Nie kończą się spory podatników z fiskusem o stosowanie 50-proc. kosztów do honorarium pracowników z tytułu pracy twórczej.
DGP
Do problemów tych miał się ustosunkować minister finansów w interpretacji ogólnej. W styczniu br. został nawet opublikowany projekt interpretacji ogólnej, ale na tym stanęło.
Podatnicy twierdzą, że wysokość honorarium, na potrzeby stosowania podwyższonych kosztów, można ustalać z dołu, na podstawie m.in. szczegółowych rejestrów czasu pracy twórczej. Organy podatkowe wymagają natomiast, aby określać je kwotowo, z góry.
Ostatnio sądy administracyjne stanęły po stronie podatników. Korzystne dla nich orzeczenia wydały WSA w Gliwicach (wyrok z 15 kwietnia 2019 r., sygn. akt I SA/Gl 1088/18) oraz WSA w Białymstoku (wyrok z 15 maja 2019 r., sygn. akt I SA/Bk 113/19).
– Oba wyroki wpisują się w utrwalającą się linię orzeczniczą dotyczącą ustalania honorarium autorskiego – mówi Filip Kotarski, menedżer w dziale doradztwa podatkowego EY.
Chodziło o honoraria w branży IT.

Może być „z dołu”

Pierwsza sprawa dotyczyła informatyka, który zgodnie z umową o pracę dostawał wynagrodzenie określone w kwocie brutto. Na jego pensję miało się składać: honorarium autorskie oraz pozostałe wynagrodzenie za pracę. Wysokość obu składników miała być ustalana po wykonaniu pracy, a więc z dołu, w oparciu o szczegółowe ewidencje: czasu pracy oraz utworów.
W praktyce miało wyglądać to tak, że po zakończeniu okresu rozliczeniowego spółka ustalałaby – na podstawie prowadzonych ewidencji – procent wynagrodzenia przypadający na pracę twórczą (wartość honorarium za przeniesienie praw autorskich stanowiłaby procent w całości wynagrodzenia brutto). Pozostałe wynagrodzenie miało być różnicą między całkowitą kwotą pensji brutto i honorarium autorskim.
Ewidencje miały być sporządzane na podstawie codziennych raportów pracownika, zatwierdzanych przez przełożonego, oraz utrwalanych dowodów pracy twórczej w danym okresie rozliczeniowym (np. fragmenty kodów źródłowych oprogramowania, wyciągi dokumentacji technicznej nowych urządzeń, wyciągi z projektów nowych urządzeń), z podziałem na rodzaje utworów.
Pracodawca celowo zrezygnował z ustalania honorarium w oparciu o dokonywaną z góry wycenę. Tłumaczył, że nie jest w stanie ocenić, jaka będzie dynamika sprzedaży utworu po wprowadzeniu na rynek.
Dyrektor KIS stwierdził jednak, że aby móc zastosować podwyższone koszty, trzeba już w umowie o pracę wyodrębnić kwotową część wynagrodzenia stanowiącą honorarium autorskie (a więc z góry).
Takie wymogi fiskus konsekwentnie stawia podatnikom w wydawanych przez siebie interpretacjach (np. z 12 lipca 2018 r., nr 0115-KDIT2-1.4011.196.2018.2.MS). Szerzej pisaliśmy o tym w artykule „Nie procent, a konkretna kwota wynagrodzenia da 50-proc. koszty” (DGP nr 147/18).
Z dyrektorem KIS nie zgodził się gliwicki WSA. Sąd nie miał wątpliwości, że sposób obliczania wysokości honorarium będzie na tyle precyzyjny, iż umożliwi stosowanie podwyższonych kosztów.

Kodeks pracy 2019 – Nowe Wydanie. Praktyczny komentarz z przykładami >>>>

WSA w Gliwicach powołał się przy tym na wyroki NSA: z 26 kwietnia 2017 r. (sygn. II FSK 217/15), z 12 marca 2010 r. (sygn. akt II FSK 1791/08), z 16 września 2010 r. (sygn. akt II FSK 839/09) i z 29 kwietnia 2011 r. (sygn. akt II FSK 2217/09). Przytoczył też rozstrzygnięcie WSA we Wrocławiu, który orzekł, że honorarium jest wyodrębnione, gdy pracodawca w umowie o pracę bądź w innym dokumencie wskaże sposób jego wyliczenia (wyrok z 30 sierpnia 2018 r., sygn. akt I SA/Wr 573/18, nieprawomocny).

