Trwające już prace nad nową definicją budowli zmienią cały system opodatkowania nieruchomości.

Spotkanie ekspertów

Pod koniec stycznia odbyło się seminarium eksperckie, na którym debatowano nad nową definicją budowli w prawie podatkowym. Organizatorem spotkania był rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, którego o interwencję poprosili przedstawiciele gmin. Wśród uczestników znaleźli się także m.in. czołowi eksperci z zakresu podatków, pracownicy Ministerstwa Finansów oraz przedstawiciele przedsiębiorców.

Jedna definicja, ogromny problem

Zmiany wyczekują zarówno gminy, jak i przedsiębiorcy. Obecne brzmienie definicji budowli na gruncie ustawy o podatkach i opłatach lokalnych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1170) rodzi wiele problemów praktycznych. Definicja ta składa się z dwóch zaprzeczeń i otwartego wyliczenia przykładowych obiektów.
Innym problemem jest niedopasowanie jej do zmieniającej się rzeczywistości gospodarczej. Obowiązujące przepisy trudno odnieść do nowych konstrukcji i rozwiązań technicznych. Wiele niejasności wokół definicji budowli często powoduje błędną kwalifikację obiektu budowlanego do celów podatkowych, a tym samym nieprawidłowe określenie wysokości podatku od nieruchomości. Rozpoczęta dyskusja toczy się o naprawdę dużą stawkę.

Alternatywą podatek katastralny?

Wszyscy uczestnicy seminarium zgodzili się co do tego, że nowa definicja budowli jest niezbędna. Uznano jednocześnie, że zmiany wymaga także cały systemem opodatkowania nieruchomości. Najczęściej pojawiającą się propozycją zmiany systemowej było wprowadzenie podatku katastralnego na bazie ewidencji nieruchomości. Wówczas należny podatek byłby naliczany bezpośrednio od wartości nieruchomości. Obecnie tylko kategoria „budowle” jest rozliczana w ten sposób, natomiast grunty są opodatkowane od ich powierzchni, a budynki – od powierzchni użytkowej.
Warto jednak podkreślić, że wprowadzenie podatku ad valorem będzie skomplikowanym procesem i to zarówno na etapie prac legislacyjnych, jak i tworzenia powszechnego katastru nieruchomości. Uczestnicy spotkania podkreślali konieczność szybkiego wprowadzenia rozwiązania doraźnego, które choćby częściowo ograniczy niepewność podatników i lokalnych organów podatkowych.
Dążenie do wprowadzenia podatku katastralnego należy, moim zdaniem, ocenić pozytywnie, ponieważ podatek majątkowy mógłby uchronić przedsiębiorców przed licznymi sporami z lokalnymi organami podatkowymi. Trzeba jednak uwzględnić społeczny opór przed wprowadzeniem takiej daniny. Wielu podatników obawia się znacznego zwiększenia obciążeń podatkowych.

Rozważane propozycje

W trakcie seminarium pojawiły się propozycje zmian doraźnych, które zmierzają w dwóch kierunkach. Pierwszy z nich zakłada, że możliwe byłoby odwołanie się do klasyfikacji środków trwałych. Uczestnicy spotkania wskazywali, że obecny sposób podziału środków pomiędzy poszczególne grupy ewidencji mógłby zostać przyjęty jako załącznik do ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Wówczas środki trwałe, zaliczone do kategorii wymienionych przez właściwą ustawę, byłyby uznane za budowle podlegające opodatkowaniu.
Zmiana związana z drugą propozycją polegałaby na przeniesieniu definicji budowli z ustawy – Prawo budowlane (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1186 ze zm.) bezpośrednio do ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Takie rozwiązanie pozwoliłoby na zapewnienie autonomii prawa podatkowego.
Obie propozycje łączy to, że zakładają stworzenie autonomicznej definicji budowli w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych. Dzięki temu zmiany w ustawach niepodatkowych, przede wszystkim w prawie budowlanym, nie wpływałyby na wysokość zobowiązania z tytułu podatku od nieruchomości. Doświadczenie pokazuje, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć podatkowych konsekwencji zmian legislacyjnych w innych ustawach. Za przykład można podać zmianę definicji „obiektu budowlanego” w prawie budowlanym lub definicji „infrastruktury kolejowej” w ustawie o transporcie kolejowym (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 710 ze zm.).