W uwagach do projektu, które spłynęły w trakcie konsultacji publicznej, powtarzają się głosy o biurokracji, która odstraszy zagranicznych inwestorów od naszego kraju. Krytyka dotknęła nawet niektórych ułatwień, które zaproponował resort finansów, bo zdaniem firm nie idą one wystarczająco daleko (patrz „Najważniejsze uwagi organizacji branżowych wobec projektu”).
Największych czekają utrudnienia
MF nie zrezygnuje jednak ze zmian, bo, jak podkreśla, realizuje w ten sposób wskazówki Komisji Europejskiej. Mowa o Kodeksie Dobrych Praktyk opublikowanym w listopadzie 2017 r., w którym przyznano, że pobór podatku u źródła musi być bardziej efektywny. Eksperci Brukseli zaproponowali też konkretne zmiany. I teraz mają one trafić do polskiego prawa.
Najwięcej nowości czeka te firmy, które rocznie wypłacają zagranicznym kontrahentom ponad 2 mln zł. Każda z nich będzie musiała potrącać z większości wypłat kierowanych za granicę 20 proc. tytułem podatku u źródła. Jeśli, tak jak obecnie, zechcą zgodnie z umowami międzynarodowymi zastosować preferencyjną stawkę daniny albo zwolnienie z niej (patrz „Umowy pozwolą zaoszczędzić”), to będą musiały złożyć oświadczenie, że:
- dysponują wymaganymi dokumentami, w niektórych sytuacjach będzie to jedynie certyfikat rezydencji, ale częściej gromadzić będzie trzeba także inne dokumenty;
- po uprzedniej weryfikacji swojego kontrahenta nie dysponują żadnymi informacjami, które potwierdzałyby, że „istnieją okoliczności wykluczające możliwość zastosowania stawki podatku, albo zwolnienia, albo niepobrania podatku”.
Oświadczenie trzeba będzie złożyć elektronicznie. Zrobi to wyłącznie kierownik jednostki (w rozumieniu ustawy z 29 września 1994 r. o rachunkowości; t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 395 ze zm.), czyli np. członkowie zarządu. Nie będzie on mógł w tym celu wyręczyć się pełnomocnikiem. To podobna sytuacja np. do wprowadzanego niedawno oświadczenia o sporządzeniu dokumentacji cen transferowych.
Co jeśli w oświadczeniu firma poda nieprawdę? Czekają ją surowe kary. Po pierwsze, fiskus nałoży na spółkę dodatkową sankcję w wysokości 10 proc. podstawy opodatkowania od wypłacanych należności. Po drugie, na odpowiedzialność karnoskarbową narazi się kierownik jednostki. Zgodnie z projektowanym art. 56c par. 1 pkt 2 ustawy z 10 września 1999 r. – Kodeks karny skarbowy (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 2226 ze zm.; dalej: kodeks karny skarbowy) czekać go może grzywna do 720 stawek dziennych albo kara pozbawienia wolności bądź obie kary łącznie.
Od takich wypłacanych należności trzeba potrącać podatek u źródła
• dywidendy – stawka 19 proc.
• działalność określona w art. 13 pkt 2 i 6–9 ustawy o PIT (np. przychody członków zarządu, osób pracujących na umowie zlecenie) – stawka 20 proc.
• odsetki, prawa autorskie lub pokrewne, prawa do projektów wynalazczych, znaków towarowych i wzorów zdobniczych (w tym również z ich sprzedaży), należności za udostępnienie tajemnicy receptury lub procesu produkcyjnego, za użytkowanie lub prawo do użytkowania urządzenia przemysłowego, handlowego lub naukowego (w tym środka transportu) oraz za informacje związane ze zdobytym doświadczeniem w dziedzinie przemysłowej, handlowej lub naukowej (know-how) – stawka 20 proc.
• opłaty za usługi w zakresie działalności widowiskowej, rozrywkowej lub sportowej, organizowanej za pośrednictwem polskich podatników – stawka 20 proc.
• opłaty za wywóz ładunków i pasażerów w polskich portach – stawka 10 proc.
• przychody zagranicznych linii lotniczych (poza tymi uzyskanymi z lotniczego rozkładowego przewozu pasażerskiego, który wymaga posiadania biletu przez pasażera) – stawka 10 proc.
• przychody z tytułu świadczeń doradczych, księgowych, badania rynku, usług prawnych, usług reklamowych, zarządzania i kontroli, przetwarzania danych, usług rekrutacji pracowników i pozyskiwania personelu, gwarancji i poręczeń oraz świadczeń o podobnym charakterze – stawka 20 proc.
Opinia i rozporządzenie
Oświadczenie nie będzie jedyną droga, aby skorzystać z preferencji. Firma, która nie będzie przekonana, czy ma prawo zastosować zwolnienie z CIT np. przy wypłacie dywidendy za granicę, będzie mogła wystąpić do urzędu skarbowego o opinię. Za pewność zapłaci 2 tys. zł. Co więcej, fis kus będzie mógł wydać taką opinię bądź jej odmówić. Decyzję musi podjąć w ciągu pół roku. Firma, która uzyska pozytywną opinię US, będzie mogła ją stosować przy wypłatach przez następne trzy lata albo do chwili, gdy zmienią się jakiekolwiek istotne okoliczności. Ponadto szansą na zachowanie status quo będzie rozporządzenie ministra finansów, które wydawać on będzie każdorazowo, gdy uzna, że jest to konieczne z uwagi na „uwarunkowania gospodarcze”.
Była zapłata, jest zwrot
Co powinni zrobić przedsiębiorcy, którzy mimo wszystko i tak wpłacili 20- bądź 19-proc. daninę, często zresztą z własnej kieszeni? Zagraniczny inwestor, z którego wynagrodzenia pieniądze zostały potrącone, albo polski przedsiębiorca, jeśli poniósł ciężar ekonomiczny podatku, będą mogli starać się o zwrot nadpłaty. Nie będzie to jednak proste (patrz „Jak odzyskać nadpłacony podatek u źródła”). Na sam zwrot poczekają nawet pół roku (termin w razie szczególnych wątpliwości będzie można przedłużyć). Do wniosku o zwrot podatku, podobnie jak przy oświadczeniach, trzeba będzie dołączyć wiele dokumentów (nie tylko certyfikat rezydencji). Zagraniczny kontrahent musi np. udowodnić, że prowadzi rzeczywistą działalność gospodarczą, a polska firma – jeśli to ona wystąpi o zwrot nadwyżki – musiałaby potwierdzić, że to ona zapłaciła podatek z własnych środków.