Jeśli utrzyma się wykładnia gliwickiego sądu, to przedsiębiorcy w SSE szybciej wykorzystają przysługujący im limit pomocy publicznej, a tym samym szybciej zaczną płacić podatek dochodowy.
ikona lupy />
DGP
Chodzi o niedawny wyrok WSA w Gliwicach, z którego wynika, że w specjalnej strefie ekonomicznej również nie można odliczać całości wydatków na zakup od podmiotów powiązanych usług niematerialnych czy licencji.
Do tej pory takie negatywne stanowisko prezentował wyłącznie fiskus w interpretacjach indywidualnych. Sądy administracyjne, na razie jedynie wojewódzkie, jednomyślnie orzekały, że przedsiębiorcy nie muszą przestrzegać limitu kosztów przy zakupach od podmiotów powiązanych, jeśli wydatki będą powiązane z działalnością prowadzoną w SSE. Wskazywały na to wyroki m.in. WSA w Gorzowie Wielkopolskim z 16 stycznia 2019 r. (sygn. akt I SA/Go 521/18), WSA w Krakowie z 10 lipca 2019 r., (sygn. akt I SA/Kr 577/19) i WSA we Wrocławiu z 16 lipca 2019 r., (sygn. akt I SA/Wr 356/19).
Całkiem odmienne stanowisko zajął jednak WSA w Gliwicach w orzeczeniu z 25 marca 2020 r. (sygn. akt I SA/Gl 1299/19). Stwierdził, że przedsiębiorcy strefowi powinni, jak każda inna firma, przestrzegać limitu podatkowych kosztów przy zakupach usług niematerialnych i licencji od podmiotów powiązanych, nawet jeśli zakupy te są związane z działalnością prowadzoną w SSE.
Wszystkie wymienione wyroki sądów administracyjnych są nieprawomocne. Ostatecznie więc spór rozstrzygnie Naczelny Sąd Administracyjny.
– Do tej pory przedsiębiorcy mogli liczyć na to, że z bardzo dużym prawdopodobieństwem wyrok sądu kasacyjnego będzie dla nich pozytywny. Orzeczenie z Gliwic to zmienia – przestrzega Piotr Folwarczny, starszy menedżer w Crido.

Wyjątek bez zastosowania

Spór dotyczy art. 15e ustawy o CIT. Zgodnie z tym przepisem, jeśli wydatki na zakup od podmiotów powiązanych, m.in. usług niematerialnych (np. doradczych, badania rynku, reklamowych, zarządzania i kontroli, przetwarzania danych) i licencji przekroczą w trakcie roku 3 mln zł, to przedsiębiorca może zaliczyć do podatkowych kosztów jedynie nadwyżkę do wysokości 5 proc. podatkowej EBITDA.
Dla firm działających w SSE istotny jest art. 15e ust. 4, który mówi, że do przychodów i kosztów z tytułu limitowanych usług niematerialnych i licencji stosuje się odpowiednio art. 7 ust. 3 ustawy o CIT. Z tego przepisu z kolei wynika, że przy ustalaniu dochodu do opodatkowania nie uwzględnia się m.in. przychodów ze źródeł zwolnionych z podatku.
Powstało w związku z tym pytanie, co z przedsiębiorcami działającymi w SSE, którzy korzystają ze zwolnienia podatkowego na podstawie art. 17 ust. 1 pkt 34 lub art. 17 ust. 1 pkt 34 lit. a ustawy o CIT i dzięki temu nie płacą podatku od dochodu strefowego aż do wysokości limitu przysługującej im pomocy publicznej. Czy ich również dotyczy limitowanie kosztów, nawet jeśli koszty te są związane z dochodem zwolnionym z CIT?

