Lekarz straci prawo do karty podatkowej, gdy zacznie czerpać zyski z działalności spółki komandytowej – wynika z wyroku NSA.



Chodziło o lekarza medycyny estetycznej, który rozliczał się z fiskusem w formie karty podatkowej. Niezależnie od tego planował założyć spółkę komandytową, która miała prowadzić działalność w zakresie najmu nieruchomości.
Dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu uznał, że w takiej sytuacji podatnik straci prawo do karty, bo uproszczony sposób rozliczeń wchodzi w grę tylko wtedy, gdy podatnik nie prowadzi żadnej innej działalności.
Podatnik wyjaśnił jednak, że zamierza zostać komandytariuszem, a więc wspólnikiem, który – w przeciwieństwie do komplementariusza – nie prowadzi spraw spółki ani nią nie zarządza, a jedynie czerpie zyski z działalności prowadzonej przez spółkę. Mężczyzna argumentował, że nie sposób postawić znaku równości pomiędzy uzyskiwaniem przychodów z pozarolniczej działalności gospodarczej a prowadzeniem pozarolniczej działalności gospodarczej.
Dyrektor poznańskiej izby stwierdził jednak, że nie ma znaczenia, czy mężczyzna czerpałby przychody z najmu jako indywidualny przedsiębiorca, czy za pośrednictwem spółki. Bez znaczenia jest też, czy będzie w spółce komplementariuszem czy komandytariuszem. Jeśli będzie się trudnić nie tylko medycyną, ale też najmem, to straci prawo do uproszczonej formy opodatkowania – stwierdził organ.
Lekarz wygrał przed WSA we Wrocławiu. Sąd zwrócił uwagę na to, że działalność gospodarczą prowadzą spółki osobowe, a nie ich wspólnicy. Co prawda wspólnicy uzyskują przychody ze źródła „działalność gospodarcza”, ale to nie znaczy, że ją prowadzą – stwierdził WSA.
Innego zdania był Naczelny Sąd Administracyjny. Uznał, że sąd pierwszej instancji w sposób sztuczny i nieuprawniony rozróżnił pojęcia działalności gospodarczej i przychodów z działalności gospodarczej.
– Rację w tym sporze ma organ podatkowy, bo skoro podatnik osiąga przychody ze źródła „działalność gospodarcza”, to znaczy, że taką działalność prowadzi. Także gdy robi to w formie spółki komandytowej i jako komandytariusz – uzasadniła wyrok NSA sędzia Małgorzata Wolf-Kalamala.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 18 maja 2018 r., sygn. akt II FSK 1391/16.