Jeżeli z powodu pandemii dojdzie do zmiany umowy leasingu zawartej przed 2019 r. i przesunięcia w czasie spłaty rat, to leasingobiorca nie musi stosować limitu 150 tys. zł w odniesieniu do kosztów uzyskania przychodu – taką odpowiedź zamieścił resort finansów na swojej stronie.
Wcześniej informowaliśmy o innym, równie korzystnym stanowisku MF – że na rozliczenia podatkowe nie wpływa obniżka stóp procentowych, mimo że powoduje ona automatycznie zmianę wysokości rat za leasingowane auta. Była to odpowiedź resortu na pytanie zadane przez DGP. Pisaliśmy o tym w artykule „WIBOR spada, ale bez obaw o koszty przy leasingu” (DGP nr 78/2020).
Teraz ministerstwo wypowiedziało się w kwestii zmiany harmonogramu spłat. Przypomnijmy, że chodzi o samochód osobowy użytkowany na podstawie umowy leasingu zawartej przed 2019 r. Przepisy, które obowiązywały do końca 2018 r., pozwalały w całości zaliczać do podatkowych kosztów raty leasingowe od takiego auta.
Dopiero od 1 stycznia 2019 r. jest ograniczenie, zgodnie z którym w kosztach uzyskania przychodu można ująć maksymalnie 150 tys. zł. Zasadniczo nie stosuje się go do umów zawartych przed 2019 r., chyba że taka umowa po 31 grudnia 2018 r. zostanie zmieniona lub odnowiona. Wynika to z art. 8 ust. 2 ustawy nowelizującej z 23 października 2018 r. (Dz.U. z 2018 r. poz. 2159).
Problem pojawił się wraz z pandemią i kłopotami finansowymi przedsiębiorców. Wielu z nich negocjuje z firmami leasingowymi odroczenie spłaty i zmniejszenie rat. Pytają jednak o skutki podatkowe takich zmian.
W odpowiedzi MF poinformowało, że co do zasady zmiana umowy leasingu może skutkować koniecznością zastosowania limitu kosztów (150 tys. zł), ale każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. – Zmiana umowy leasingu z powodu COVID-19, która nie wpłynie na wysokość możliwych do zaliczenia do kosztów podatkowych rat leasingowych, a jedynie na ich przesunięcie w czasie, nie powoduje konieczności stosowania do takiej umowy nowych regulacji podatkowych – wyjaśniło MF.
Bartosz Mazur, doradca podatkowy i menedżer w Gekko Taxens, wskazuje, że to korzystne dla leasingobiorców stanowisko będzie miało zastosowanie w ograniczonym zakresie.
– Aby podatnik nie stracił preferencji, leasingodawca musiałby zawiesić i spłatę kapitału, i naliczanie odsetek. Jeśli odsetki będą dalej naliczane, to suma rat, a w konsekwencji kosztów podatkowych, wzrośnie – zauważa ekspert.