Czy wprowadzając szczególne uprawnienia dla funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej, zagwarantowano inwigilowanym podatnikom bezpieczeństwo i zachowanie standardów konstytucyjnych? Są co do tego poważne wątpliwości.
Przepisy ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej (Dz.U. z 2016 r. poz. 1947) w sprawie prowadzenia kontroli operacyjnej przez Służbę Celno-Skarbową budzą poważne wątpliwości obywateli. Jeden z nich, dr nauk prawnych Andrzej Halicki, złożył w tej sprawie petycję. Zarzucił, że przepisy naruszają konstytucję. Zgodziło się z nim Biuro Analiz Sejmowych. Stwierdziło, że przepisy trzeba poprawić. Petycję negatywnie zaopiniowała jednak sejmowa komisja ds. petycji. Sprawa została więc formalnie zakończona – przepisy zostają, żadnych zmian nie będzie.
Eksperci uważają jednak, że tak być nie może. Twierdzą, że – skądinąd potrzebny – instrument do walki z przestępcami podatkowymi może uderzyć w bogu ducha winnych podatników. Podsłuchy, czytanie korespondencji to nie jest zwyczajna procedura i powinna być stosowana tylko w wyjątkowych przypadkach. Ograniczoną możliwość ich stosowania miało zapewnić zarządzanie kontroli operacyjnej wyłącznie przez Sąd Okręgowy w Warszawie na podstawie pisemnego wniosku szefa Krajowej Administracji Skarbowej, złożonego po uzyskaniu pisemnej zgody prokuratora generalnego. Tymczasem – jak twierdzą eksperci – przepis został skonstruowany tak, że kontrola sądu stała się iluzoryczna. Choć pozornie decyzja organu może zostać poddana kontroli sądowej, to faktycznie o jej zakresie nie decyduje niezawisły sąd, ale szef KAS, który może według własnego uznania określić materiały, które należy przekazać temu sądowi. Taki sposób regulacji wydaje się naruszać art. 45 ust. 1 Konstytucji RP (prawo do sądu).
Jest też drugi zarzut. Chodzi o nieinformowanie podatnika nie tylko o wszczęciu i prowadzeniu kontroli, lecz także o tym, że taka kontrola w ogóle była wobec niego prowadzona. Skutkiem tego podatnik nie będzie wiedział, że jest obiektem inwigilacji – co jest jeszcze zrozumiałe – ale nie dowie się też po zakończeniu kontroli, że służby zbierały na jego temat informacje, które nie wiadomo jak długo będą przechowywane. Brak takiego mechanizmu w ustawie o KAS narusza art. 45 ust. 1 (prawo do sądu) oraz art. 78 Konstytucji RP (prawo do zaskarżenia orzeczeń i decyzji wydanych w pierwszej instancji).
– W ten sposób można mieć teczkę na każdego – mówi Mirosław Siwiński, dyrektor w departamencie podatków Kancelarii Prof. Modzelewskiego. Jest zdania, że nieprecyzyjne regulacje w połączeniu z praktyką organów podatkowych – nastawionych na kwestionowanie rozliczeń podatników, a nie na ich kontrolę – stanowią bardzo niebezpieczną broń.
Kontrola operacyjna prowadzona przez Krajową Administrację Skarbową może naruszać ustawę zasadniczą
Stosowanie kontrolo operacyjnej KAS godzi w
prawa obywatelskie i liczne standardy konstytucyjne, w szczególności prawo do sądu i prawo do zaskarżenia orzeczeń i decyzji wydanych w pierwszej instancji. Obowiązujące obecnie przepisy wymagają szybkiej zmiany.
Z przekształcenia dotychczasowej Służby Celnej 1 marca 2017 r. powstała Służba Celno-Skarbowa, którą ustawodawca wyposażył w narzędzia o charakterze operacyjno-rozpoznawczym, w tym prawo prowadzenia kontroli operacyjnej. Jest to instrument stosowany w celu wykrycia, ustalenia sprawców oraz uzyskania i utrwalenia dowodów poważnych przestępstw, m.in. skarbowych, jeżeli wartość przedmiotu czynu lub uszczuplenie należności publicznoprawnej przekracza w dniu popełnienia czynu zabronionego pięćdziesięciokrotną wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Ponieważ podsłuch czy przeglądanie przez służby e-maili ingeruje w takie wartości, jak prawo do prywatności czy ochrona tajemnicy korespondencji, trafnie uznano, że kontrola operacyjna prowadzona przez Służbę Celno-Skarbową może zostać zarządzona wyłącznie przez Sąd Okręgowy w Warszawie na pisemny wniosek szefa Krajowej Administracji Skarbowej, złożony po uzyskaniu pisemnej zgody prokuratora generalnego. Reguły te nie budzą wątpliwości. Problem sprowadza się jednak do zakresu nadzoru sprawowanego przez sąd.