Jak wszyscy, to wszyscy

Z wyroku gliwickiego WSA wynika, że tak. Chodziło o spółkę, która ok. 90 proc. swoich przychodów uzyskiwała z działalności prowadzonej w SSE. Spółka kupowała usługi niematerialne oraz licencje od podmiotów z grupy kapitałowej, do której sama należała. Uważała, że limitowanie kosztów jej nie dotyczy, bo – jak przekonywała – art. 15e ustawy o CIT ma zastosowanie jedynie do kosztów, które mają wpływ na ustalenie dochodu do opodatkowania. Twierdziła, że limitowanie kosztów związanych z dochodem zwolnionym z CIT (uzyskanym w strefie) nie miałoby większego sensu i doprowadziłoby jedynie do tego, że przedsiębiorca strefowy szybciej wykorzysta przysługujący mu limit pomocy publicznej, co przełoży się na zmniejszenie atrakcyjności prowadzenia działalności w SSE. Takie argumenty podzielały do tej pory sądy administracyjne.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził jednak, że przedsiębiorcy strefowi powinni ustalać przychody i koszty podatkowe na takich samych zasadach jak inne podmioty, nieprowadzące działalności w SSE.
Tego samego zdania był gliwicki sąd. – Zwolnienie podatkowe dochodu z działalności w SSE stosowane jest dopiero po tym, jak zostaną ustalone przychody, koszty uzyskania oraz dochód podatnika, a następnie – w odpowiednich częściach – wartości te zostaną przyporządkowane aktywności strefowej oraz pozastrefowej tego podmiotu – orzekł WSA.
Zwrócił przy tym uwagę na cel wprowadzenia przepisów o limitowaniu kosztów. Miało nim być zapobieganie nielegalnej optymalizacji podatkowej w transakcjach między podmiotami powiązanymi. Zdaniem WSA nie ma większego znaczenia, czy taka optymalizacja dotyczy działalności prowadzonej w SSE, czy nieobjętej strefowym zwolnieniem.
Sąd odwołał się też do wykładni historycznej i przypomniał, że przepisy o zwolnieniu z opodatkowania dochodów strefowych były uchwalone wcześniej od regulacji o limitowaniu kosztów. Ustawodawca, wprowadzając art. 15e ustawy o CIT, nie przewidział żadnych szczególnych reguł dla podmiotów strefowych – podkreślił WSA.

Skutki takiej wykładni

– Jeśli taką wykładnię podzieli sąd kasacyjny, to wielu przedsiębiorców strefowych szybciej wykorzysta limit pomocy publicznej i szybciej rozpocznie uiszczanie podatku dochodowego na zasadach ogólnych. To może być dla nich kolejną złą wiadomością w tym szczególnie trudnym roku – mówi Piotr Folwarczny, przypominając, że fiskus konsekwentnie odmawia też strefowiczom prawa do rozliczania strat osiągniętych w ramach działalności prowadzonej w SSE.
Mikołaj Wietrzny, ekspert ds. pomocy publicznej z WPW Wołczek, Proksa & Wspólnicy, zwraca uwagę na inne, praktyczne skutki wykładni gliwickiego sądu.
– Powstaje pytanie, w jakiej części koszty podlegające limitowaniu należy wyłączyć z kosztów działalności opodatkowanej, a w jakiej z kosztów działalności zwolnionej. Zgodnie z podejściem gliwickiego WSA w działalności strefowej nie ma zastosowania art. 15e ust. 7 ustawy o CIT, który nakazuje uwzględnić koszty limitowane w danym źródle przychodów w proporcji do wszystkich kosztów związanych z tym źródłem przychodów. Brak zatem jednoznacznych wytycznych dla podatników strefowych, jak praktycznie wdrożyć podejście wskazane przez gliwicki WSA – komentuje Mikołaj Wietrzny.
Piotra Folwarcznego zastanawia też, jaki w takim razie był cel odesłania do art. 7 ust. 3 ustawy o CIT przy konstruowaniu regulacji o limitowaniu kosztów podatkowych, skoro w praktyce nie można tego przepisu zastosować.
ikona lupy />
DGP
OPINIA

Artykuł 15e nie jest po to, by regulować wykorzystanie pomocy publicznej

dr Michał Bernat, radca prawny, doradca podatkowy w Dentons
Wyrok WSA wGliwicach może budzić wątpliwości zkilku powodów. Po pierwsze, pomija odniesienie do art. 7 ust. 3 ustawy oCIT, który przy wyliczaniu dochodu do opodatkowania jednoznacznie nakazuje pominąć przychody ze źródeł, zktórych dochody są zwolnione zpodatku. Skoro są one wogóle pomijane przy kalkulacji dochodu, od którego należy zapłacić podatek, to tym bardziej nie sposób ich dodatkowo limitować, zgodnie zart. 15e ustawy oCIT.
Po drugie, stanowisko sądu abstrahuje od praktycznej metodologii obliczania dochodu strefowego. Należy więc przypomnieć, że zasadniczo wpierwszej kolejności wydzielane są przychody ikoszty strefowe, co prowadzi do obliczenia dochodu osiągniętego wSSE, anie, jak chciałby WSA, od razu obliczany jest cały dochód spółki, dzielony następnie na osiągnięty wstrefie ipoza nią.
Po trzecie, niezbyt trafny wydaje się argument dotyczący zapobiegania optymalizacji. Skutkiem takiej wykładni jest bowiem modyfikacja poziomu irytmiki wykorzystania pomocy publicznej, do czego zpewnością art. 15e ustawy oCIT nie służy. Miał on przeciwdziałać technikom optymalizacyjnym niezwiązanym zinwestycjami strefowymi. Warto przypomnieć, że nowe przepisy owspieraniu inwestycji wprowadziły własny, autonomiczny system klauzul zapobiegających uchylaniu się od opodatkowania dzięki wykorzystaniu zwolnień strefowych.