Kilka dni temu otrzymał pan nowe zadania. Oprócz służby celnej kieruje pan teraz – za wiceministra Andrzeja Parafianowicza – administracją podatkową. Odpowiada także za sprawy związane z informatyzacją resortu. Z czego wynika ta zmiana kompetencji?
Co właściwie budowa wspomnianego systemu obsługi elektronicznej oznacza dla klientów, czyli podatników?
Mówiąc o jednym okienku, ma pan na myśli połączenie niekompatybilnych dziś systemów e-Cło i e-Podatki czy też połączenie izb skarbowych z celnymi w jeden duży urząd?
Dlaczego dopiero 2020 r.? Nie uda się wcześniej wdrożyć takiego internetowego urzędu?
Budowa dobrego systemu wymaga zapewnienia odpowiedniego finansowania, aby uniknąć takich problemów, jakie mają podatnicy z wysyłaniem e–deklaracji. Czy są pieniądze na e-Podatki?
Centralny system to jedno. Dostęp do niego muszą mieć też jednak na bieżąco urzędnicy. Dziś pracują na sprzęcie, który jest przestarzały.
Mówi pan o wypełnianiu PIT przez urzędy skarbowe w imieniu podatników?
Czy pracownicy urzędów skarbowych oraz izb mogą się spodziewać jakichś zmian w związku ze zmianą nadzorcy?
A jeżeli chodzi o samych pracowników administracji? Czy są plany redukcji zatrudnienia, chociażby związane z centralizacją takich procesów jak obsługa finansowa czy kadrowa (w ramach planowanych centrów usług wspólnych)?
Trudno wyobrazić sobie dobrą obsługę klientów, gdy fachowość urzędników jest wątpliwa. Czy zamierza pan stworzyć im możliwość podnoszenia kwalifikacji?
Na początku roku podniesiony został problem liczby osób pełniących obowiązki m.in. dyrektorów izb skarbowych i naczelników urzędów. Rozwiąże go pan?
Czy na poziomie izb i urzędów jest w jakiś szczególny sposób podnoszony problem lawinowo rosnących wyłudzeń w VAT? Czy będą podejmowane dodatkowe działania, aby zwalczać to zjawisko?
Jednak stale pojawiają się nowe obszary wyłudzeń, np. handel elektroniką. Czy w tym wypadku planowane są dodatkowe działania?
W perspektywie roku 2020 dla podatnika urząd będzie w internecie