Wydatki z kasy państwa staną się bardziej transparentne, efektywne i możliwe do sprawdzenia przez każdego obywatela - mówi Dr Maria Postuła, dyr. departamentu reformy finansów publicznych.
Od przyszłego roku publiczne pieniądze będą przeznaczane na konkretne cele, a wykonawca będzie musiał się z nich rozliczyć. Uruchomienie każdej kwoty będzie wymagało, by konkretny minister wskazał rozdział, dział i paragraf w ustawie budżetowej, a także zadanie, podzadanie i działanie, na które zostaną przeznaczone. – Dzięki temu nawet zwykli obywatele będą mogli sprawdzić, na co trafiają ich pieniądze – mówi w rozmowie z „DGP” dr Marta Postuła, dyrektor departamentu reformy finansów publicznych w resorcie finansów.
Ostatnio mało mówi się o budżecie zadaniowym. Niektórzy wręcz powątpiewają, czy uda się go wdrożyć. Na jakim etapie są prace dotyczące nowego sposobu zarządzania środkami publicznymi?
Mogę uspokoić sceptyków. Plany zakładają, że już w 2013 r. będzie budżet zadaniowy jako budżet równoległy do tradycyjnego. Obecnie trwają prace nad kolejnymi elementami nowego systemu budżetowania i nic nie wskazuje na to, by miały zostać przerwane.
Z budżetem zadaniowym wiąże się wieloletni plan finansowy państwa. Resort przedstawił sprawozdanie z jego wykonania za 2010 r. Jakie informacje z niego może wyczytać przeciętny obywatel?
W sprawozdaniu z wieloletniego planu finansowego państwa za 2010 rok widać istotę budżetu zadaniowego. Można z niego wyczytać, co ministerstwom i urzędom centralnym udało się osiągnąć w ubiegłym roku.
Pokażmy kilka przykładów. Czy jakieś mierniki udało się zrealizować?
Obecnie Polska przewodniczy Unii Europejskiej. Jeden z mierników, który został postawiony na rok 2010, pokazuje, ile stanowisk wysokiego szczebla jest zajmowanych przez polskich przedstawicieli w ONZ oraz Unii Europejskiej. Miernik na zeszły rok wyznaczał cel, którym było obsadzenie 35 stanowisk. W praktyce Polacy sprawowali w 2010 roku funkcje na 42 tego rodzaju stanowiskach.
Chodzi np. o przewodniczącego Jerzego Buzka i komisarza ds. budżetowych Janusza Lewandowskiego?
Tak, o tego typu osoby. Jeśli chodzi o mierniki dotyczące spraw wewnątrzkrajowych, to warto podać przykład miernika pokazującego procent polskich dzieci objętych wychowaniem przedszkolnym. Zgodnie z założeniami w 2010 roku wychowaniem przedszkolnym miało być objętych 64 proc. dzieci w wieku od 3 do 5 lat. Ze sprawozdania wynika natomiast, że miernik wyniósł 64,7 proc.
W sprawozdaniu są też mierniki, których nie udało się wykonać...
To prawda. Część mierników budzi dyskusje i zakładany poziom ich realizacji zostanie osiągnięty później, stąd istotne jest patrzenie na efekty w aspekcie wieloletnim. Zgodnie z wieloletnim planem finansowym pańsssvtwa w 2010 roku miało powstać 750 boisk typu orlik, a zakończono budowę 567. Reszta przesunęła się w czasie.
Eksperci zarzucali również, że dysponenci środków określili zbyt wiele działań. Czy coś się udało z tym zrobić?
Przez dwa lata dysponenci środków mieli swobodę w zgłaszaniu działań. Ich liczba przekraczała 5,5 tys. W tym roku dzięki współpracy z dysponentami udało nam się ograniczyć tę liczbę do 1280. Działania zostały w wersji uzgodnionej z dysponentami zaproponowane przez ministra finansów. Dzięki temu mamy już pełną strukturę zadaniową.
Wspomniała pani, że w 2013 roku będą dwa budżety: zadaniowy i tradycyjny. Oznacza to, że wtedy będą już działać wszystkie elementy systemu zadaniowego?
Mamy nadzieję, że w przyszłym roku będziemy mieli przygotowaną klasyfikację zadaniową. Obecnie pracujemy nad przygotowaniem rozporządzenia w tej sprawie. Do końca tego roku musimy wydać rozporządzenie o sprawozdawczości oraz rachunkowości budżetowej. To są bardzo trudne obszary. W przyszłym roku system powinien być więc gotowy do planowania budżetu zadaniowego i jego wykonywania. Ostatnim elementem będzie decyzja rządu o opracowaniu dwóch budżetów równolegle.
Co to oznacza?
To oznacza, że jeśli będą uruchamiane środki budżetowe, to np. minister będzie musiał wskazać nie tylko rozdział, dział i paragraf, z których uruchamiane są środki, ale również zadanie, podzadanie i działanie.
Na jesieni będą wybory parlamentarne. Czy jest jakieś ryzyko polityczne z nimi związane?
Mogę powiedzieć jedynie, że projekt wdrożenia budżetu zadaniowego rozpoczął poprzedni rząd, a obecny go kontynuuje zgodnie z przyjętą przez niego metodologią. Działania Ministerstwa Finansów w tym zakresie wynikają z przepisów prawa. Co więcej, budżet zadaniowy jako narzędzie poprawiające efektywność i przejrzystość wydatkowania środków publicznych popiera Komisja Europejska, która współfinansuje ten projekt. Ryzyko zawsze istnieje przy tego rodzaju projektach, ale wydaje się, że jest ono niewielkie.