Gdy wynagrodzenie zarządu zależy od wyniku finansowego firmy, sprawy sądowe często są ukrywane.
Aby w sprawozdaniu finansowym ująć konieczne rezerwy, dział księgowy musi posiadać odpowiednie informacje m.in. o toczących się postępowaniach sądowych.
Według Beaty Dzierżanowskiej, biegłego rewidenta w Baker Tilly Poland, czasem zarząd, nie oceniając realnie wagi problemów, nie dokonuje dokładnej analizy prowadzonych postępowań sądowych i związanych z tym ryzyk oraz zagrożeń dla spółki. Skrajnym przypadkiem jest chęć ukrycia informacji o toczącym się postępowaniu sądowym, szczególnie gdy część wynagrodzenia zarządu wypłacana jest na podstawie osiąganych wyników spółki.

Rezerwy tworzy się na pewne lub o dużym stopniu prawdopodobieństwa przyszłe zobowiązania, których kwotę można oszacować w sposób wiarygodny. Tworzy się je m.in. na skutki toczącego się postępowania sądowego

Zdarza się również, że zarząd, starając się nie wtajemniczać pracowników w trudne sprawy sądowe spółki, nie informuje księgowości o toczącym się postępowaniu sądowym. Może prowadzić to do sytuacji, w której księgowy dowiaduje się o konieczności utworzenia w sprawozdaniu finansowym rezerwy od biegłego rewidenta. Audytor ma bowiem obowiązek uzyskać od zarządu badanej spółki informacje o toczących się postępowaniach sądowych.
Tymczasem w sprawozdaniu finansowym trzeba ująć m.in. rezerwy. Zgodnie z art. 28 ust. 1 pkt 9 ustawy o rachunkowości (t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 152, poz. 1223 z późn. zm.) rezerwy powinny być wyceniane w uzasadnionej, wiarygodnie oszacowanej wartości.
– Częstym problemem jest ustalenie tej wartości – twierdzi Beata Dzierżanowska.
Podkreśla też, że zarząd powinien użyć swej najlepszej wiedzy w celu oszacowania wysokości rezerwy na toczące się procesy i postępowania sądowe, których spółka jest stroną. Rezerwy tworzone są w celu nieobciążania wyniku spółki jednorazowo, w kolejnym okresie ze względu na zdarzenie, które miało miejsce w okresach poprzednich.