W tym roku wpływy z podatku dochodowego od osób prawnych mogą wynieść rekordowe 50 mld zł – szacuje Ministerstwo Finansów. Dodaje, że w ciągu trzech ostatnich lat ściągalność z tego tytułu wzrosła o 50 proc.
– To nie tylko skutek koniunktury gospodarczej, ale również zmian przepisów i wdrożenia unijnej dyrektywy antyoptymalizacyjnej ATAD oraz programu BEPS (Base Erosion and Profit Shifting) – przekonywał Maciej Żukowski, dyrektor Departamentu Podatków Dochodowych w Ministerstwie Finansów podczas konferencji omawiającej raport „Struktura wpływów podatkowych z CIT w Polsce w latach 2016–2018 w kontekście uszczelnienia systemu podatkowego”.
Raport powstał w Centrum Analiz i Studiów Podatkowych SGH, a jego autorami są dr hab. Dominik J. Gajewski, dr Monika Laskowska oraz dr Rafał Kusy. Główne jego tezy opublikowaliśmy w artykule „Wzrost dochodów z CIT to głównie efekt większej konsumpcji” (DGP nr 206/2019).
Z raportu wynikało, że wzrost należnego CIT w latach 2016–2018 został wygenerowany przez ograniczony krąg podatników, których działalność gospodarcza jest bezpośrednio zależna od poziomu konsumpcji. „Nie zidentyfikowano w Polsce istotnych zmian w poziomie wykazanego podatku, które mogłyby być efektem realnego uszczelnienia systemu w zakresie daniny od osób prawnych” – napisali autorzy.
Z takimi tezami nie zgadza się dyr. Żukowski. – Raport nie uwzględnia wielu informacji. Pomija pewne tezy związane z działalnością legislacyjną – ripostował podczas konferencji.

Uszczelnienie dla dużych

Zwrócił uwagę, że dyrektywa ATAD i projekt BEPS są wymierzone w duże podmioty, a nie w małe. – W małych przedsiębiorców państwo obecnie inwestuje, bo obniżyliśmy im CIT do 9 proc. – mówił Maciej Żukowski. Za nietrafiony uznał więc argument, że do udziału we wzroście CIT przyczyniają się głównie duże podmioty.
Nawiązał do przykładu spółek leasingowych, które – jak wynikało z raportu – doskonale poprawiły swój wynik finansowy i zwiększyły wykazany należny CIT.
– Autorzy raportu zignorowali jednak fakt, że wprowadziliśmy przepisy zrównujące odpisy amortyzacyjne od samochodów z leasingiem i to właśnie ta zmiana napędziła sprzedaż spółkom leasingowym w 2018 r. – wyjaśnił dyr. Żukowski, nawiązując do zmian, które weszły w życie 1 stycznia 2019 r. Ograniczyły one możliwość zaliczania do kosztów uzyskania przychodu wydatków związanych z zakupem i leasingiem samochodów osobowych. Limit wynosi 150 tys. zł.
Wskutek tej zmiany – jak przekonywał dyr. Żukowski – w 2018 r. część biznesmenów ostatni raz kupiła sobie drogie firmowe samochody.
W jego ocenie raport przemilcza również to, że przed podjęciem reformy systemu podatków dochodowych (została ona zapoczątkowana zmianami prawa w 2018 r. – przyp. red.) firmy generowały duże straty podatkowe.

Poprawa ściągalności

Zdaniem dyr. Żukowskiego całkowicie mija się z prawdą druga teza raportu. Wynikało z niej, że nieznaczna poprawa dynamiki wzrostu CIT wobec PKB w latach 2016–2018 nie pozwala na zwiększenie dystansu w stosunku do średniej państw członkowskich OECD.
– Rzeczywiście musimy jeszcze gonić rozwinięte kraje OECD – zgodził się Maciej Żukowski. Podkreślił jednak, że skoro przez trzy ostatnie lata ściągalność CIT wzrosła o 50 proc., to pisanie o nieznacznej poprawie mija się z prawdą.
– W Ministerstwie Finansów jesteśmy dalecy od samozadowolenia, ale wpływy z CIT są niespotykane w historii tego podatku. W tym roku po raz pierwszy mogą wynieść 50 mld zł – poinformował Żukowski.
Dodał, że jest to efekt pracy zarówno departamentów legislacyjnych MF, jak i działalności Krajowej Administracji Skarbowej.
– Nie mogę więc zgodzić się z kolejną tezą, że poprawę ściągalności CIT w Polsce napędzały wyłącznie konsumpcja i program 500+ – dodał dyrektor w MF. Wyjaśnił, że nadal będzie zabiegał o poprawę ściągalności podatków dochodowych.
– Moją ogromną ambicją jest zrównanie w okresie trzech lat ściągalności podatków dochodowych ze ściągalnością w VAT – powiedział.
MF: Spodziewana od 1 stycznia 2019 r. zmiana prawa podatkowego napędziła sprzedaż spółkom leasingowym pod koniec 2018 r.