Zgodnie z art. 118 ust. 2 ustawy o KAS wniosek do sądu o zarządzenie kontroli operacyjnej przedstawia się wraz z materiałami „uzasadniającymi potrzebę jej zastosowania”. Oznacza to zwolnienie organu z obowiązku przedstawienia sądowi wszystkich istotnych materiałów dotyczących danej sprawy i upoważnienie do dokonania jednostronnej, subiektywnej oceny, które materiały z całości zgromadzonych należy wybrać (wydzielić) i następnie przekazać do sądu. Zatem choć pozornie decyzja organu może zostać poddana kontroli sądowej, to faktycznie o zakresie tej kontroli nie decyduje niezawisły sąd, ale szef KAS, który może według własnego uznania określić materiały, które należy przekazać temu sądowi.
Taki sposób regulacji wydaje się naruszać art. 45 ust. 1 Konstytucji RP (prawo do sądu).
Należy przy tym mieć również na względzie specyfikę działalności operacyjnej i dążenie służb do pozyskiwania jak największej ilości danych oraz utrzymywania swojej aktywności w tajemnicy. Artykuł 118 ust. 2 ustawy o KAS może więc prowokować organ do dokonania selekcji posiadanych informacji według swojego uznania i potrzeb. Nie można przy tym wykluczyć, że w przypadku posiadania przez sąd wiedzy o wszystkich materiałach, jakimi dysponuje organ, nie znalazłby on podstaw do zarządzenia kontroli operacyjnej. Z powyższych względów celowe wydaje się nałożenie na organ KAS obowiązku przedstawienia sądowi wniosku wraz ze wszystkimi materiałami zebranymi w danej sprawie.
Kolejną wątpliwość budzi brak zagwarantowania w ustawie o KAS osobie, wobec której stosowano kontrolę operacyjną, uprawnienia do pozyskania informacji o byciu podmiotem tej kontroli, a także możliwości zaskarżenia postanowienia sądu o zarządzeniu kontroli operacyjnej.
Brak takiego mechanizmu w ustawie o KAS narusza art. 45 ust. 1 (prawo do sądu) oraz art. 78 Konstytucji RP (prawo do zaskarżenia orzeczeń i decyzji wydanych w pierwszej instancji).
Dotyczy to sytuacji po zakończeniu kontroli operacyjnej. Jak stwierdził Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 30 lipca 2014 r. (sygn. akt K 23/11), w przypadku czynności operacyjno-rozpoznawczych powinien istnieć obowiązek informowania jednostki o podjętych wobec niej działaniach w ramach tych czynności oraz pozyskiwaniu informacji na jej temat. Nie ma przy tym znaczenia, czy chodzi o osoby podejrzane o naruszenie prawa czy o osoby postronne, które przypadkowo stały się obiektem kontroli.
Brak takiego mechanizmu w ustawie o KAS narusza art. 45 ust. 1 (prawo do sądu) oraz art. 78 Konstytucji RP (prawo do zaskarżenia orzeczeń i decyzji wydanych w pierwszej instancji). Konieczne byłoby więc zapewnienie – z oczywistych względów już po zakończeniu kontroli operacyjnej – każdemu obywatelowi wiedzy o tym, że był podmiotem zainteresowania Służby Celno-Skarbowej.
Cel ten można osiągnąć np. poprzez doręczenie danej osobie postanowienia sądu o zarządzeniu kontroli operacyjnej, na które przysługiwałoby jej zażalenie. Stanowisko to zostało poparte przez prof. dr hab. Henryka Dzwonkowskiego, który w opinii z 13 lutego 2017 r. sporządzonej dla Biura Analiz Sejmowych stwierdził, że w ustawie o KAS m.in. nie został zachowany konstytucyjny standard nakazujący wyważenie dwóch dóbr, tj. sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy przez sąd oraz konieczności szybkiego załatwienia sprawy. Ponadto w ocenie prof. H. Dzwonkowskiego brak zapewnienia prawa do poinformowania obywatela, że w ramach kontroli operacyjnej były gromadzone jego dane narusza wynikające z art. 51 ust. 3 Konstytucji RP prawo dostępu do urzędowych dokumentów i zbiorów danych. Skoro bowiem podmiot nie wie o zebraniu na jego temat określonych informacji – ponieważ zostało to dokonane w sposób niejawny, bez jego wiedzy i zgody – to nie dysponuje możliwością uzyskania do nich dostępu i nie może żądać ich sprostowania i usunięcia. W ocenie eksperta brak informowania obywatela np. o prowadzonym wobec niego podsłuchu pozbawia go także kolejnego prawa, tj. do zaskarżenia decyzji sądu o zgodzie na stosowanie kontroli operacyjnej, co narusza art. 45 ust. 1 i art. 78 Konstytucji RP (prawo do sądu) oraz art. 176 ust. 1 ustawy zasadniczej (prawo do dwuinstancyjności sądu).
