Obecnie trwa to zbyt długo – wynika z kontroli przeprowadzonych przez Europejski Trybunał Obrachunkowy (ETO) i Komisję Europejską. To z kolei sprawia, że Polska nie przekazuje terminowo należności celnych do budżetu Unii Europejskiej. Przypomnijmy, że w latach 2021-2027 nasz kraj może zachować tylko 25 proc. dochodów z ceł, reszta trafia do Brukseli.
Skorzystają fiskus i przedsiębiorcy
Zmiana ma polegać na dodaniu par. 2 ust. 1 pkt 39 do rozporządzenia ministra finansów w sprawie właściwości miejscowej organów celnych (t.j. Dz.U. z 2018 r., poz. 170). Zgodnie z nowym przepisem, naczelnik urzędu celno-skarbowego (właściwy dla siedziby kontrolowanego) przeprowadzi zarówno kontrolę celną, jak i postępowanie wymiarowe w sprawie importowanego towaru, niezależnie od tego, gdzie zostało złożone zgłoszenie celne.
Skorzystać mają na tym również sami przedsiębiorcy – przekonuje MF. Będą mogli czynnie uczestniczyć zarówno na etapie kontroli celnej, jak i postępowania w sprawach celnych – tłumaczy resort.
Zmiana ma wejść w życie 14 dni po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw i nie będzie dotyczyć postępowań, które nie zostaną zakończone do tej daty.
Komisja Europejska i ETO żądały zmian
W ten sposób – jak tłumaczy Ministerstwo Finansów – zrealizowane zostaną rekomendacje przedstawione przez ETO i Dyrekcję Generalną ds. Budżetu Komisji Europejskiej (DG Budget). Wnioski unijnych organów sprowadzały się do jednego - za opóźnienia w ustaleniu i poborze cła w prawidłowej wysokości odpowiada obecny stan prawny i związana z nim nieefektywna praca organów celnych. Pozostawienie status quo mogłoby oznaczać obciążenie Polski odpowiedzialnością finansową za straty ponoszone przez budżet UE – tłumaczy MF.
Etap legislacyjny:
Projekt rozporządzenia ministra finansów i gospodarki zmieniającego rozporządzenie w sprawie właściwości miejscowej organów celnych - w konsultacjach publicznych