Sprzedaż książek własnego autorstwa nie jest przychodem z praw majątkowych tylko z działalności gospodarczej – wynika z wczorajszego wyroku NSA.
Spór z fiskusem toczył mężczyzna, który przez 20 lat sprzedawał książki przez siebie napisane. Zaprzestał tego jednak wskutek niejasnych zasad opodatkowania.
Od początku sądził, że prowadzi działalność gospodarczą i jako formę opodatkowania wybrał 3-proc. ryczałt od przychodów ewidencjonowanych z działalności usługowej w zakresie handlu (art. 12 ust. 1 pkt 5b ustawy o zryczałtowanym PIT). Kontrola z urzędu skarbowego potwierdziła, że owszem może się rozliczać ryczałtowo, ale według stawki 5,5 proc.
Podatnik złożył więc korektę zeznania podatkowego, uwzględniając ustalenia kontroli. Od razu zwrócił się jednak z pytaniem do dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie, dlaczego ma płacić więcej.
Tłumaczył, że pisze książki, przygotowuje ich projekt, zleca druk, a następnie sprzedaje gotowe egzemplarze. Uważał więc, że odsprzedaje książki kupione od drukarza. Był przekonany, że dla tego rodzaju działalności właściwa jest stawka 3 proc.
Interpretacja, którą otrzymał, była dla niego jeszcze bardziej zaskakująca. Dyrektor warszawskiej izby stwierdził bowiem, że podatnik w ogóle nie uzyskuje przychodów z działalności gospodarczej i w związku z tym nie ma prawa do ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych.
Podkreślił, że mężczyzna cały czas pozostaje autorem wydrukowanych książek, bo nie przenosi praw autorskich do nich ani na drukarza, ani na nabywców. W związku z tym uzyskuje przychody z praw majątkowych (art. 10 ust.1 pkt 7 ustawy o PIT), co oznacza, że musi się rozliczać według skali podatkowej – stwierdził dyrektor izby.
Podatnik nie zaskarżył tej interpretacji do sądu. Zwrócił się natomiast do naczelnika US, aby określił mu podatek zgodnie z interpretacją. Naczelnik wszczął postępowanie podatkowe i wydał decyzję, z której wynikało, że za 2012 r. budżet państwa powinien dostać o 12 tys. zł podatku więcej.
Mając decyzję w ręku, mężczyzna zaskarżył ją do sądu. Wygrał w obu instancjach.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że sprzedaż książek własnego autorstwa nie jest tożsama ze sprzedażą praw majątkowych, jeśli autor nie rozporządza w ten sposób swoimi prawami. Sąd uznał zatem, że autor wydawca prowadzi zwykłą działalność gospodarczą i ma prawo do ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych.
Tak samo orzekł wczoraj Naczelny Sąd Administracyjny. Sędzia Dariusz Skupień potwierdził, że aktywność gospodarcza podatnika odpowiada definicji pozarolniczej działalności gospodarczej, zawartej w art. 5a pkt 6 ustawy o PIT. Uzyskane z niej przychody nie mogą być zaliczone do praw majątkowych, ponieważ podatnik nie zbywa ich ani przez przeniesienie, ani przez udzielenie licencji na ich eksploatację.
Na potwierdzenie tego sędzia przywołał wyroki NSA z 25 stycznia 2018 r. (sygn. akt II FSK 33/16, oraz II FSK 34/16).
Wczorajszy wyrok nie rozstrzyga natomiast, czy właściwa dla tego rodzaju działalności jest stawka 3 proc. czy 5,5 proc. ryczałtu. W tej sprawie musi się najpierw wypowiedzieć organ podatkowy.

ORZECZNICTWO

Wyrok NSA z 9 stycznia 2018 r., sygn. akt II FSK 65/17.