Opinia Biura Analiz Sejmowych (nr BAS-WASGiPU-164/17)
Przekazywanie wszelkich zgromadzonych w sprawie materiałów prowadziłoby do wydłużenia postępowania sądowego. Jednakże materiały powinny być przekazywane tak, by sąd miał pełen obraz sprawy, w której ma podjąć rozstrzygnięcie.
Osoby, wobec których była prowadzona kontrola, powinny zostać poinformowane o fakcie jej przeprowadzenia i powinno im przysługiwać prawo do złożenia zażalenia na postanowienie sądu o zarządzeniu kontroli operacyjnej.
Z zaprezentowanej argumentacji jednoznacznie wynika, że obowiązujący zakres kontroli operacyjnej prowadzonej przez KAS jest zbyt szeroki. Ingerencja w prawa obywatelskie narusza liczne standardy konstytucyjne, w szczególności prawo do sądu. Sytuacja ta może potencjalnie dotyczyć każdego obywatela RP, który zostanie pozbawiony prawa do uzyskania informacji o tym, że był obiektem inwigilacji, mimo iż miała ona wynik negatywny i zebrane informacje okazały się nieprzydatne dla KAS. Z kolei nie dysponując wiedzą o kontroli operacyjnej, jednostka nie będzie w stanie dokonać weryfikacji prawidłowości postępowania służb.
Niezbędne jest zatem jak najszybsze dokonanie zmiany ustawy o KAS. W sytuacji oczywistego zagrożenia praw i wolności obywateli negatywna opinia sejmowej komisji służb specjalnych nie powinna być traktowana jako przesądzająca. Jest przy tym zrozumiałe, że dążeniem wszystkich służb będzie kontrolowanie obywateli, zbieranie o nich jak największej ilości informacji i chęć uniknięcia nadzoru sądowego. Takie postępowanie wpisuje się bowiem w istotę i specyfikę kontroli operacyjnej.
Jednak nie powinno to zwalniać posłów od refleksji, że stan ten zagraża dobrom konstytucyjnie chronionym i obecnie każda osoba, nawet niezaangażowana w przestępczy proceder, może być poddana inwigilacji i pozbawiona ochrony ze strony tych organów, które powinny im taką ochroną gwarantować.
● podsłuchiwanie i nagrywanie rozmów telefonicznych, na Skypie itp.
● uzyskiwanie i utrwalanie obrazu lub dźwięku osób z pomieszczeń, środków transportu i miejsc innych niż publiczne
● uzyskiwanie i utrwalanie korespondencji listownej, e-maili itp.
● uzyskiwanie i utrwalanie danych zawartych na nośnikach informatycznych, telekomunikacyjnych urządzeniach końcowych, systemach informatycznych i teleinformatycznych
●uzyskiwanie dostępu do przesyłek i kontrola ich zawartości
Celem kontroli operacyjnej jest wykrycie, ustalenie sprawców oraz uzyskanie i utrwalenie dowodów przestępstw wskazanych w art. 118 ust. 1 ustawy o KAS. Do katalogu tych przestępstw należą m.in. niektóre przestępstwa skarbowe, przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu czy mieniu.
Przemysław D. Antas radca prawny w Antas Kancelaria Radców Prawnych i Doradców Podatkowych
/
Dziennik Gazeta Prawna
Stosowanie kontroli operacyjnej nie może być arbitralne. To wynika z norm prawa międzynarodowego. Służyć temu ma sądowa kontrola. Tymczasem wniosek do sądu o zarządzenie kontroli operacyjnej przedstawia się wraz z materiałami „uzasadniającymi potrzebę jej zastosowania”. Przepis ten faktycznie może rodzić ryzyko tego, że organ będzie przedstawiał materiał w sposób wybiórczy, wybierając tylko te materiały, które świadczą o potrzebie zarządzenia kontroli.
