Gminy i ich związki nie mogły przed 2016 r. odliczać pełnego VAT, a jedynie jego część, stosując prewspółczynnik. Bez znaczenia jest to, że do ustawy o VAT zasady jego obliczania wprowadzono później.
Agnieszka Bieńkowska doradca podatkowy, partner w Gekko Taxens / DGP
Tak uznał wczoraj Trybunału Sprawiedliwości UE (sygn. C-566/17) w sprawie Związku Gmin Zagłębia Miedziowego w Polkowicach. TSUE podtrzymał tym samym stanowisko zawarte w poprzedzającej go opinii rzeczniczki generalnej Eleanor Sharpston. Wyrok może mieć znaczenie nie tylko dla gmin i ich związków, lecz także dla innych podmiotów publicznych wykonujących działalność mieszaną, tj. gospodarczą i niegospodarczą (publiczną). Przykładowo będą to stowarzyszenia, fundacje, muzea, jednostki kultury, uczelnie, publiczne radio czy telewizja. Jeśli przed 2016 r. odliczały one cały VAT od wydatków wykorzystywanych do działalności mieszanej, to organy podatkowe mogą zażądać od nich zwrotu części podatku. W grę wchodzi jednak tylko zwrot za lata 2014–2015 (za wcześniejsze okresy już się przedawnił).

Od kiedy częściowe odliczenie

Prewspółczynnik w polskiej ustawie o VAT pojawił się dopiero z początkiem 2016 r. Wówczas minister finansów uregulował też metody jego ustalania w rozporządzeniu. Prewspółczynnik służy obliczaniu tego, jaka część wydatku posłużyła do działalności opodatkowanej (gospodarczej), a jaka do działalności nieopodatkowanej. Odliczyć można jedynie tę część VAT, która miała związek z tą pierwszą. Spór sprowadzał się do tego, czy obowiązek stosowania prewspółczynnika ciążył na gminach i związkach również przed 2016 rokiem.
Tak twierdziło Ministerstwo Finansów, argumentując, że nowelizacja ustawy o VAT nie była pod tym względem prawotwórcza, a jedynie doprecyzowująca. Resort chętnie powoływał się przy tym na prawomocny wyrok WSA we Wrocławiu z 24 lipca 2014 r. (sygn. akt I SA/Wr 754/14), z którego wynikało właśnie, że również przed 2016 r. nie można było odliczać podatku naliczonego w tej części, która była związana z czynnościami niepodlegającymi opodatkowaniu.
Nie zgadzał się z tym Związek Gmin Zagłębia Miedziowego, który w latach 2013–2015 ponosił wydatki związane zarówno z działalnością opodatkowaną, jak i pozostającą poza zakresem ustawy o VAT. Związek powołał się na uchwałę Naczelnego Sądu Administracyjnego z 24 października 2011 r. (sygn. akt I FPS 9/10). Sąd kasacyjny orzekł w niej, że można potrącić 100 proc. podatku naliczonego.
Sprawa trafiła na wokandę wrocławskiego WSA, który zadał pytanie prejudycjalne unijnemu trybunałowi.

Niekorzystny wyrok

Uznał on, że rację w sporze ma polski fiskus. Nie ma przy tym większego znaczenia to, że przed 2016 r. polskie przepisy o VAT milczały na temat prewspółczynnika. Nie jest to bowiem kluczowy element konstrukcji tego podatku, który musi być określony w ustawie.
TSUE pokreślił, że zasady odliczania VAT określa unijna dyrektywy, a w ślad za nią polska ustawa o VAT i nie powinny one budzić żadnych wątpliwości. Wynika z nich, że odliczeniu podlegają jedynie wydatki służące działalności opodatkowanej VAT. To, w jaki sposób obliczać prewspółczynnik, jest tylko technicznym aspektem opodatkowania i ma znaczenie drugorzędne – uznał TSUE.
Słowem, to że Polska nie określiła przed 2016 r. metody obliczania prewspółczynnika, nie oznacza że podatnik prowadzący działalność mieszaną miał prawo odliczać cały VAT. Takie uprawnienie – zdaniem TSUE – oznaczałoby nieuzasadnione rozszerzenie prawa do odliczenia i byłoby sprzeczne z zasadą neutralności. Wobec braku szczegółowych regulacji, fiskus powinien pozwolić podatnikowi na wybór właściwej metody wyliczania prewspółczynnika, która najlepiej odpowiadałaby specyfice prowadzonej działalności.

Korzystne interpretacje chronią

Eksperci zgodnie podkreślają, że zdecydowana większość gmin w okresie przed 2016 r. dokonywała odliczeń VAT, opierając się na uzyskanych, korzystnych interpretacjach indywidualnych oraz potwierdzającym je orzecznictwie sądów administracyjnych, w tym wspomnianej uchwale NSA. Nawet jeśli nie były one zgodne z wczorajszym niekorzystnym stanowiskiem TSUE, to chronią gminy, które się do nich zastosowały. Poza tym sporne mogą być tylko rozliczenia nieprzedawnione, za lata 2014–2015.
– Stąd nie spodziewam się, aby po wyroku TSUE ruszyła fala korekt lub kontroli podatkowych – mówi Paweł Buda, doradca podatkowy z kancelarii Cabaj Kotala.
– Ponadto przepisy o prewspółczynniku funkcjonują już od ponad trzech lat. Gminy nauczyły się je stosować – dodaje Andrzej Kapczuk, doradca podatkowy i wspólnik w Thedy & Partners.
Eksperci zwracają też uwagę, że ewentualne konsekwencje wyroku TSUE dotkną tylko odliczeń VAT dotyczących wydatków bieżących.
– Przepisy o częściowym odliczeniu VAT od wydatków na środki trwałe wykorzystywane zarówno do czynności opodatkowanych i niepodlegających opodatkowaniu VAT obowiązują już od 2011 r. – tłumaczy Paweł Buda. A to w przypadku nieruchomości mieliśmy do czynienia z największymi kwotami VAT w samorządach – wtóruje Andrzej Kapczuk. Przyznaje on jednak, że każdy przypadek należałoby przeanalizować odrębnie, aby ocenić ewentualny wpływ wyroku TSUE. Istotne mogą tu być niuanse, np. to, czy pełne odliczanie VAT dokonywane było „na bieżąco”, czy też poprzez wsteczne wnioski o zwrot VAT. ©℗
opinia

Brak ochrony może być problemem

Wyrok nie jest korzystny dla samorządów. W przeciwieństwie do stanowiska zaprezentowanego w uchwale NSA z 24 października 2011 r., sygn. I FPS 9/10, z wyroku TSUE wynika że prewspółczynnik należało stosować przed 2016 r., a metodę jego obliczania opracować samemu. Trudno na ten moment przewidzieć skutki takiego rozstrzygnięcia. Problem mogą mieć te jednostki, które pełnego odliczenia dokonywały bez żadnego dokumentu gwarantującego ochronę prawną, czyli bądź to wyroku, bądź interpretacji indywidualnej. W podobnej sytuacji znajdują się także inni podatnicy stosujący obecnie prewspółczynnik – muzea, domy kultury, ale także publiczne rozgłośnie radiowe i stacje telewizyjne.

orzecznictwo

Wyrok TSUE z 8 maja 2019 r., sygn. akt C-566/17. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia