Wnuczek, który twierdzi, że wpłaconą na swój rachunek bankowy dużą kwotę dostał od dziadka, nie ma co liczyć na zwolnienie z podatku od spadków i darowizn – wynika z interpretacji fiskusa.
Chodziło o studenta, który twierdził, że dziadek nie ufa nowym technologiom i nie ma konta bankowego, dlatego przekazał mu 100 tys. zł bezpośrednio do ręki. Jeszcze tego samego dnia wnuczek wpłacił w placówce bankowej pieniądze na własny rachunek bankowy. Później zawarł jeszcze z dziadkiem umowę na piśmie potwierdzającą, że pieniądze dostał właśnie od niego i przesłał ją do urzędu skarbowego wraz z potwierdzeniem wpłaty na własny rachunek bankowy.
Liczył na to, że podjęte przez niego działania pozwolą mu skorzystać z całkowitego zwolnienia z podatku od spadków i darowizn. W urzędzie skarbowym dowiedział się jednak, że nadwyżka ponad 9637 zł będzie opodatkowana.
Fiskus się nie zgadza…
Złożył więc wniosek o interpretację podatkową, ale odpowiedź dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej była taka sama. Organ, powołując się na art. 4a ust.1 ustawy o podatku od spadków i darowizn wyjaśnił, że darowizny od najbliższych są w całości zwolnione z podatku wtedy, gdy nie tylko zostaną zgłoszone w ciągu sześciu miesięcy do urzędu skarbowego, lecz także przekazanie przez darczyńcę na rachunek w banku, SKOK-u lub przekazem pocztowym zostanie udokumentowane.
– Skoro pieniądze zostały przekazane do ręki, to nie ma pełnego zwolnienia – stwierdził dyrektor KIS. Wyjaśnił, że wnuczek może skorzystać z ulgi przewidzianej dla osób należących do pierwszej grupy podatkowej. Wynosi ona 9637 zł, a nadwyżka będzie opodatkowana.
…ale sądy tak
Sądy administracyjne zajmowały się już sporami o sposób przekazania darowizny i w wielu sprawach stawały po stronie podatników. O tym, że otrzymaną darowiznę można wpłacić sobie na rachunek i dzięki temu skorzystać ze zwolnienia, orzekł m.in. Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 12 kwietnia 2013 r. (sygn. akt II FSK 1628/11).
We wcześniejszym wyroku – z 10 grudnia 2010 r. (sygn. akt II FSK 1394/09) – NSA uznał, że odmowa prawa do zwolnienia w takiej sytuacji byłaby oderwana od realiów życia.
Tak samo orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku w nieprawomocnym jeszcze wyroku z 6 czerwca 2017 r. (sygn. akt I SA/Bk 266/17).
We wszystkich tych orzeczeniach sądy podkreśliły, że wymóg otrzymania pieniędzy na konto wprowadzono po to, aby podatnicy nie powoływali się na rzekome darowizny w postępowaniach o nieujawnione dochody. Jeśli natomiast nie ma wątpliwości, że pieniądze faktycznie zostały otrzymane, to warunek ten powinien być traktowany jedynie jako wymóg techniczny.