W moim przekonaniu można to jednak skorygować przez odpowiednią wykładnię przepisu. Sądy mają prawo i obowiązek interpretowania przepisów ustaw krajowych w sposób zapewniający ich zgodność z postanowieniami prawa międzynarodowego. Sąd, któremu przedstawia się wniosek, ma więc obowiązek takiego procedowania, które będzie przeciwdziałało arbitralności organów. Z tego względu uważam, że powinien każdorazowo żądać wszystkich posiadanych przez organ materiałów, bo tylko wtedy mogą one (ewentualnie) uzasadniać potrzebę zastosowania kontroli operacyjnej. W razie braku przedstawienia takowych, odmawiać zgody na kontrolę.
Znacznie gorzej jest z kwestią braku obowiązku informowania jednostki o zastosowaniu kontroli operacyjnej. Tego niestety nie da się już tak łatwo skorygować właściwą wykładnią. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zwrócił uwagę, że warunki stosowania kontroli operacyjnej muszą dawać jednostce gwarancje chroniące ją przed nadużywaniem inwigilacji. Absolutnym warunkiem jest tutaj konieczność informowania jednostki, że taka kontrola miała miejsce (po jej zakończeniu). Bez takiej wiedzy nie można po prostu wnieść żadnego środka prawnego skierowanego na kontrolę legalności zastosowanej kontroli operacyjnej. Ustawa o KAS nie spełnia tego standardu.
Przepisy ustawy o KAS dotyczące kontroli operacyjnej budzą uzasadnione wątpliwości, które zresztą nie pojawiły wraz z tą ustawą. Przepisy o warunkach stosowania kontroli operacyjnej są analogiczne z art. 19 i nast. ustawy z 6 kwietnia 1990 r. o Policji (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1782 ze zm.). Do tych przepisów wiele zastrzeżeń zgłaszały zarówno organizacje pozarządowe, jak i rzecznik praw obywatelskich czy generalny inspektor ochrony danych osobowych. Chodziło o brak zgodności z wnioskami płynącymi z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego oraz ETPC w Strasburgu. W dużym skrócie chodzi o to, że przepisy te nie są zgodne z pewnymi standardami, jakich możemy oczekiwać w państwie demokratycznym (chodzi tu o demokrację w sensie instytucjonalnym, a nie politycznym). Standardy te zostały obszernie wyłożone przez trybunał w Strasburgu w głośnej sprawie Zakharov przeciwko Rosji (wyrok z 4 grudnia 2015 r.), w której trybunał oceniał praktykę stosowania kontroli operacyjnej przez rosyjskie służby.
Reasumując, w moim przekonaniu przepisy są niedoskonałe i mogą rodzić ryzyko narażenia państwa polskiego na odpowiedzialność odszkodowawczą z uwagi na naruszenie postanowień europejskiej konwencji praw człowieka. Jak zawsze w takich sprawach należy rozważyć, czy większym priorytetem jest bezpieczeństwo fiskalne państwa, czy prawa i wolności jednostki. Niemniej jednak jestem przekonany, że w tym przypadku jedno nie musi wykluczać drugiego. Możliwe jest pogodzenie interesu fiskalnego ze standardami ochrony praw i wolności wynikających z prawa międzynarodowego oraz polskiego porządku konstytucyjnego. ⒸⓅ
prof. dr hab. Henryk Dzwonkowski Kancelaria Adwokacko-Podatkowa POLTAX
/
Dziennik Gazeta Prawna
Sąd zarządzając kontrolę operacyjną, winien nie tylko móc ocenić wybrane przez organ wnioskujący o zarządzenie kontroli operacyjnej dokumenty uzasadniające potrzebę zarządzenia kontroli, jak ma to miejsce w świetle obecnie obowiązującej regulacji, lecz także mieć dostęp do akt sprawy w szerszym zakresie. Ograniczony dostęp do akt może bowiem pozbawić sąd możliwości oceny wszystkich okoliczności istotnych dla dokonania rozstrzygnięcia, czy zarządzenie kontroli operacyjnej było zasadne, a tym samym, czy w konkretnym przypadku ingerencja w prawa i wolności obywatelskie jest dopuszczalna.
Z innej strony, biorąc pod uwagę, że akta wielu spraw związanych np. z przestępczością zorganizowaną są niejednokrotnie bardzo obszerne, konieczność zapoznania się z całością materiałów zebranych w sprawie, także tych nieodnoszących się bezpośrednio do kwestii oceny, czy zachodzi konieczność zarządzenia kontroli operacyjnej, mogłaby znacznie utrudnić wydanie orzeczenia w sprawie bez nieuzasadnionej zwłoki. W moim przekonaniu najlepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie kompromisu zakładającego wyważenie obu dóbr wynikających z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP – zarówno sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy, jak i rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki. Powinien on polegać na nałożeniu na organ wnioskujący o przeprowadzenie kontroli operacyjnej obowiązku dołączenia do niego nie tylko, jak stanowi obecnie obowiązujący przepis, „materiałów uzasadniających potrzebę zastosowania kontroli operacyjnej”, lecz także wszystkich materiałów niezbędnych do dokonania przez sąd oceny, czy zastosowanie środka w postaci kontroli operacyjnej jest zasadne, co jednak nie zawsze musiałoby być tożsame z koniecznością przekazania całości akt sprawy.
Obecnie obowiązujące regulacje nie przewidują możliwości pozyskania przez podmiot objęty kontrolą operacyjną informacji o fakcie jej zastosowania. I to nawet po zakończeniu kontroli operacyjnej. W konsekwencji ustawa nie przyznaje także podmiotowi, wobec którego została zastosowana kontrola operacyjna, żadnego środka zaskarżenia umożliwiającego kontrolę zasadności wykorzystania względem niego tego rodzaju kontroli. Powyższe regulacje naruszają art. 45 ust. 1 oraz art. 176 ust. 1 Konstytucji RP. Za słuszne należy uznać stanowisko zakładające obowiązek poinformowania obywatela o fakcie zastosowania wobec niego kontroli operacyjnej, po jej zakończeniu, wraz z przyznaniem mu możliwości złożenia zażalenia na przeprowadzone czynności. Przyjęcie takiego rozwiązania nie udaremnia celu kontroli operacyjnej – podmiot, wobec którego była stosowana kontrola operacyjna, jest informowany o fakcie jej użycia względem niego dopiero po jej zakończeniu – i jednocześnie gwarantuje obywatelowi ochronę jego praw i wolności poprzez możliwość poddania kontroli sądowej zasadności zastosowania tego środka, tj. złożenie zażalenia na postanowienie sądu o wyrażeniu zgody na zastosowanie kontroli operacyjnej bądź na postanowienie o przedłużeniu czasu jej stosowania.
Powyższe przyczyniłoby się również do eliminowania ryzyka niekontrolowanego tworzenia oraz utrzymywania zbiorów danych nieprzydatnych dla postępowań prowadzonych przez organy państwa, lecz potencjalnie wartościowych z punktu widzenia przyszłych, bliżej nieokreślonych czynności.
Niestety, obowiązujące regulacje nie w pełni gwarantują ochronę konstytucyjnych praw i wolności podmiotu, wobec którego zastosowana została kontrola operacyjna. ⒸⓅ
Małgorzata Sobońska-Szylińska adwokat i partner w GekkoTaxens Doradztwo podatkowe
/
Dziennik Gazeta Prawna
Naruszeniu art. 45 ust. 1 Konstytucji (prawo do sądu) ma teoretycznie zapobiegać przewidziana w art. 118 ust. 2 ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej konieczność uzyskania przez szefa KAS zgody sądu okręgowego na przeprowadzenie czynności z zakresu kontroli operacyjnej. Problem jednak polega na tym, że szef KAS musi okazać sądowi tylko takie dowody czy materiały, które uzasadniają potrzebę przeprowadzenia kontroli, mimo że np. będzie w tym samym czasie dysponował dowodami, które potrzebę takiej kontroli wykluczają.
Można wyobrazić sobie sytuację, w której podatnik działa na podstawie uzyskanej wcześniej interpretacji przepisów prawa podatkowego udzielonej mu przez ministra finansów, co z założenia powinno go chronić przed ewentualnym zarzutem popełnienia przestępstwa. Szef KAS natomiast (nawet wprowadzony w błąd przez podległy sobie organ), starając się uzyskać zgodę sądu na przeprowadzenie kontroli operacyjnej, prześle sądowi jedynie część materiałów z pominięciem posiadanej przez podatnika interpretacji. Sąd udzieli w takiej sytuacji zgody i organ dokonujący kontroli operacyjnej będzie mógł naruszać tajemnicę komunikowania się podatnika, wkraczając w jego prawo podmiotowe niezasadnie. Zatem pozostawienie art. 118 ust. 2 ustawy o KAS w dotychczasowym kształcie pozostawia organom oczywiste pole do nadużyć w zdobywaniu prywatnych informacji.
