TK: delegacja dla ministra do zwolnienia z kas narusza konstytucję. Obecne przepisy będą jednak obowiązywać jeszcze przez 9 miesięcy. Sejm i MF, korzystając z okazji, mogą zmniejszyć zakres zwolnienia.
ANALIZA
We wczorajszym wyroku (sygn. akt K 36/08) Trybunał Konstytucyjny (TK) uznał, że przepisy ustawy o VAT upoważniające ministra finansów do określenia kręgu podatników zwolnionych z kas fiskalnych są niezgodne z konstytucją. Trybunał zgodził się z Rzecznikiem Praw Obywatelskich (RPO), że upoważnienie jest zbyt mało precyzyjne.
Jednocześnie Trybunał odroczył wejście w życie wyroku i dał ustawodawcy dziewięć miesięcy na zmianę przepisów. Eksperci uspokajają: wyrok nie oznacza, że wszyscy zwolnieni podatnicy muszą już dziś kupić kasy fiskalne. Dopiero gdyby ustawodawca nie zdążył z nowelizacją, zwolnienie zniknie. Najprawdopodobniej tak się nie stanie. Przy okazji dostosowania przepisów do wyroku TK może zmienić się zakres zwolnienia. Niewykluczone, że za dziewięć miesięcy dentyści, adwokaci czy notariusze będą musieli stosować kasy tak samo jak dziś taksówkarze czy pani w kiosku.

Zabrakło precyzji

Sprawa zwolnienia z kas fiskalnych trafiła do TK za sprawą Rzecznika Praw Obywatelskich. Stanisław Trociuk, zastępca RPO, który reprezentował wnioskodawcę przed Trybunałem, wyjaśnia, że do rzecznika wpływały skargi obywateli. Podatnicy, którzy prowadzą małe biznesy, pytali, dlaczego duże firmy nie muszą mieć kas fiskalnych, a oni tak.
– To doprowadziło nas do wniosku, że ustawa nie zawiera jasnych kryteriów stosowania zwolnienia – podkreśla Stanisław Trociuk.
Teraz to parlament będzie musiał precyzyjnie określić kryteria zwolnienia w ustawie.



Kryteria w ustawie

Na pytanie, co powinien zrobić ustawodawca, Stanisław Trociuk odpowiada, że może np. doprecyzować te kryteria, które już obowiązują. Dziś jest to wartość obrotu, ale w ustawie o VAT jej nie określono. Jeżeli ustawodawca wprowadziłby np. przepis, że zwolnieniem objęci są podatnicy, których obrót nie przekracza kwoty X, sytuacja byłaby jasna.
A co zrobi Sejm? Po wyroku Stanisław Rydzoń, poseł i reprezentant Sejmu, zapewnił, że ustawodawca zdąży ze zmianą przepisów. Gdyby Sejm nie zdążył z uchwaleniem nowych przepisów, wszyscy musieliby mieć kasy. Jednak w jego ocenie jest to sytuacja absurdalna i niemożliwa. Stanisław Rydzoń podkreśla, że prace nad zmianami w tym zakresie już trwają. Już wcześniej posłowie zaproponowali, żeby obecne rozporządzenie przenieść do ustawy.
– Ten projekt trzeba będzie przekształcić i dostosować do wyroku TK – uważa Stanisław Rydzoń.
W ocenie posła wyrok TK jest słuszny i sprawiedliwy. Jego zdaniem kryteria zwolnienia, jakie można by zastosować, to m.in. wielkość prowadzonej działalności czy zakres innych obowiązków ewidencyjnych.
– Upowszechnienie kas spowoduje wzrost wpływów z podatków – uważa poseł Rydzoń.

Skutki wyroku

Podatnicy, którzy dziś korzystają ze zwolnienia, mogą się obawiać, czy fiskus później nie zastosuje sankcji za brak kasy. Eksperci są zgodni: zwolnionym dziś podatnikom nic nie grozi.
– W tym przypadku wyrok TK nie może działać wstecz – wyjaśnia Dariusz Malinowski, doradca podatkowy z KPMG.
Dziewięć miesięcy od opublikowania wyroku to czas, w którym ustawodawca musi poprawić przepisy. Takiego samego zdania jest Tomasz Michalik, doradca podatkowy z MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy. Ponieważ Trybunał dał ustawodawcy dziewięć miesięcy na nowelizację przepisów i wszystkie zwolnienia są korzystne dla podatników, to sytuacja się nie zmienia. W ocenie Tomasza Michalika zwolnienia obowiązują do czasu wejścia w życie orzeczenia TK, a podatnik nim objęty nie może być ukarany za brak kasy fiskalnej. Ten wyrok wywoła skutki na przyszłość.
– Po dziewięciu miesiącach albo ustawodawca ureguluje zwolnienie na nowo, albo jeśli nie zdąży, zwolnienia stracą moc i wszyscy zobowiązani będą musieli mieć kasy fiskalne – mówi Tomasz Michalik.

Zakres zwolnienia

Teraz ustawodawca może przenieść zwolnienie do ustawy i w niej wymienić podatników zwolnionych z obowiązku posiadania kasy. Może też poprawić samą delegację do wydania zwolnienia, uściślić kryteria i upoważnić do tego ministra. W obu przypadkach ktoś może zyskać, a ktoś stracić.
– Myślę, że ministerstwo skorzysta z okazji i zakres zwolnienia może ulec zmianie – uważa Tomasz Michalik.
Ekspert dodaje, że nie ma racjonalnych powodów, dlaczego prawnicy czy lekarze nie mają mieć kas fiskalnych, a szewcy czy sklepikarze tak.
Resort finansów nie wyklucza możliwości zmian w zakresie zwolnienia, jednak zastrzega, że wszystko zależy od woli ustawodawcy.
– Jeżeli taka będzie wola Sejmu, to przedstawimy nasze stanowisko, biorąc pod uwagę wytyczne zawarte w orzeczeniu TK – wyjaśnił przedstawiciel biura prasowego MF.
30 proc. dodatkowego zobowiązania to sankcja za brak kasy fiskalnej