Prawo do uwzględnienia całej straty podatkowej zachęci przedsiębiorców do inwestowania. Znieść trzeba też 5-letni termin jej rozliczania, tak jak przewidują przepisy w innych krajach Unii Europejskiej.
W ramach deregulacji przepisów Ministerstwo Gospodarki chce wyjść naprzeciw przedsiębiorcom i znieść obowiązujący limit w zakresie rozliczania strat podatkowych z lat poprzednich. Teraz każda firma, która poniosła stratę, może ją odliczyć od dochodu w latach kolejnych, ale w jednym roku podatkowym nie może odliczyć więcej niż 50 proc. całej kwoty. Korzyścią z odliczenia całości jest m.in. zmniejszenie kwoty podatku dochodowego już w pierwszym roku, w którym firma osiągnie zysk. W ocenie ekspertów ustawodawca powinien pójść jednak o krok dalej i znieść drugi limit rozliczania straty. Chodzi mianowicie o maksymalny okres 5 lat, w którym z jednego roku podatkowego może być ona odliczona. Po tym okresie prawo do odliczenia przepada.
Rozliczenie strat podatkowych / DGP

Nieracjonalny limit

Jeśli firma osiągnęła zysk, to płaci podatek dochodowy od całej kwoty. Jeśli jednak poniosła stratę, to może ją odliczyć nie w całości, ale jedynie częściowo. Propozycja ministerstwa polega na zniesieniu procentowego ograniczenia, co oznacza możliwość jednorazowego rozliczenia, o ile dochód podatnika byłby wystarczająco wysoki.
Ministerstwo Gospodarki słusznie zauważa w projekcie deregulacji, że takie ograniczenie nie istnieje powszechnie w innych krajach UE. Bardziej preferencyjne prawo w tym zakresie funkcjonuje w większości krajów europejskich, m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, we Francji, Włoszech i na Węgrzech.
Krzysztof Kaczmarek, doradca podatkowy, partner zarządzający w TPA Horwath, podkreśla, że w niektórych państwach UE istnieją wprawdzie ograniczenia, ale bazują one na wysokości generowanego dochodu podatkowego, a nie wysokości rozliczanej straty. Na przykład we Włoszech można odliczyć ją do wysokości 80 proc. osiągniętego dochodu. Co więcej, w wielu państwach rozliczenie możliwe jest w dłuższym okresie bądź też bez ograniczenia czasowego. Innym rozwiązaniem jest z kolei możliwość rozliczenia wstecznie – czyli z dochodem osiągniętym w roku poprzedzającym rok uzyskania straty. Takie rozwiązanie funkcjonuje np. w Niemczech.

Większe inwestycje

Patrząc na rozwiązania obowiązujące w niektórych państwach UE, oprócz dopuszczenia możliwości jednorazowego rozliczenia, warto rozważyć zniesienie ograniczeń czasowych.
Według Krzysztofa Kaczmarka jest to szczególnie istotne w odniesieniu do firm rozpoczynających działalność. Z reguły w początkowym okresie przedsiębiorcy ponoszą istotne nakłady, a nie generują jeszcze przychodów bądź też generują je w niewielkiej wysokości. W wielu przypadkach na wypracowanie dochodów wystarczających na pokrycie straty z początków działalności trzeba czekać dłużej niż pięć lat. W takim przypadku część nieodliczona bezpowrotnie przepada.
Podobnego zdania jest Andrzej Pałys, ekspert podatkowy w KPMG. Według niego taka zmiana wpłynie korzystnie na sytuację przedsiębiorców realizujących duże, długotrwałe projekty inwestycyjne. Każde wejście firmy na nowy rynek lub wprowadzenie nowego produktu może nieść ze sobą duże koszty, które zaczną przynosić przychody dopiero po kilku latach. Jeśli jednak prawo do odliczenia przedawnia się z 5-letnim okresem, to wielu przedsiębiorców po prostu nie zdąży rozliczyć strat powstałych w latach rozpoczynania inwestycji. Dodatkowo możliwość rozliczenia całości straty obniża znacznie obciążenia podatkowe w pierwszych latach generowania przychodów.
– Wprowadzone zmiany mogłyby się przyczynić do zwiększenia skłonności przedsiębiorców w Polsce do inwestowania, szczególnie w duże, kapitałochłonne projekty – ocenia Andrzej Pałys.
Nie należy jednak zapominać, że w świetle orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego fakt skorzystania z odliczenia powoduje, że zobowiązanie podatkowe za okres, którego dotyczy strata, nie ulega przedawnieniu. Tak uznał NSA w wyroku z 13 maja 2010 r. (sygn. akt II FSK 402/09).
– Wprowadzenie nieograniczonej czasowo możliwości rozliczania strat z lat ubiegłych może stać się swoistą pułapką dla podatników. Ze względu na brak przedawnienia spowoduje ona nieograniczony w czasie obowiązek przechowywania dokumentacji księgowej oraz brak ograniczeń w zakresie kontroli okresów, które obecnie są objęte przedawnieniem – wyjaśnia Filip Siwek, doradca podatkowy w Kancelarii Prawnej Skoczyński Wachowiak Strykowski.

