Holenderski emeryt, którego związki z naszym krajem ograniczają się do odwiedzin żony, nie musi rozliczać się z podatku w Polsce, choćby nawet bywał tu w sumie dłużej niż pół roku – orzekł WSA w Olsztynie.
Sąd podkreślił, że ważniejsze jest to, z którym państwem mężczyzna jest ściślej związany, a nie w którym dłużej przebywa.
Emeryt miał za granicą dom, tam też mieszkała jego cała rodzina (dzieci, wnuki, krewni, ogromna większość znajomych), tam miał konto bankowe i stamtąd wypłacano mu emeryturę. Odkąd jednak poślubił Polkę, przebywał w Polsce dłużej niż 183 dni. Nie miał tu natomiast żadnych dochodów, korzystał jedynie z publicznej służby zdrowia, na podstawie dokumentów wystawionych przez zagranicznego ubezpieczyciela.
Mężczyzna uważał, że z podatku od emerytury powinien rozliczać się w Holandii. Powołał się na art. 4 ust. 2 umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania między Polską a Holandią (Dz.U. z 2003 r. nr 216, poz. 2120). Wynika z niego, że podatnik, który ma miejsce zamieszkania zarówno w Polsce, jak i w Holandii, musi przede wszystkim ocenić, z którym państwem łączą go ściślejsze więzi społeczno-gospodarcze.
Mężczyzna uważał, że w jego wypadku krajem tym jest Holandia, bo tam pozostała jego rodzina, tam ma dom itd. Tamtejsza administracja podatkowa również potwierdziła, że mężczyzna powinien rozliczać podatek tylko w Holandii.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził jednak, że mężczyzna jest w równym stopniu związany z oboma krajami. Skoro jednak przebywa w Polsce dłużej niż przez 183 dni w roku i tu wydaje pieniądze, to powinien rozliczać się w Polsce.
Dyrektor KIS stwierdził zatem, że emerytura wypłacana mężczyźnie według przepisów holenderskich podlega opodatkowaniu zarówno w Polsce, jak i w Holandii, przy czym znajdzie tu zastosowanie metoda odliczenia proporcjonalnego.
To zaś oznacza, że zgodnie z art. 18 ust. 5 umowy międzynarodowej emerytura mężczyzny (zarówno publiczna, jak i wypłacana przez ubezpieczyciela) może być opodatkowana w obu państwach, przy czym Polska odliczy proporcjonalnie daninę zapłaconą w Holandii.
WSA w Olsztynie uchylił tę interpretację. Stwierdził, że jeżeli osoba posiada ognisko domowe w obu państwach, wówczas pierwszeństwo ma ten kraj, z którym wiążą ją ściślejsze powiązania osobiste i ekonomiczne. Sąd nie miał wątpliwości, że mężczyzna jest ściślej związany z Holandią. Jego związek z Polską ogranicza się jedynie do pobytu u żony i korzystania czasem ze służby zdrowia, przy czym świadczenia zdrowotne są finansowane przez ubezpieczyciela holenderskiego.
Sąd zwrócił też uwagę na to, że mężczyzna nie posiada w Polsce nieruchomości, nie ma żadnych inwestycji, nie osiąga tu żadnego dochodu. Jedynym jego źródłem utrzymania jest emerytura z Holandii. Tym samym, mimo przebywania w Polsce dłużej niż 183 dni w roku, mężczyzna w dalszym ciągu posiada centrum interesów życiowych w Holandii i tam też powinien rozliczać się z podatku – podsumował WSA.
Wyrok jest nieprawomocny.
Reguły kolizyjne pozwalające ustalić, w którym kraju należy rozliczać się z PIT
W przypadku sporu bierze się pod uwagę, w następującej kolejności:
1) kraj, w którym podatnik ma stałe miejsce zamieszkania;
2) jeśli stałe miejsce zamieszkania jest w obu państwach, to o rezydencji decyduje miejsce, z którym podatnik jest ściślej związany (związki osobiste i gospodarcze) – to kryterium wziął pod uwagę WSA w Olsztynie;
3) jeśli nie można ustalić, gdzie podatnik posiada ośrodek interesów życiowych, to o rezydencji decyduje miejsce, gdzie zwykle przebywa – to kryterium brał pod uwagę dyrektor KIS;
4) jeśli podatnik zazwyczaj przebywa w dwóch państwach, to pod uwagę jest brane jego obywatelstwo;
5) jeśli podatnik posiada dwa obywatelstwa, to kraje powinny ustalić rezydencję w drodze wzajemnego porozumienia.
ORZECZNICTWO
Wyrok WSA w Olsztynie z 11 października 2017 r., sygn. akt I SA/Ol 548/17.