Ustawa hazardowa ma na celu ograniczyć hazard i ścigać przestępców. Nie są nimi na pewno organizatorzy imprez sportowych prowadzący legalną działalność gospodarczą czy gospodynie domowe urządzające loterię fantową, w której można wygrać pierogi. Tylko te dwa przykłady świadczą o tym, że ustawa hazardowa prowadzi do absurdów.
Nie mam pretensji do celników, którzy ścigają organizatorów loterii i tych, którzy wygrali w nich nagrody. Wykonują oni przecież tylko swoje obowiązki, a więc strzegą obowiązującego prawa i egzekwują je. Problem tkwi właśnie w tym prawie i jego jakości. Wymaga ono od organizatorów loterii promocyjnych i fantowych, aby uzyskali pozwolenie lub zgłosili to celnikom. Obowiązki te są jednak zbyt daleko idące, ponieważ cierpią na tym zwykli ludzie, którzy nie są świadomi kar, jakie im grożą za udział w zabawie połączonej z możliwością wygrania nagród. Prawdę mówiąc, gdybym organizował taką imprezę z losowaniem rzeczy, też by mi do głowy nie przyszło, by gdziekolwiek to zgłaszać. Podobnie z imprezami sportowymi.
Ścigać trzeba przestępców, a regulacje prawne mają odstraszać przed naruszeniami, które skierowane są przeciwko budżetowi państwa. Dziś natomiast przepisy biją w obywateli, i to w tych, którzy mają inicjatywę i są przedsiębiorczy. Jeśli uznamy, że gospodynie domowe czy organizatorzy imprez sportowych rozdający nagrody to przestępcy, to dojdziemy do wniosku, że lepiej nic nie robić, dopóki nie przyswoi się wszystkich przepisów prawnych.
Pozostało
45%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama