBR organizowała dla biegłych badających sprawozdania finansowe spółdzielni mieszkaniowych w przeszłości, a także te planowane na najbliższą przyszłość. Tematyka ta została uwzględniona także w zakresie obligatoryjnego doskonalenia zawodowego i będzie obowiązywała biegłych rewidentów od 2014 r. Natomiast KNA opublikowała komunikat przypominający biegłym rewidentom wykonującym czynności rewizji finansowej w spółdzielniach mieszkaniowych o obowiązku uwzględniania przepisów systemowych stanowiących o zasadach gospodarki finansowej spółdzielni.
Jaromir Gazy Przede wszystkim rewidenci powinni zastosować się do wspomnianej uchwały KNA, w szczególności przestać bezkrytycznie przyjmować za prawdę informacje i dokumenty przedstawiane im przez spółdzielnie, którym z oczywistych względów zależy na prezentowaniu swoim członkom sytuacji finansowej lepszej. niż jest ona w rzeczywistości. Powinni być bardziej odpowiedzialni za swoją pracę i pamiętać, że ich postawa przyczynia się do znacznego pogorszenia pewności obrotu gospodarczego.
Czy zdarza się, że audytorzy potwierdzają nieprawdziwe informacje, które przedstawiają w swoich raportach spółdzielnie?
Józef Król Co do zasady nie powinno dochodzić do sytuacji, w której audytor potwierdza nieprawdziwe informacje – to, czy sprawa dotyczy sprawozdań spółdzielni mieszkaniowych, czy innych jednostek, jest kwestią drugorzędną. Cały system nadzoru służy temu, aby podobne sytuacje dostrzegać i eliminować.
Jaromir Gazy Niestety jest to nagminne. Do najczęstszych należy przypadek uznawania za prawidłowy takiego sposobu prezentowania wkładów mieszkaniowych i budowlanych członków, zgodnie z którym są one wykazywane jako fundusze własne spółdzielni.
Konsekwencje tego są wielorakie: członkowie są zapewniani, że spółdzielnia jest w znacznie lepszej sytuacji niż w rzeczywistości, sztucznie poprawiany jest wskaźnik płynności finansowej, umożliwia to też łatwiejsze uzyskanie kredytu, czy wreszcie wprowadza potencjalnych kontrahentów w błąd – np. przy wspólnych przedsięwzięciach z deweloperami.
Znamy przypadki, że nierzetelne opinie i raporty o faktycznej sytuacji spółdzielni spowodowały, że po kilku latach rewizji wykonywanej przez tego samego audytora okazywało się nagle, że spółdzielnia ma kilkudziesięciomilionowe długi, których spłaty domagano się oczywiście od członków.
Bez wątpienia nierzetelne opinie sporządzane przez osoby zaufania publicznego, jakimi są rewidenci, znacznie utrudniają sprawowanie kontroli członków nad organami spółdzielni.
Czy biegli rewidenci mają problemy z badaniem sprawozdań finansowych spółdzielni mieszkaniowych?
Józef Król Biegli rewidenci nie sygnalizowali specjalnie problemów z badaniem sprawozdań finansowych spółdzielni mieszkaniowych, choć zdarzało się, że z samych spółdzielni dochodziły do nas sygnały o problemach. W mojej ocenie nie jest to jednak zjawisko o charakterze powszechnym. Przez ostatnie cztery lata do krajowego rzecznika dyscyplinarnego Krajowej Izby Biegłych Rewidentów wpłynęło 10 skarg z tego tytułu, z czego tylko jedna sprawa znalazła finał w sądzie (trzy są w toku, w pozostałych przypadkach odmówiono wszczęcia dochodzenia bądź je umorzono). Uważam, że obecnie jest to raczej problem marginalny na poziomie ok. 2–3 zgłoszeń rocznie, co nie oznacza, że bagatelizujemy sprawę, bo każde tego typu zgłoszenie jest niepokojące.
Jaromir Gazy Biorąc pod uwagę dotychczasowy stosunek rewidentów i ich korporacji do kierowanych przez nas od lat uwag i zastrzeżeń, problemu chyba nie mają. Bo jak inaczej nazwać uporczywe zamieszczanie przez nich w sporządzanych opiniach sakramentalnej formułki, że badane sprawozdanie spółdzielni mieszkaniowej „jest zgodne z wpływającymi na treść sprawozdania finansowego przepisami prawa i postanowieniami statutu jednostki”, chociaż jest to niezgodne ze stanem faktycznym! Z naszych wieloletnich doświadczeń wynika, że rewidenci bezkrytycznie za prawdziwe uznają wszystko, co im podsuwają pracownicy spółdzielni. Po prostu nie konfrontują tego z obowiązującym prawem.
Według nas rewidenci mają jednak bardzo poważny problem, skoro po interwencji naszego stowarzyszenia i przedstawieniu faktów KNA zwróciła im uwagę na konieczność uwzględniania przepisów systemowych, dotyczących gospodarki finansowej spółdzielni mieszkaniowych.