We wtorek przed komisją śledczą ds. VAT zeznawał Michał Kanownik, prezes Zarządu Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Branży RTV i IT – Cyfrowa Polska.
Członek komisji Zbigniew Konwiński pytał świadka o okoliczności powstania ustawy, która wprowadzała tzw. odwrócony VAT na telefony komórkowe. Poseł chciał wiedzieć, czy świadek pamiętał, kto w sejmowej Komisji Finansów Publicznych poparł poprawkę opóźniającą wejście w życie ustawy. Poinformował także, iż z dokumentów z prac komisji wynika, że poprawka ta została przyjęta jednogłośnie. Poseł PO zaznaczył, iż w tym posiedzeniu uczestniczyli m.in. Beata Szydło, Elżbieta Rafalska, Henryk Kowalczyk i Wiesław Jańczyk.
Wcześniej szef komisji vatowskiej Marcin Horała (PiS) informował, że poprawka ta, która opóźniała wejście w życie ustawy o kwartał, została zgłoszona przez posłankę PO Krystynę Skowrońską i poparta przez przedstawiciela rządu, wiceministra finansów Jarosława Nenemana. Według szacunków ZIPSEE, jeden kwartał opóźnienia to było "około 300-400 milionów złotych straty dla budżetu państwa, pomijając kwestię straty dla przedsiębiorców".
Podczas przesłuchania Kanownik mówił także o panującym wśród członków Związku wrażeniu, iż urzędnikom nie zależy na szybkim rozwiązaniu problemu oszustw vatowskich. Zeznał, że on i członkowie Związku "na każdym etapie" współpracy z Ministerstwem Finansów odczuwali "brak odpowiedniego zaangażowania" tego resortu w szybkie rozwiązanie problemu, a momentem krytycznym było spotkanie branży z ówczesną wiceminister finansów Agnieszką Królikowską, gdzie "wszyscy bezpośrednio, naocznie mogli zobaczyć podejście resortu finansów na nasz raport, na nasze cyfry i problemy". "To był moment, kiedy ten żal w szczególny sposób się uaktywnił wśród firm członkowskich" - zaznaczył.
Jak mówił Kanownik, brak zainteresowania problemem wykazywała także Najwyższa Izba Kontroli. NIK - jak podkreślił - w swoich raportach "w pewnym okresie konsekwentnie nie dostrzegała problemu oszustw vatowskich w branży elektroniki użytkowej", w związku z czym Związek wystosował nawet pismo do ówczesnego przewodniczącego Komisji Kontroli Państwowej Mariusza Błaszczaka z prośbą o zainteresowanie NIK tą sprawą.