Mała firma, która chce skorzystać ze zwolnienia z podatku od towarów i usług, musi wziąć pod uwagę wszystkie swoje roczne obroty, a nie tylko marżę – wyjaśnił Trybunał Sprawiedliwości UE.
Chodzi o zakres tzw. zwolnienia podmiotowego dla najmniejszych firm. Pozwala ono nie płacić VAT przedsiębiorcom, którzy nie przekraczają rocznego poziomu obrotów (w Polsce jest to 200 tys. zł). Część z takich podmiotów korzysta równolegle z innej preferencji, tzw. procedury marży. Dzięki niej mogą naliczać podatek tylko od różnicy (pomniejszonej o daninę) między ceną zakupu a ceną sprzedaży. Taka procedura dotyczy głównie obrotu towarami używanymi.
Powstało w związku z tym pytanie, czy mała firma, która chce skorzystać ze zwolnienia z VAT, musi brać pod uwagę cały swój obrót, czy tylko ten, który jest rozliczany preferencyjnie. Niemiecki przedsiębiorca (sprzedawca towarów używanych), którego dotyczył spór, uważał, że właściwe jest drugie podejście. Zakwestionował to jednak fiskus. Twierdził, że do celów stosowania zwolnienia podmiotowego trzeba brać pod uwagę całe otrzymane wynagrodzenie, a nie tylko marżę.
Gdy sprawa trafiła do federalnego trybunału finansowego, ten zawiesił postępowanie i zapytał o zdanie TSUE. Trybunał nie miał większych wątpliwości, że rację w tym sporze ma fiskus. Jego zdaniem art. 288 unijnej dyrektywy VAT stanowi wprost – przy wyliczaniu progu zwolnienia podmiotowego należy brać pod uwagę całą kwotę dostaw podatnika, nie tylko marżę.
Z orzeczenia wynika też, że gdyby przyjąć wykładnię przedsiębiorcy, to firmy, które osiągają wysoki obrót, ale wypracowują niewielką marżę, mogłyby korzystać z „nieuzasadnionej przewagi konkurencyjnej”.
Wyrok został wprawdzie wydany w sprawie niemieckiego przedsiębiorcy, ale ma również znaczenie dla polskich firm. Przepisy o VAT są bowiem zharmonizowane w całej Unii Europejskiej.

orzecznictwo

Wyrok TSUE z 29 lipca 2019 r., sygn. akt C-388/18. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia