Od 2014 roku przedsiębiorcy wykorzystujący w firmach samochody osobowe będą mogli odliczyć 50 proc. VAT od zakupu paliwa i 50 proc. od kosztów eksploatacyjnych.
O zgodę Komisji Europejskiej na zastosowanie nowych ograniczeń – począwszy od 2014 roku – przy odliczaniu VAT w związku z zakupem samochodów, paliwa do nich oraz w związku z wydatkami na eksploatację wystąpiło Ministerstwo Finansów.
We wniosku MF zabiega, aby nowy limit odliczenia przy kupnie lub leasingu samochodu osobowego przez przedsiębiorcę w latach 2014–2018 wynosił 50 proc. kwoty VAT, nie więcej niż 8 tys. zł (do końca tego roku obowiązuje limit 60 proc., nie więcej niż 6 tys. zł).
Co ważne, przedsiębiorcy mają też zyskać możliwość odliczenia 50 proc. VAT płaconego przy zakupie paliwa (dziś w ogóle nie mogą go odliczać) i 50 proc. podatku związanego z wydatkami na eksploatację (np. przeglądy, naprawy, zakup opon, żarówek, płynu do spryskiwaczy); dziś w tym przypadku odliczają 100 proc. VAT.
Planowane ograniczenia mają dotyczyć aut, których dopuszczalna ładowność nie przekracza 3,5 t., z wyjątkiem samochodów specjalnych – pomocy drogowej, żurawia samochodowego czy samochodów pogrzebowych. Propozycje MF krytycznie ocenia Michał Borowski, doradca podatkowy w kancelarii Ożóg i Wspólnicy. Jak mówi, minister finansów nie dość, że zabiera połowę VAT od kosztów eksploatacyjnych – co uderzy w drobnych przedsiębiorców użytkujących zazwyczaj samochody kilkuletnie, wymagające napraw, to jeszcze promuje auta drogie. Przedsiębiorca, który będzie chciał odliczyć maksymalne 8 tys. zł VAT, będzie musiał bowiem kupić pojazd o wartości minimum 85 tys. zł.
To zgodne z zapowiedziami
Roman Namysłowski, doradca podatkowy, dyrektor w Ernst & Young
Nie jestem zaskoczony wystąpieniem Ministerstwa Finansów do Komisji Europejskiej i jego treścią, bo takie były wcześniejsze zapowiedzi. Propozycja, by odliczać nie więcej niż 50 proc. VAT, jest spójna z planami Komisji Europejskiej sprzed kilku lat dotyczącymi ograniczeń przy odliczaniu podatku w przypadku dóbr luksusowych, w szczególności samochodów. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby jednak wprowadzenie jednolitych i spójnych przepisów w zakresie samochodów na poziomie UE. Wtedy zniknęłyby te wszystkie zawirowania związane z kolejnymi regulacjami.
To próba przeczekania ze strony resortu
Jerzy Martini, doradca podatkowy, Martini i Wspólnicy
Od 1977 r. Rada Europy nie może opracować katalogu wyłączeń w prawie do odliczania VAT, ale może w ciągu kilku najbliższych lat uda się jej to zrobić. Wystąpienie do Komisji Europejskiej o zgodę na stosowanie przez następne cztery lata ograniczeń w prawie do odliczania VAT od samochodów jest niczym innym, jak próbą przeczekania ze strony ministerstwa. Być może liczy ono na to, że w przyszłości płynnie przejdzie do stosowania ograniczeń wynikających już z prawa wspólnotowego, bez konieczności występowania o derogację (wyjątek od ogólnej zasady pełnego odliczenia VAT – red.) na kolejne lata.