Jak wyodrębnić

Po myśli podatnika wypowiedział się też WSA w Białymstoku w wyroku z 15 maja br. Uchylił on decyzje kwestionujące sposób dokumentacji prac twórczych.
Podatnik przedstawił organom zestawienia rejestrów czasu pracy przy poszczególnych projektach. Dysponował też rejestrami utworów utrwalonymi na nośnikach elektronicznych i papierowo.
Fiskus stwierdził jednak, że nie pozwala to na obliczenie rzeczywistego wynagrodzenia za konkretne utwory, a umowa o pracę nie określa kwoty honorarium (wynikało z niej jedynie, jaki procent wynagrodzenia dotyczy pracy twórczej).
Białostocki WSA uznał, że z dowodów przedstawionych przez podatnika da się jasno odczytać, jakie utwory stworzył i ile czasu przeznaczał na pracę nad nimi. Sąd uznał to też za zgodne z przyjętą w umowie proporcją.

Wciąż bez interpretacji

Nadal nie ma interpretacji ogólnej ministra finansów, mimo że jej wydanie MF zapowiadało jeszcze w listopadzie 2018 r. W styczniu br. został nawet opublikowany jej projekt.
MF przyznało w nim, że obowiązujące przepisy nie regulują zasad ustalania honorarium autorskiego, dlatego resort dopuszcza dowolność pracodawców w tym zakresie.
„Pracodawca może zastosować kwotowe lub procentowe określenie honorarium autorskiego w stosunku do wynagrodzenia zasadniczego, z tym że honorarium to musi być powiązane z konkretnym utworem (utworami) pracowniczym” – wynikało z projektu.
Można było w nim też przeczytać, że nie wystarczy określić w umowie, ile czasu (procentowo) pracownik będzie przeznaczać na pracę twórczą. Muszą być obiektywne dowody potwierdzające stworzenie przez pracownika utworu będącego przedmiotem prawa autorskiego.
„Dowodu takiego nie stanowi oświadczenie pracodawcy i pracownika stwierdzające, że została wykonana praca twórcza, bez określenia, jaki utwór powstał” – wynikało z projektu interpretacji ogólnej.
– Interpretacja ogólna ministra finansów mogłaby wpłynąć na zmianę stanowiska organów podatkowych. Do tego czasu warto uwzględniać wskazówki zawarte w jej projekcie – mówi Filip Kotarski z EY.
opinia

Honorarium warto powiązać z czasem pracy

Ustalając wysokość honorarium, pracodawcy często chcą bazować na czasie pracy, w jakim pracownik wykonał utwór. Fiskus to kwestionuje, ale nie pokazuje innego sposobu wyliczenia.
Podejście pracodawców ma swoje uzasadnienie. Warto zauważyć, że żaden przepis prawa podatkowego nie wskazuje, że czas pracy nie może stanowić elementu kalkulacji wysokości wynagrodzenia za przeniesienie praw autorskich do utworu. Pracownik tworzy utwory w ramach umowy o pracę i czasu pracy wynikającego z tej umowy. Honorarium za przeniesienie praw autorskich nie jest dodatkowym wynagrodzeniem pracownika, lecz w rzeczywistości mieści się w ogólnej kwocie wynagrodzenia ustalonego w jego umowie o pracę (w ramach zdefiniowanego czasu pracy).
Co więcej, faktycznie wypłacone wynagrodzenie zależy od czasu przepracowanego przez pracownika (w jego kalkulacji uwzględnia się dni wolne, nadgodziny itp.). Stąd całkowite oderwanie wysokości wynagrodzenia za prawa autorskie od przepracowanego czasu mogłoby okazać się niespójne z tymi elementami kalkulacji.
Marek Gadacz doradca podatkowy, partner w CRIDO