Kolejnym poważnym uchybieniem, które zawiera ustawa o KAS w kontekście czynności operacyjnych podejmowanych przez organ w stosunku do poszczególnych osób, jest brak zapewnienia takim osobom dostępu do danych zgromadzonych na ich temat już post factum, tj. kiedy nie ma potrzeby utrzymywania w tajemnicy faktu przeprowadzenia takich działań. W artykule Andrzeja Halickiego, jako potencjalnie naruszony został wskazany art. 51 ust. 3 Konstytucji RP, ale wydaje się, że możemy w tym przypadku mówić też o możliwości naruszenia art. 51 ust. 2. Zgodnie z nim władze publiczne nie mogą m.in. pozyskiwać i gromadzić innych informacji niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym. Tymczasem ani ustawa o KAS, ani wydane na podstawie art. 118 ust. 18 tej ustawy rozporządzenie wykonawcze o dokumentowaniu kontroli operacyjnej przez KAS nie udziela jednoznacznej odpowiedzi, jak długo przed zniszczeniem mają być przechowywane informacje zebrane na temat tych obywateli, wobec których podejrzenia o prowadzeniu przestępczej działalności okazały się chybione. Jeśli tego rodzaju informacje będą gromadzone przez organy bez wiedzy obywateli, którzy nie będą mogli żądać ich natychmiastowego usunięcia, to zawsze będzie istniało mniej lub bardziej realne niebezpieczeństwo ich wycieku do opinii publicznej mimo zastosowanych środków ochrony.
Ustawa o KAS weszła w życie 1 marca 2017 r. Od tego czasu mamy możliwość obserwować, jak jej przepisy stosowane są w praktyce. Z dzisiejszej perspektywy anegdotycznie już brzmią wizje przedstawiane na początku bieżącego roku przez przerażonych podatników o niespodziewanych nalotach skarbówki na przedsiębiorców urządzanych w asyście specjalnie wyszkolonych psów. Na razie masowych doniesień o takich zdarzeniach brak. Dużo mówi się natomiast o tym, że radykalne zmiany w prawie karnym skarbowym oraz w samej procedurze ścigania przestępstw skarbowych wpływają pozytywnie na uszczelnienie systemu podatkowego. Dotyczy to zwłaszcza VAT, który jest najważniejszym źródłem dochodów budżetu w Polsce (jego udział we wpływach do budżetu wynosi ok. 40 proc.).
Kontrola operacyjna ma służyć wykryciu przestępstw i ich sprawców. Cechą działalności przestępczej jest zaś tajemnica. Próba zdemaskowania takiej działalności siłą rzeczy również musi cechować się daleko posuniętym kamuflażem. Przestępca nie może mieć świadomości tego, że jego poczynania są obserwowane i rejestrowane. Problem w tym, co z konstytucyjnymi prawami osób, wobec których prowadzona jest kontrola operacyjna, a które nie uprawiają działalności przestępczej. W grę wchodzi przede wszystkim tajemnica komunikowania się (art. 49 Konstytucji RP). Jej naruszenie jest dozwolone tylko w przypadku wyraźnie przewidzianym w ustawie i tylko w sposób w niej określony. Z tej wąskiej perspektywy art. 118 ustawy o KAS spełnia swoją rolę, określa bowiem przypadki, w których można stosować kontrolę operacyjną, i precyzuje, w jakim zakresie można ją przeprowadzać. Jeśli czynności podejmowane w ramach kontroli operacyjnej odbywałyby się bez należytego nadzoru, łatwo sobie wyobrazić, że mogłoby to rodzić niebezpieczeństwo poważnych nadużyć.
Niebezpieczeństwa związane z czynnościami podejmowanymi przez organy skarbowe w ramach kontroli operacyjnej nie mają jedynie wymiaru teoretycznego. Ewentualne ziszczenie się którejś z prezentowanych obaw będzie dowodem na to, że ustawodawca źle zrównoważył interesy Skarbu Państwa z chronionymi konstytucją prawami podmiotowymi obywateli. Zdecydowanie lepiej jest poprawić ustawę, zanim wspomniany brak równowagi zacznie dawać o sobie znać w praktyce. Pozostaje zatem postawić pytanie: na co w tym przypadku czeka ustawodawca?
Ustawa z 16 listopada 2016 r. o Krajowej Administracji Skarbowej (Dz.U. poz. 1947 ze zm.).