Biegli rewidenci pozwalają ujmować w bilansie wpłatę na poczet oczekiwanych dostaw wyrażoną w walutach obcych według kursu zastosowanego w ewidencji.
Wykazanie w sprawozdaniu finansowym zaliczek, np. na przyszłą dostawę środków trwałych opłaconych w walutach obcych może przysporzyć problemów. Wątpliwości, czy trzeba na dzień bilansowy przeliczać ich wartość na złote, mają zarówno księgowi, jak i firmy audytorskie.
Międzynarodowe Standardy Rachunkowości stawiają sprawę jasno – zaliczki nie podlegają wycenie bilansowej, tj. nie przelicza się ich według kursu z dnia bilansowego.
Marta Głowacka, menedżer w dziale audytu w Grant Thornton, wyjaśnia, że zaliczki np. na usługi, zapasy, rzeczowe aktywa trwałe – należą do pozycji niepieniężnych. Według definicji zawartej w MSR 21 pkt 16 ich podstawową cechą jest brak prawa do otrzymania (lub zobowiązania do dostarczenia) ustalonej lub możliwej do ustalenia liczby jednostek waluty. Oznacza to, że jeśli podmiot zapłacił zaliczkę, to fizyczny przepływ gotówki już nastąpił i nie nastąpi więcej.
– Zgodnie z MSR 21 pkt 23 na koniec każdego okresu sprawozdawczego pozycje niepieniężne wyceniane według kosztu historycznego wyrażonego w walucie obcej przelicza się przy zastosowaniu kursu wymiany z dnia zawarcia transakcji i nie należy wyceniać ich dodatkowo na koniec każdego okresu sprawozdawczego – wyjaśnia Marta Głowacka.
Odmienne podejście do kwestii wyceny zaliczek prezentuje art. 30 ustawy z 29 września 1994 r. o rachunkowości (t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 152, poz. 1223 z późn. zm.). Nakazuje on na dzień bilansowy wycenić wyrażone w walutach obcych składniki aktywów (z wyłączeniem udziałów w jednostkach podporządkowanych wycenianych metodą praw własności) i pasywów według średniego kursu ogłoszonego dla danej waluty przez NBP obowiązujący w dniu bilansowym.
– Ustawa nie dzieli pozycji majątku spółki na pieniężne czy niepieniężne. Spółki sporządzające sprawozdania finansowe zgodnie z ustawą o rachunkowości wyceniają zaliczki na dzień bilansowy według średniego kursu NBP – twierdzi Marta Głowacka.
Maciej Czapiewski, biegły rewident, partner w HLB M2, jest zwolennikiem poglądu, że zaliczek w walutach obcych w ogóle nie przelicza się dodatkowo na potrzeby sprawozdania finansowego. Jego zdaniem aktywa wyrażone w walucie obcej, co do których stawia wymogi ustawa o rachunkowości, należy interpretować jako aktywa, które w przyszłości wygenerują wpływ środków pieniężnych w tej walucie. – Co do zasady zaliczka zostanie rozliczona nie poprzez wpływ środków pieniężnych, lecz dostawę zaliczkowanego składnika majątkowego – wyjaśnia ekspert.
Z kolei Adam Czechanowski, biegły rewident, starszy menedżer w dziale audytu Deloitte, wskazuje, że jeżeli spojrzymy na przeszacowanie zaliczek z punktu widzenia ekonomicznego, to wpływ zmiany kursu walutowego po ich przekazaniu nie rodzi dla jednostki efektów ekonomicznych. Nie powoduje powstania ani kosztów, ani korzyści. – To argument za nieprzeszacowywaniem zaliczek – twierdzi.