Korzyści fiskalne

Zniesienie któregokolwiek z limitów odliczenia mogłoby poważnie wpłynąć na wysokość płaconego podatku dochodowego przez firmy. Dlatego nie jest pewne, czy Ministerstwo Finansów zaakceptuje taką zmianą, szczególnie w okresie obecnej sytuacji ekonomicznej.
Obowiązujące przepisy powodują, że rozliczenie strat rozłożone jest w czasie przynajmniej na dwa lata, co powoduje rozłożenie ujemnego skutku dla budżetu również na ten okres. W przypadku natomiast upływu pięciu lat i utraty prawa do rozliczenia straty korzyść fiskusa staje się ostateczna.
– Zaproponowane rozwiązanie, korzystne dla przedsiębiorców, jest jedynie półśrodkiem, ale i w takim kształcie może się spotkać z oporem Ministerstwa Finansów ze względu na ryzyko obniżenia wpływów budżetowych – mówi Krzysztof Kaczmarek.



Precyzyjne przepisy

Jeśli już resort gospodarki zamierza wyjść naprzeciw przedsiębiorcom i dążyć konsekwentnie chociaż do zniesienia limitu odliczania strat, to powinien zaproponować precyzyjne przepisy. Z obecnego projektu nie wiadomo, czy na nowych zasadach będzie można rozliczać straty wygenerowane po wprowadzeniu zmian, czyli te zadeklarowane np. od 2013 r., czy też regulacjami tymi będą objęte również straty starsze.
W ocenie Filipa Siwka utrzymywanie dwóch zakresów rozliczania może wpływać na błędy przy sporządzaniu zeznań rocznych, stąd wskazane byłoby wprowadzenie jednolitych zasad.
Oprócz zniesienia choćby częściowo limitów w odliczeniu strat, ministerstwo powinno rozważyć również zmiany w katalogu takich wydatków, których polska firma nie może odliczyć w deklaracji podatkowej.
W Polsce ustawodawca bardziej niż w innych krajach prowadzi podatników za rękę, wprowadzając wiele ograniczeń. Przepisy zawierają katalog około 70 wydatków, które – niezależnie od ich związku z prowadzoną działalnością gospodarczą – nie mogą zostać zaliczone do kosztów.
– Szeroka gama wyłączeń z kosztów powoduje, że realna stawka podatkowa w większości przypadków jest istotnie wyższa niż nominalne 19 proc. – podkreśla Krzysztof Kaczmarek.
Według niego w innych krajach podchodzi się to tego tematu bardziej liberalnie. Podstawowym kryterium jest związek z prowadzoną działalnością gospodarczą, a wyłączenia ograniczane są do niezbędnego minimum. Przykładem mogą być koszty amortyzacji samochodów osobowych, których zaliczenie do kosztów podatkowych jest w Polsce limitowane. W Niemczech, Czechach, czy na Słowacji takie wydatki można odliczyć w pełnej wysokości.
Andrzej Pałys dodaje, że w wielu krajach Europy Zachodniej korzystne są też zasady rozliczania odsetek. Są one rozpoznawane jako przychody i koszty już w momencie naliczenia, a nie jak w Polsce – w momencie ich faktycznej zapłaty. Umożliwia to wcześniejsze rozpoznanie kosztów podatkowych – ale także obowiązuje do wcześniejszego rozpoznawania przychodów.

Rozliczenie strat rozłożone jest w czasie przynajmniej na dwa lata

Etap legislacyjny
Projekt założeń do projektu ustawy o redukcji niektórych obciążeń administracyjnych w gospodarce z 14 czerwca 2012 r. przekazany do konsultacji społecznych