Podatnicy twierdzą, że wystarczy spełnić jeden z trzech warunków wymienionych w przepisach, aby deklarację można było wysłać do 31 października br. Ministerstwo Finansów uważa inaczej i powołuje się na uzasadnienie do projektu rozporządzenia.
Chodzi o rozporządzenie z 21 marca 2019 r., które przedłużyło termin złożenia zeznania przez niektórych podatników osiągających dochody wolne od podatku dochodowego od osób prawnych (Dz.U. poz. 549). Na tej podstawie część podatników może wysłać CIT-8 o siedem miesięcy później – do końca października. Kto konkretnie? W rozporządzeniu minister finansów napisał, że chodzi o tych podatników:
- których rok podatkowy rozpoczął się 31 grudnia 2017 r. i zakończy się przed 1 lipca 2019 r.;
- osiągających wyłącznie dochody wolne od podatku na podstawie art. 17 ust. 1 ustawy o CIT;
- którzy w roku podatkowym, za który ma być złożone zeznanie, nie mieli obowiązku sporządzenia deklaracji ani informacji, o których mowa w ustawie o PIT (słowem, nie byli płatnikami PIT).
Można oddzielnie
Niektórzy podatnicy uznali, że umieszczenie średnika zamiast przecinka po każdym z wymienionych warunków oznacza, iż wystarczy spełnić jeden z nich, aby skorzystać z przedłużonego terminu do końca października br.
Za taką interpretacją – zdaniem czytelników DGP, którzy napisali do nas w tej sprawie – przemawia par. 57 rozporządzenia prezesa Rady Ministrów z 20 czerwca 2002 r. w sprawie „Zasad techniki prawodawczej” (Dz.U. z 2016 r. poz. 283).
Już tak było
Błędny znak interpunkcyjny był już kiedyś powodem zamieszania – przy okazji nowelizacji rozporządzenia ministra infrastruktury i budownictwa z 14 listopada 2017 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz.U. z 2017 r. poz. 2285). – Zastąpienie wówczas średników przecinkiem spowodowało, że wskazane w rozporządzeniu warunki należało spełnić łącznie (sytuacja odwrotna do tej z CIT), co również nie było celem ustawodawcy – wskazuje jeden z czytelników DGP.
Trzeba łącznie
Ministerstwo Finansów jest jednak innego zdania – uważa, że warunki trzeba spełniać łącznie. W odpowiedzi na pytanie naszej redakcji resort tłumaczy, że taka była intencja, co wynika wprost z uzasadnienia do projektu rozporządzenia.
Przywołał też par. 57 pkt 3 załącznika rozporządzenia w sprawie „Zasad techniki prawodawczej”. Zgodnie z nim „każdy punkt kończy się średnikiem, a ostatni kropką, chyba że wyliczenie kończy się częścią wspólną odnoszącą się do wszystkich punktów. W takim wypadku kropkę stawia się po części wspólnej, a każdy punkt, z wyjątkiem ostatniego, kończy się przecinkiem”.
– Przecinki stawia się więc po punktach wyłącznie wtedy, gdy wyodrębniana jest część wspólna – argumentuje MF.
Zwraca też uwagę na brak spójnika pomiędzy punktami (lub, albo, i, oraz). To również – zdaniem resortu – oznacza, że wymienione warunki należy czytać łącznie (a więc tak jakby pomiędzy punkami był łącznik „oraz”). – To także wynika z przyjętej praktyki legislacyjnej – dodaje resort.
Przesądza tytuł
– Intencja ustawodawcy była jednoznaczna; chodziło o to, aby warunki były spełnione łącznie – komentuje Bartosz Mazur, doradca podatkowy z Gekko Taxens.
Jego zdaniem potwierdza to tytuł rozporządzenia ministra finansów – wprost wynika z niego, że chodzi o niektórych podatników osiągających dochody wolne od CIT.
– Preferencja jest zatem kierowana tylko do niektórych podatników zwolnionych z podatku. Gdyby czytać kryteria oddzielnie, wówczas objęłaby ona większość podatników CIT – zwraca uwagę ekspert. Dodaje, że sądy coraz częściej biorą pod uwagę wykładnię celowościową, nawet gdy jest ona niekorzystna dla podatnika.
Na tytuł rozporządzenia zwraca też uwagę Michał Goj, partner w dziale doradztwa podatkowego EY. Dodatkowo podkreśla, że minister przesunął termin złożenia deklaracji CIT-8, ale nie odniósł się do terminu wpłaty podatku. Gdyby więc uznać, że popełnił błąd i że warunki należy czytać oddzielnie, to skorzystanie z takiego odroczenia przez podatników niekorzystających ze zwolnienia byłoby obarczone dużym ryzykiem (bo można by argumentować, że i tak musieli rozliczyć się z podatku do 31 marca br.).
Nie zmienia to natomiast faktu, że nadal na błędzie ministra mogliby skorzystać podatnicy z dochodami zwolnionymi z CIT, którzy zatrudniają pracowników (choć – zgodnie z trzecim warunkiem – nie powinni być płatnikami).
Zdaniem Michała Goja ewentualna niejasność przepisu mogłaby być czynnikiem łagodzącym w sytuacji, gdyby fiskus chciał pociągnąć podatnika do odpowiedzialności za nieterminowe złożenie deklaracji.
– To nie pierwszy raz, gdy Ministerstwo Finansów, tworząc przepisy w pośpiechu, popełnia błędy – podsumowuje Bartosz Mazur.