Powodów, dlaczego Sejm nie kontynuuje prac nad matrycą VAT może być wiele. Po pierwsze, obecne przyporządkowanie stawek do poszczególnych towarów iusług obowiązuje już tak długo, że niemal „weszło wkrew” zainteresowanym. Zdążyli się nauczyć, przyzwyczaić. Po diabła coś zmieniać?
Powodów, dlaczego Sejm nie kontynuuje prac nad matrycą VAT może być wiele. Po pierwsze, obecne przyporządkowanie stawek do poszczególnych towarów iusług obowiązuje już tak długo, że niemal „weszło wkrew” zainteresowanym. Zdążyli się nauczyć, przyzwyczaić. Po diabła coś zmieniać?
Po drugie, każdy ruch wpodatkach rodzi obawy, czy aby nie chodzi ozwiększenie obciążeń. Bo przecież każdy wie, że –parafrazując słowa Lejzorka Rojtszwanca – jeśli coś dają, to znaczy, że będą zabierać. Co prawda Ministerstwo Finansów zastrzega, że nowa matryca będzie neutralna dla budżetu, ale to tylko woda na młyn do tych, którzy pytają: po co tazmiana?
Po trzecie, nie można wykluczyć, że usuwając jedne absurdy, ustawodawca przyczyni się, choćby nieświadomie, do kolejnych.
Po czwarte, każdy ruch wpodatkach od zawsze wymaga woli politycznej.
Po piąte, idą wybory, więc – patrz: powódczwarty.
Niewykluczone jednak, że wszystko co wyżej, nie ma znaczenia. Nie takie już kontrowersyjne nowelizacje przechodziły przez parlament ito wtrzydni.
Mówią, że jak nie wiadomo, oco chodzi, to zawsze chodzi oto samo. Coś wtym jest. To nieprawda, że obecne zróżnicowanie stawek na bardzo podobne towary rodzi wyłącznie problemy. Są tacy, którzy na tym korzystają. Dopóki sorbety będą z23 proc. VAT, cieszyć będą się producenci lodów mlecznych (bo ich wyroby są ze stawką 5 proc.). Tak długo, jak ciastka oterminie przydatności do spożycia poniżej 45 dni będą z8 proc. VAT, tak długo będą miały przewagę nad herbatnikami iwaflami. Bo te, choćby nawet były równie krótkotrwałe, itak będą obłożone 23-proc. podatkiem. Sos musztardowy zawsze będzie lepiej „schodził” ze sklepowych półek, jeśli będzie z8 proc. VAT, anie –jak musztarda – z 23-proc. stawką. Aproducenci chipsów będą się cieszyć tak długo, jak długo cena ich produktów będzie konkurować zceną słonych paluszków.
Padają argumenty, że lepiej wspierać polskich sadowników niż plantatorów iimporterów pomarańczy oraz bananów. Atakże by nie dyskryminować producentów napojów owocowych. Aczyż nie lepiej by było, żeby sok był w100 proc. zpolskiego jabłka idzięki temu ijabłko, isok były z5 proc. VAT?
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama