Na problem zwróciliśmy uwagę już w ubiegłym roku w artykule „Odpowiadamy za długi małżonka, ale nie zawsze się o nich dowiemy” (DGP nr 180/2024). Wskazaliśmy wówczas, że urzędy skarbowe odmawiają współmałżonkom wglądu w rozliczenia podatkowe, gdy mąż i żona nie złożyli wspólnego zeznania rocznego PIT, tylko rozliczyli się samodzielnie (bo np. żona pracuje na etacie, a mąż ma działalność gospodarczą i wybrał liniowy 19-proc. PIT).

Z podobnymi problemami zgłaszają się do naszej redakcji kolejni czytelnicy.

Licytacja nieruchomości - za długi fiskalne

Tym razem napisała do nas czytelniczka, której fiskus zlicytował mieszkanie za długi męża i to samo chce zrobić z domem. Kobieta tłumaczyła, że od 2001 r. jest mężatką i ma z mężem wspólnotę majątkową. Dodała, że w 2014 r. mąż ją opuścił, ale przez pewien czas miała jeszcze nadzieję, że uda się uratować ich związek.

W 2018 r. małżonkowie doszli do porozumienia, że najpierw rozwiążą sprawę kredytu frankowego, potem ustanowią rozdzielność majątkową, a następnie dokonają podziału majątku przed notariuszem i przeprowadzą rozwód za porozumieniem stron. Te ustalenia – jak przyznała kobieta – uśpiły jej czujność.

W maju 2022 r. otrzymała nagle z urzędu skarbowego pisma o zajęciu nieruchomości (w tym domu i mieszkania) należących do wspólnego majątku małżonków. Okazało się, że mąż nie płacił podatków z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej.

– Przez dwa lata mąż nie informował mnie o swoim zadłużeniu w urzędzie skarbowym, które początkowo wynosiło 800 tys. zł. W momencie otrzymania pisma było to już razem z odsetkami ok. 1,3 mln zł – napisała czytelniczka. Dodała, że chociaż mąż obiecywał, iż spłaci ten dług, to po kolejnych dwóch latach zadłużenie wzrosło do 1,7 mln zł. Ostatecznie skarbówka zlicytowała mieszkanie. Próbowała też zlicytować dom, ale bezskutecznie.

Wtedy czytelniczka doszła do wniosku, że działania męża były celowe, zmierzały do tego, by pozbawić ją majątku. Miały o tym świadczyć fakty. Kobieta dowiedziała się, że już od 2018 r. kochanka męża zaczęła prowadzić identyczną działalność, jaką prowadził mąż, co skłaniało do wniosku, że małżonek tam faktycznie zarabiał, a w swojej dotychczasowej firmie zaciągał długi. Jednocześnie przez wiele lat ukrywał dług wobec fiskusa w swojej firmie.

Kobieta złożyła pozew do sądu rejonowego o ustanowienie z datą wsteczną rozdzielności majątkowej. Na razie czeka na wyrok.

Eksperci, których poprosiliśmy o komentarz, przyznają – dzisiejsze przepisy nie chronią małżonka przed długami wobec fiskusa zaciągniętymi przez współmałżonka

Kiedy małżonek odpowiada za długi cywilne…

Co innego odpowiedzialność za długi cywilne. Tu wszystko zależy od tego, czy drugi małżonek zgodził się na zaciągnięcie zobowiązania. Jeżeli zgoda była, to wierzyciel może dochodzić roszczeń także z majątku wspólnego. Jeżeli nie została ona wyrażona, to wierzyciel może żądać zaspokojenia z majątku osobistego dłużnika, z jego wynagrodzenia za pracę lub z dochodów uzyskanych przez niego z innej działalności zarobkowej. Wynika to z art. 41 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.

…a kiedy za długi podatkowe?

– Inne zasady funkcjonują, jeżeli chodzi o zobowiązania podatkowe – przypomina Michał Goj, doradca podatkowy, partner w zespole postępowań podatkowych i sądowych EY. Wyjaśnia, że jeśli tylko małżonkowie pozostają we wspólności majątkowej, to odpowiedzialność każdego z nich za podatki rozciąga się nie tylko na majątek osobisty dłużnika, lecz także na majątek wspólny (art. 29 ordynacji podatkowej).

– Nie ma przy tym znaczenia, czy mąż wie, co zrobiła żona, i odwrotnie – podkreśla ekspert.

Pozostaje intercyza...

Przepisy podatkowe nie pozwalają więc – tak długo, jak długo trwa majątkowa wspólność małżeńska – uwolnić się od odpowiedzialności za zobowiązania podatkowe współmałżonka. Co w tej sytuacji? – Sposobem jest zniesienie wspólności majątkowej, np. na podstawie umowy, orzeczenia sądu, orzeczenia separacji – wskazuje Agnieszka Wnuk, doradczyni podatkowa i partnerka w Quide.

...ale nie zadziała wstecz

Niemniej jednak – jak podkreśla ekspertka – taka czynność i tak odnosi skutek wyłącznie na przyszłość. Nie uwolni ona współmałżonka od odpowiedzialności za zobowiązania podatkowe powstałe jeszcze w trakcie trwania wspólności majątkowej.

Na to samo zwraca uwagę Michał Goj. – Nawet jeżeli czytelniczka uzyska rozdzielność majątkową wstecz, to nie uniknie konsekwencji, bo zobowiązania powstały przed ograniczeniem lub wyłączeniem wspólności majątkowej.

Trudno się dowiedzieć w urzędzie skarbowym

Dlatego – jak podkreśla Agnieszka Wnuk – niezbędny jest łatwy dostęp do informacji o sytuacji podatkowej współmałżonka. Ale tu jest problem – nadal ciężko się dowiedzieć o zadłużeniu podatkowym współmałżonka, jeżeli oboje nie rozliczają się wspólnie. Żona nie może po prostu zapytać w urzędzie skarbowym o zaległości podatkowe męża, ponieważ według fiskusa takie dane są objęte tajemnicą skarbową.

Zdaniem ekspertki warto byłoby uprościć w tym zakresie przepisy – tak aby małżonek miał łatwiejszy dostęp do danych, od których zależą jego obowiązki i sytuacja finansowa.

Czytelniczka, która zwróciła się do naszej redakcji z problemem, zastanawia się, czy brak ustawowego obowiązku informowania o zadłużeniu podatkowym współmałżonka, nie narusza konstytucyjnej zasady ochrony rodziny zapisanej w art. 18 Konstytucji RP. ©℗

opinia

Potrzebne są zmiany

Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i partner w Grant Thornton
ikona lupy />
Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i partner w Grant Thornton / Materiały prasowe

W polskim systemie prawnym standardowym ustrojem majątkowym małżonków jest ustawowa wspólność majątkowa. Oboje pozostają w nim, jeżeli w odrębnej umowie nie postanowili inaczej. W praktyce oznacza to, że już od dnia ślubu małżonkowie dysponują majątkiem wspólnym. Wspólnie też odpowiadają za długi. W dodatku w przypadku długów publicznoprawnych, czyli wobec fiskusa lub ZUS, ta odpowiedzialność jest bardzo szeroka i dotyczy nawet sytuacji, w których małżonek, który nie prowadzi firmy, nie wiedział o zaległościach współmałżonka.

Niestety, mimo pełnej odpowiedzialności za dług, małżonek nie może wystąpić o dostęp do deklaracji podatkowych i sprawdzić, jakie dochody i czy w ogóle wykazał współmałżonek.

A to mogłoby być cenną informacją. Skarbówka broni dostępu do tych danych, zasłaniając się tajemnicą skarbową. Jeśli więc małżonkowie rozliczyli się samodzielnie, chociażby dlatego, że np. mąż prowadzi działalność gospodarczą i wybrał liniowy 19-proc. PIT, to żona nie dowie się o jego dochodach, stratach ani wysokości należnego podatku.

W mojej ocenie to powinno się zmienić. Skoro fiskus ma prawo domagać się zaległego podatku od wykazanego dochodu, to nie może bronić dostępu do danych o jego wysokości. ©℗