Kto nie będzie płacić w terminie podatku na kwotę większą niż 112,5 tys. zł, zostanie ukarany jak za przestępstwo skarbowe.
To oznacza, że sprawcy będzie grozić grzywna w wysokości do 720 stawek dziennych, czyli w skrajnym przypadku nawet 21,6 mln zł.
Kary za uporczywe niewpłacanie podatku / DGP
Ministerstwo Sprawiedliwości ma nadzieję, że dzięki tej zmianie podatnicy zastanowią się dwa razy, zanim zdecydują się zwlekać z zapłatą daniny.
Główne założenia ministerialnego projektu nowelizacji kodeksu karnego-skarbowego już opisywaliśmy. Przypomnijmy, że zamiarem MS jest przede wszystkim wprowadzenie nowych kategorii przestępstw skarbowych, wydłużenie terminu przedawnienia dla najpoważniejszych czynów zabronionych oraz podwyższenie kar.

Wyższa grzywna

Obecnie uporczywe niewpłacanie w terminie podatku jest tylko wykroczeniem skarbowym (art. 57 k.k.s.). Wynikałoby z tego, że jest to czyn o „niewielkim stopniu społecznej szkodliwości”.
W praktyce jest całkiem inaczej. Pojawili się przedsiębiorcy, którzy regularnie nie wpłacają podatku w terminie. Czasem – jak argumentuje MS – są to setki tysięcy, a nawet miliony złotych.
Kara za to jest niewspółmiernie niska – podkreśla resort sprawiedliwości.
Ponieważ jest to zwykłe wykroczenie, to sąd może wymierzyć maksymalnie 45 tys. zł grzywny. Natomiast urzędnik może nałożyć mandat maksymalnie do 4,5 tys. zł, czyli dwukrotności minimalnego wynagrodzenia (art. 48 k.k.s.).
Co więcej, przez dłuższy czas niejasne było nawet, jak rozumieć słowo „uporczywie” i czy przepis w związku z tym dotyczy tylko podatników, którzy wielokrotnie, celowo, przez dłuższy czas nie wpłacają w terminie podatku, czy również takich, którzy postąpili tak tylko raz. Odpowiedział na to pytanie Sąd Najwyższy w postanowieniu z 28 listopada 2013 r. (sygn. akt I KZP 11/13). SN nie miał wątpliwości, że karalne jest także „jednorazowe, ale długotrwałe” zaniechanie płacenia podatku w terminie, jeśli zachowanie podatnika wskazuje, że planował on nie uiszczać daniny uporczywie, przez dłuższy okres.
Projekt nowelizacji zakłada, że nadal karane będzie tylko uporczywe niewpłacanie podatku. Jeżeli jednak kwota podatku niewpłaconego w terminie przekroczy 50-krotność minimalnego wynagrodzenia (112,5 tys. zł), to taki czyn będzie przestępstwem skarbowym, a sprawcy będzie grozić grzywna w wysokości od 20 do 720 stawek dziennych (minimalna grzywna za przestępstwo zostałaby podniesiona z 10 do 20 stawek).

Nie będzie więzienia

Za uporczywe niewpłacanie podatku, traktowane jak przestępstwo skarbowe, sąd nie będzie mógł nadzwyczajnie zaostrzyć kary. Takie zastrzeżenie ma zapobiec orzekaniu kary więzienia za podatkowe zaległości. Byłoby sprzeczne z „podstawowymi zasadami prawa, obowiązującymi we wszystkich krajach o europejskiej kulturze prawniczej” – podkreśliło MS.

Kiedy wykroczenie

Uporczywe niewpłacanie podatku będzie nadal wykroczeniem skarbowym, jeżeli podatnik będzie zwlekał z zapłatą mniej niż 50-krotności minimalnej pensji.
Ministerstwo Sprawiedliwości tłumaczy, że wprowadzenie tego limitu było konieczne, bo notoryczne spóźnienia podatników dotyczą najczęściej kwot niższych niż 112,5 tys. zł. W takiej sytuacji szybciej jest nałożyć grzywnę mandatem, a to jest możliwe tylko przy wykroczeniach skarbowych. Przy czym obecnie urzędnik może nałożyć mandat do wysokości 4,5 tys. zł, a – zgodnie z projektem – będzie mógł wymierzyć nawet 11 250 zł.
Maksymalna grzywna nakładana za wykroczenie skarbowe przez sąd pozostanie na niezmienionym poziomie – 45 tys. zł.

Więcej pracy dla sądów

Zdaniem ekspertów, skutkiem zmian w art. 57 k.k.s. będzie duży przyrost postępowań przed sądami karnymi.
– Sprzyjać temu będzie zarówno nisko ustawiony próg decydujący o tym, czy zaniechanie sprawcy należy traktować jak przestępstwo skarbowe, jak też pogląd, że wystarczy jedno dłuższe opóźnienie w zapłacie podatku, aby można było mówić o „uporczywości” – mówi Tomasz Rolewicz, partner w dziale doradztwa podatkowego EY.
Zwraca też uwagę, że sprawcy tego przestępstwa będzie grozić bardzo wysoka grzywna i nawet jeśli sąd odstąpi od wymierzenia kary, to i tak dana osoba zostanie uznana za winną, a wzmianka po tym znajdzie się w Krajowym Rejestrze Karnym.
Na dodatek firma, która znacząco opóźnia się z zapłatą podatku, naraża się na ryzyko poniesienia odpowiedzialności na gruncie ustawy o odpowiedzialności karnej podmiotów zbiorowych – dodaje Tomasz Rolewicz.

OPINIA

dr Michał Rams adwokat, lider zespołu White Collar Crime w kancelarii PwC Legal / DGP

Motywacja sprawcy jest równie istotna jak kwota

O ile można zgodzić się z tym, że niekiedy uzasadniona jest większa karalność, o tyle z całą pewnością nie powinna ona zależeć wyłącznie od kwoty niewpłaconego podatku. W ten sposób stawia się bowiem w jednym szeregu podatników, którzy posiadając niezbędne środki, z premedytacją nie wykonują swojego zobowiązania, z tymi, u których wynikało to chociażby z przejściowych kłopotów z płynnością.
Jeśli dodamy do tego pozostawienie nieostrego znamienia „uporczywości”, to może dochodzić do sytuacji, w których to nie przyczyna zaniechania sprawcy, a wyłącznie kwota zaległości będzie przesądzać o tym, czy takie zachowanie jest przestępstwem. Trudno to zaakceptować.
Skoro ustawodawca zdecydował się na zmiany, to w pierwszej kolejności powinien dążyć do zróżnicowania karalności nie tylko ze względu na kwotę, a przede wszystkim na motywację kierującą sprawcą. Wówczas jako przestępstwo skarbowe można byłoby traktować wyłącznie takie przypadki, w których podatnikowi wykazano by dodatkowo złą wolę.