Obywatele i firmy zalewają sądy skargami na działania organów administracji. Wkrótce większość spraw NSA będzie rozpoznawał nie w terminie rocznym, ale przynajmniej dwuletnim.
Obywatele i firmy zalewają sądy skargami na działania organów administracji. Wkrótce większość spraw NSA będzie rozpoznawał nie w terminie rocznym, ale przynajmniej dwuletnim.
W pierwszych sześciu miesiącach tego roku do wojewódzkich sądów administracyjnych wpłynęły 33 794 skargi na akty i czynności organów. O ile jest to jedynie o niespełna 300 skarg więcej niż rok wcześniej, o tyle istotne jest to, że szybciej wzrasta liczba spraw niezałatwionych. To wydłuża oczekiwanie na wyznaczenie terminu rozprawy. Obecnie jest ich prawie 21 tys. Rok wcześniej było ich o prawie tysiąc mniej.
/>
Największy problem jest ze skargami kasacyjnymi kierowanymi do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Średnio o 20 proc. w każdej z izb sądowych wzrosła liczba spraw niezałatwionych i przesuniętych do rozpoznania na następny okres. Na koniec pierwszego półrocza najwięcej skarg wpłynęło do izby ogólnoadministracyjnej – 3330, a liczba jeszcze nierozpoznanych wzrosła do 4735. W połowie 2011 r. do tej izby wpłynęło 2666 spraw, a bez wyroku pozostało 3055. W izbie finansowej, która zajmuje się skargami dotyczącymi działania organów podatkowych, liczba skarg niezałatwionych zwiększyła się o 15 proc., a w izbie gospodarczej wskaźnik ten jest na poziomie 20 proc.
Jeśli taka tendencja się utrzyma, to szybko zacznie przybywać spraw, w których oczekiwanie na rozstrzygnięcie trwa ponad dwa albo nawet trzy lata.
Wzrost liczby skarg kierowanych do NSA występuje już od kilku lat. W zeszłym roku do sądu wpłynęło blisko 15 tys. skarg od wyroków sądów wojewódzkich (na koniec I półrocza 2012 r. jest to już ponad 8 tys.). Ten trend sędziowie NSA chcą zatrzymać, proponując ograniczenie możliwości składania kasacji, wprowadzając stosowne zmiany do przepisów ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Celem jest eliminacja skarg bezzasadnych, np. w kwestiach wielokrotnie wcześniej już rozstrzyganych, ale wnoszonych automatycznie, dla zasady, że może się uda i sąd zmieni pogląd. Skargi takie wnoszą zarówno obywatele, firmy, jak i organy.
Ograniczenie prawa do rozpoznania sprawy przez NSA jest jednak kontrowersyjne.
– Czy nie jest to ucieczka od rzeczywistego problemu, jakim jest niedoinwestowanie polskiego sądownictwa, poczynając od zbyt małej liczby etatów sędziowskich w NSA i WSA, a na infrastrukturze kończąc? – pyta retorycznie Artur Horain, radca prawny z Kancelarii Radcy Prawnego i Doradcy Podatkowego A. Horain i L. Cieloch.
Zdaniem Michała Jaskólskiego, partnera w Kancelarii Prawnej Świeca i Wspólnicy, skoro zaskarżenie decyzji administracyjnej do sądu nie wstrzymuje jej wykonania, to ograniczenie liczby skarg kasacyjnych bezzasadnych jest dobrym rozwiązaniem. Doprowadzi bowiem do skrócenia oczekiwania na rozstrzygnięcie spraw najważniejszych. W wielu przypadkach pełnomocnicy składają skargi kasacyjne, ponieważ życzą sobie tego klienci.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama