Zatrudniony nie ma obowiązku zapłaty zaległego PIT z odsetkami, jeśli płatnik nie pobrał zaliczek od wynagrodzenia, stosując się do otrzymanej interpretacji indywidualnej ministra finansów – potwierdził NSA.
Identyczne wyroki zapadły w Naczelnym Sądzie Administracyjnym również 13 sierpnia 2019 r. (sygn. akt II FSK 2997/17, II FSK 3127/17, II FSK 3292/17, II FSK 3623/17 oraz II FSK 3485/17). Pisaliśmy o tym w artykule „Od rozliczania PIT od wynagrodzeń jest płatnik, a nie podatnik” (DGP nr 157/2019).
Sędziowie nie są jednak jednomyślni (patrz ramka).
We wszystkich tych sprawach chodzi o identyczną sytuację – pracodawca wystąpił o indywidualną interpretację, czy ma obowiązek poboru zaliczek na PIT od dochodów pracowników zatrudnionych przy projektach opłaconych w części ze środków bezzwrotnej pomocy otrzymanych z Komisji Europejskiej.
Za każdym razem z odpowiedzi fiskusa wynikało, że takie dochody są zwolnione z opodatkowania na mocy art. 21 ust. 1 pkt 46 ustawy o PIT.
W związku z tym w wystawionych pracownikom informacjach PIT-11 spółka wykazywała wynagrodzenia z grantów jako zwolnione z opodatkowania.
Po kilku latach wydana wobec pracodawcy interpretacja była z urzędu zmieniana. Okazywało się, że zwolnienia z PIT nie ma, bo – zgodnie z przepisami – preferencja nie dotyczy pracowników (podwykonawów) bezpośredniego beneficjenta, tylko samej spółki. Do budżetu powinien był więc trafić podatek.
Spółka jako płatnik nie musiała się tym przejmować, bo chroniła ją w tym względzie pierwotnie otrzymana interpretacja. Problem mieli natomiast pracownicy.
Zaczęli więc sami występować o interpretacje. Z otrzymanych odpowiedzi dowiedzieli się, że powinni dopłacić zaległy PIT z odsetkami. Nie pomogło powoływanie się na art. 26a par. 1 ordynacji podatkowej. Z przepisu tego wynika, że podatnik nie odpowiada za podatek, gdy do jego pobrania zobowiązany był płatnik.
Zarówno dyrektor Izby Skarbowej, jak i Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu uznali jednak, że w tej sprawie ochrona dla podatnika nie znajdzie zastosowania. Dlaczego? Bo – ich zdaniem – płatnik nie był zobowiązany do poboru podatku. Wszak otrzymał interpretację, z której jasno wynikało, że nie musi go pobierać.
Ze stanowiskiem tym nie zgadza się NSA. Uzasadniając najnowszy wyrok, sędzia Jerzy Płusa stwierdził, że argument organu podatkowego (zaakceptowany przez sąd I instancji), że płatnik nie miał w tej sytuacji obowiązku pobrania zaliczki jest chybiony.
– W świetle przepisów płatnik był zobowiązany do poboru zaliczek, a nie pobrał jej tylko dlatego, że otrzymał błędną interpretację – podkreślił sędzia .
Dodał, że w związku z tym, art. 26a par. 1 ordynacji jak najbardziej ma w tej sprawie zastosowanie i zwalnia podatnika z obowiązku zapłaty zaległego podatku. ©℗
Sędziowie nie są jednomyślni
Zdanie odrębne do sierpniowych wyroków NSA zgłosił sędzia Stefan Babiarz.
Natomiast z najnowszym, również korzystnym dla podatników rozstrzygnięciem, nie zgodziła się sędzia Małgorzata Wolf-Kalamala.
Skąd biorą się rozbieżności? Ich źródłem jest odmienne rozumienie zwrotu użytego w art. 26a par. 1 ordynacji podatkowej, który mówi, że zatrudniony nie odpowiada do wysokości zaliczki, „do której pobrania zobowiązany jest płatnik”.
Sędziowie, którzy zajmują stanowisko korzystne dla podatników, są zdania, że jeśli przepisy obligują płatnika do pobrania podatku, to podatnik korzysta z ochrony przewidzianej w art. 26a par. 1 ordynacji.
Natomiast sędziowie, którzy zgłaszają zdania odrębne, uważają, że znaczenie ma wykładnia dokonana w interpretacji indywidualnej. Jeżeli wynika z niej, że płatnik nie miał obowiązku poboru zaliczek, to nie można mówić, że był on do ich poboru zobowiązany. Słowem, w takiej sytuacji art. 26a par. 1 ordynacji nie ma zastosowania i podatnik powinien dopłacić daninę, bo to on – zgodnie z ogólną regułą (art. 26 ordynacji) – odpowiada całym swoim majątkiem za wynikające ze zobowiązań podatkowych podatki.

orzecznictwo

Wyrok NSA z 3 października 2019 r., sygn. akt II FSK 3349/17. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia