Wprowadzenie odwróconego VAT na niektóre wyroby stalowe ochroniło budżet przed stratą ponad pół miliarda złotych – uznało Ministerstwo Finansów tuż po wyborach.
Wprowadzenie odwróconego VAT na niektóre wyroby stalowe ochroniło budżet przed stratą ponad pół miliarda złotych – uznało Ministerstwo Finansów tuż po wyborach.
Wprowadzenie odwróconego obciążenia w podatku od towarów i usług ma być jednym z kluczowych tematów, którym zajmie się komisja śledcza do spraw VAT.
PiS podchodził sceptycznie do objęcia mechanizmem reverse charge kolejnych branż. Posłowie tego ugrupowania w 2011 r. nie poparli wprowadzania pierwszych tego typu rozwiązań w odniesieniu do złomu i praw do emisji dwutlenku węgla. Walczyli też z rozszerzeniem odwróconego VAT na wyroby stalowe. Po wygranych wyborach PiS przyznał, że budżet państwa dzięki reverse charge w branży stalowej zyskał i rozwiązanie to należy utrzymać. Taka też była rekomendacja dla rządu.
– Przeprowadzona analiza wykazała, że wprowadzenie mechanizmu odwróconego obciążenia na wskazane towary skutkowało ograniczeniem strat budżetu państwa z tytułu wyłudzeń podatku VAT – czytamy w przygotowanej w grudniu 2015 r. ocenie skutków funkcjonowania ustawy (OSR ex post), która mechanizmem objęła wyroby stalowe.
Osobą odpowiedzialną za dokument był Konrad Raczkowski, który po wygranych przez PiS wyborach został wiceministrem finansów odpowiedzialnym za kwestie podatkowe.
– Nowe przepisy uniemożliwiły funkcjonowanie karuzel podatkowych w przypadku obrotu towarami objętymi tymi regulacjami – czytamy w dokumencie przygotowanym przez Ministerstwo Finansów.
Eksperci resortu przyznają, że nowela ustawy o VAT przyczyniła się do ograniczenia bezpośrednich strat budżetu państwa, które oszacowano na 537 mln zł. Jednak ze względu na specyfikę odwróconego obciążenia przestępczość przeniosła się na inne grupy towarów, gdzie z kolei wyłudzenia miały się zwiększyć o 113 mln zł. Chodzi głównie o obrót elektroniką, gdzie podobne regulacje wprowadzono dopiero cztery lata później. Efekt netto w skali roku był jednak pozytywny: rozwiązanie ochroniło kasę państwa przed uszczupleniem wpływów na ok. 424 mln zł. Analiza ex post wprowadzonych rozwiązań wykazała, że bezpodstawne były obawy o przesunięcie dochodów z podatku od towarów i usług w czasie, czyli ich późniejsze zaksięgowanie na rachunkach budżetowych.
Oznacza to, że PiS po blisko dwóch latach przyznał rację swoim poprzednikom, którzy w 2013 r. wprowadzali mechanizm reverse charge na część wyrobów stalowych. Podczas ówczesnych prac nad ustawą rządząca dziś ekipa posiłkowała się analizami, które przygotowywał prof. Witold Modzelewski.
Z cytowanego na posiedzeniach Komisji Finansów Publicznych pisma byłego wice ministra finansów, który wprowadzał VAT w Polsce, wynikało, że odwrócone obciążenie będzie dla budżetu katastrofą.
– Chciałem przypomnieć, że prof. Modzelewski jest, było nie było, najwybitniejszym znawcą prawa podatkowego, przede wszystkim podatku od towarów i usług. Według jego ocen zamiast planowanych 126 mld zł wpływów z podatku, po wprowadzeniu tych zmian wpływy spadną do poziomu 106 mld zł. Wyraźnie dowodzi, że ta zmiana to tak zwane odwrócone obciążenie, prowadzi do poważnych strat Skarbu Państwa. Zwłaszcza w obecnej sytuacji budżetowej wydaje mi się, że powinniśmy się głęboko zastanowić – mówił wówczas prof. Jerzy Żyżyński, poseł PiS, a obecnie członek Rady Polityki Pieniężnej.
PiS chciał dodatkowych opinii, a przygotować je miało Biuro Analiz Sejmowych. Zdaniem największej wówczas partii opozycyjnej list od prof. Modzelewskiego podważał fundament odwróconego VAT. Do wydłużenia prac w Sejmie nawoływał Paweł Szałamacha, wtedy poseł, a po wyborach minister finansów (obecnie w zarządzie NBP). Jednak sam w końcu do reverse charge się przekonał. Jeszcze zanim w fotelu szefa resortu finansów zastąpił go Mateusz Morawiecki, przygotował nowelę ustawy o VAT, która wprowadziła odwrócony VAT na część usług budowlanych, procesory oraz niektóre metale szlachetne.
W ramach oceny skutków wprowadzenia reverse charge na część wyrobów ze stali resort finansów raz jeszcze zebrał opinie od zainteresowanych, m.in. od Polskiej Unii Dystrybutorów Stali, a także Hutniczej Izby Przemysłowej-Handlowej, które ponad pięć lat temu zaczęły problem nagłaśniać i apelować do urzędników o udzielenie im pomocy.
– (…) wprowadzenie mechanizmu odwróconego obciążenia podatkiem na wyroby stalowe wywarło pozytywny wpływ na działalność uczciwych przedsiębiorców i stanowi przykład skutecznej legislacji, w wyniku której doszło do rozwiązania problemu masowego wyłudzania podatku VAT na rynku wyrobów stalowych – czytamy w OSR ex post.
W dokumencie cytowana jest też ocena prof. Witolda Modzelewskiego, którego zdaniem „wprowadzenie mechanizmu odwróconego obciążenia podatkiem powoduje głęboki spadek dochodów budżetu państwa z tytułu VAT, gdyż faktycznie likwiduje opodatkowanie branż, które są nim objęte”.
– Zasadnym byłoby uchylenie załącznika nr 11 i opodatkowanie obrotu wymienionymi w nim towarami na zasadach ogólnych. Wbrew zapewnieniom przepisy przewidujące mechanizm odwróconego obciążenia VAT nie spowodowały ograniczenia przestępczości podatkowej, a wręcz przeciwnie – sprzyjają wyłudzeniom – opisuje propozycje doradcy podatkowego MF i jednocześnie ripostuje, że uchylenie załącznika nr 11 do ustawy o VAT (są w nim wymienione towary i usługi objęte odwrotnym obciążeniem) nie wchodzi w grę bez pojawienia się rozwiązań, które uniemożliwią rozwijanie się masowych oszustw w branżach, gdzie funkcjonuje mechanizm.
Profesor Modzelewski jako alternatywę dla reverse charge proponował mechanizm podzielonej płatności w VAT. To rozwiązanie funkcjonuje od lipca tego roku, ale odwrócone obciążenie z ustawy nie zniknęło.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama