Nie wiadomo, w jakim stopniu osoby zajmujące się sprawami finansowymi podatników mają odpowiadać za nieprawidłowości w rozliczeniach swoich klientów.
Z art. 9 par. 3 kodeksu karnego skarbowego wynika, że za przestępstwa skarbowe lub wykroczenia skarbowe odpowiada, jak sprawca, także ten, kto zajmuje się sprawami gospodarczymi, w szczególności finansowymi innej osoby lub firmy. Nie ma wątpliwości, że przepis ten dotyczy także doradców podatkowych oraz pracowników biur rachunkowych.
To narastający problem dla przedstawicieli obu zawodów – mówiono podczas konferencji „20 lat Kodeksu karnego skarbowego”, zorganizowanej przez Krajową Izbę Doradców Podatkowych. Patronat medialny nad nią objął DGP.
Jest uszczuplenie, jest wina
Nie ma statystyk co do liczby postępowań karnych wobec doradców i księgowych, ale w odczuciu ekspertów takich spraw przybywa. Problem polega na tym, że nie wiadomo, w jakim zakresie doradca bądź księgowy miałby „zajmować się sprawami gospodarczymi”, by ponosił odpowiedzialność na podstawie art. 9 par. 3 k.k.s.
– Organy postępowania przygotowawczego najczęściej zarzucają doradcom i księgowym współsprawstwo – mówi Michał Roszkowski, doradca podatkowy i partner w Accreo. Dodaje, że w grę wchodzą zarówno drobniejsze przewinienia, karane mandatami, jak i sprawy o znacznie większym zagrożeniu karą, np. dotyczące pustych faktur, niedozwolonych optymalizacji podatkowych.
Podczas konferencji eksperci podkreślali, że najgorszy jest automatyzm, czyli odgórne założenie, że skoro jest uszczuplenie, to jest i wina doradcy lub księgowego.
– Nieszczególnie bada się świadomość czy zamiar doradcy, mimo że czyn zabroniony musi zostać popełniony z zamiarem umyślnym bądź ewentualnym – wskazuje Adam Bartosiewicz, doradca podatkowy w Kancelarii EOL. Przypomina, że umyślność popełnienia czynu wymaga wiedzy o tym, iż dane zachowanie jest sprzeczne z przepisami prawa podatkowego.
A w praktyce wiedza ta nie jest wcale oczywista.
Czego pilnować
– Problem polega na tym, że zasadniczo doradcy i księgowi stykają się z dokumentami (np. z fakturami), które jedynie odzwierciedlają pewne zdarzenie. Mogą nie mieć pojęcia o okolicznościach tego zdarzenia – zwraca uwagę Adam Bartosiewicz.
Jak podkreśla Michał Roszkowski, księgowy i doradca mają obowiązek dochowania należytej staranności zawodowej, a nie sprawdzania, czy np. towar udokumentowany fakturą znajduje się w magazynie klienta. Rola księgowego powinna sprowadzać się do zweryfikowania, czy faktura jest zgodna z umową, dokumentem wydania towaru i przepisami podatkowymi.
Innymi słowy, czym innym jest sprawdzenie poprawności formalnej danej faktury albo ustalenie, czy udokumentowany przez nią wydatek jest podatkowym kosztem, a czym innym stwierdzenie, czy transakcja faktycznie miała miejsce i nie została dokonana np. w ramach karuzeli podatkowej.
Eksperci nie mają wątpliwości, że jeśli doradca i księgowy dopuszczą się zaniedbań w dwóch pierwszych obszarach (sprawdzenie formalnej poprawności dokumentu i związek wydatku z przychodem), to ponoszą odpowiedzialność za zaksięgowanie.
Podczas konferencji podano przykład zakupu kijów golfowych. – Jeśli klient nie będzie potrafił wskazać ich ewidentnego związku z przychodami, to doradca czy księgowy pod żadnym pozorem nie powinien zaliczać takiego wydatku do kosztów uzyskania przychodów – wskazywał Adam Bartosiewicz.
Jak się zabezpieczać
Zdarza się jednak, że doradcy i księgowi ujmują wydatek w kosztach mimo wątpliwości co do jego związku z przychodami, natomiast zabezpieczają się przed odpowiedzialnością karną, domagając się od klienta pisemnego polecenia zaksięgowania faktury.
Zdaniem Adama Bartosiewicza takie działanie nie poprawi ich sytuacji, ale przeciwnie – może ją nawet pogorszyć.
– Żądanie od klienta takiego polecenia wskazuje na to, że doradca wiedział, a przynajmniej miał świadomość, że czyn może być zabroniony. A jednak go dokonał (zaksięgował fakturę) – zwraca uwagę ekspert. Jego zdaniem takie zachowanie nie tylko nie chroni przed odpowiedzialnością, ale może wręcz doprowadzić do zwiększenia wymiaru kary, którą wymierza się adekwatnie do stopnia zawinienia.
Puste faktury
Co innego, gdy księgowy lub doradca otrzymują fakturę, która nie budzi ich wątpliwości. Księguje ją, a po latach okazuje się, że podatnik, którego obsługą się zajmował, brał udział w karuzeli podatkowej – świadomie lub nie.
Podczas konferencji podkreślano, że księgowi i doradcy nie są śledczymi, nie mają możliwości ustalenia, czy za dokumentem, który im dostarczono, kryje się oszustwo. Owszem, zdarzają się sytuacje, że doradca wie o karuzeli bądź nawet sam podżega do działań mających na celu wyłudzenie VAT. Nie są to jednak sytuacje codzienne – zapewniano.
– Nie można wymagać od doradcy czy księgowego (nawet biorąc pod uwagę profesjonalny charakter ich działalności), by podejmowali dodatkowe działania o charakterze śledczym, które miałyby potwierdzić prawidłowość transakcji – przekonywał Adam Bartosiewicz.
Dodał jednak, że w praktyce ani organy, ani sądy szczególnie się temu nie przypatrują.