Państwa członkowskie nie mogą wprowadzać ogólnego domniemania, że wymiana udziałów, połączenie lub podział spółek mają na celu unikanie opodatkowania – orzekł TSUE. Dotyczy to również Polski.
Wprawdzie wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE (z 8 marca 2017 r., sygn. akt C-14/16) odnosił się do francuskich przepisów, ale eksperci nie mają wątpliwości – ma on duże znaczenie dla regulacji obowiązujących od 2017 r. w naszym kraju.
Chodzi o wprowadzone z początkiem tego roku: art. 10 ust. 4 i 4a ustawy o CIT art. 24 ust. 19 i 20 ustawy o PIT.
Wynika z nich domniemanie, że wymiana udziałów, połączenie lub podział spółek – jeżeli nie zostały przeprowadzone z „uzasadnionych przyczyn ekonomicznych” – służą głównie uniknięciu lub uchyleniu się od opodatkowania.
W projekcie nowelizacji Ministerstwo Finansów zapewniało, że będzie ona zgodna z unijną dyrektywą 2009/133/WE, regulującą zasady wspólnego systemu opodatkowania w przypadku m.in. łączenia, podziałów spółek i wymiany udziałów. Chodzi przede wszystkim o jej art. 15, który pozwala państwom członkowskim odmówić korzyści podatkowych, jeśli dana transakcja miała na celu fiskalne oszustwo.
Zbyt represyjne...
– W przepisie dyrektywy nie ma mowy o tym, aby to podatnik miał obowiązek udowadniać, że przeprowadza transakcję z „uzasadnionych przyczyn ekonomicznych” – zwraca uwagę Józef Banach, radca prawny w InCorpore Banach Szczypiński Partnerzy.
ikona lupy />
Klauzule obowiązujące w prawie podatkowym, dotyczące: / Dziennik Gazeta Prawna
Tak zaś – jego zdaniem – należy interpretować polskie przepisy. Dlatego ekspert określa je jako rozszerzoną i mocno opresyjną wersję regulacji wspólnotowej. – TSUE jasno stwierdził, że nie można wprowadzać ogólnej zasady, która niejako automatycznie wykluczałaby niektóre transakcje z podatkowych korzyści.
– Innymi słowy, jeśli możemy mówić o jakimkolwiek domniemaniu, to takim, że transakcja była uzasadniona ekonomicznie. Fiskus, jeśli uzna, że jest inaczej, powinien tego dowieść – podkreśla Józef Banach. Nie dziwi go, że organy podatkowe wolałyby, aby tego rodzaju dowód spoczywał na podatniku. – Na pewno jednak nie można uznać, że taka zasada dowodzenia wynika z postanowień dyrektywy – mówi Józef Banach.
...czy zgodne z TSUE?
Inaczej polskie przepisy ocenia Hanna Filipczyk, doradca podatkowy w kancelarii Enodo Advisors. Zdaniem Hanny Filipczyk są one zgodne ze wskazówkami TSUE. – Wynika z nich, że domniemanie unikania opodatkowania powinno być przyjęte dopiero po udowodnieniu, że restrukturyzacje nie miały uzasadnionych przyczyn ekonomicznych. Polska nie wprowadziła więc niedozwolonego ogólnego domniemania oszustwa – uważa ekspertka.
Między ekspertami nie ma natomiast kontrowersji co do tego, że ciężar dowodu ciąży tu na organach podatkowych. To one muszą udowadniać, że dana operacja nie była uzasadniona gospodarczo.
Podobnego zdania jest Maciej Kacymirow, doradca podatkowy w Greenberg Traurig Grzesiak. – Z wyroku TSUE jasno wynika, że to organy podatkowe powinny udowodniać, że dana transakcja nie jest przeprowadzana z „uzasadnionych przyczyn ekonomicznych”. Dopiero wtedy urzędnicy mogą domniemywać, że chodzi o unikanie opodatkowania lub podatkowe oszustwo – komentuje ekspert.
Hanna Filipczyk zwraca natomiast uwagę, że liczy się nie tylko treść przepisów, ale i praktyka ich stosowania. Ta zaś ciągle nie jest znana bo regulacje obowiązują dopiero od kilku miesięcy.
Francuskie restrykcje
Francuskie przepisy, które oceniał TSUE, nakazują podatnikom, by w przypadku połączenia spółek krajowej i zagranicznej występowali o potwierdzenie, że taka transakcja jest przeprowadzana dla uzasadnionych celów gospodarczych. Z tego powodu bez urzędniczego potwierdzenia połączenie spółki np. z podmiotem z Belgii nie może być traktowane preferencyjnie (wolne od CIT, podatek płatny dopiero przy sprzedaży aktywów).
Podobnego obowiązku nie ma, jeśli połączenie dotyczy dwóch spółek francuskich.
Francuski urząd skarbowy nakazał więc dopłatę zaległego podatku, gdy ani likwidowana francuska spółka Cairnbulg, ani przejmująca jej aktywa luksemburska spółka Euro Park Service (działała też nad Sekwaną) nie wystąpiły do fiskusa o potwierdzenie, że transakcja nie była podatkowym oszustwem.
W dodatku urzędnicy stwierdzili, że i tak nie udzieliliby potwierdzenia, bo transakcja nie miała żadnego uzasadnienia ekonomicznego. Przeprowadzono ją tylko po to, aby zaoszczędzić na podatkach.
Gdy sprawa trafiła do unijnego trybunału, ten uznał, że francuskie przepisy są zbyt restrykcyjne. Każdy kraj ma prawo walczyć z podatkowymi oszustwami, ale wprowadzenie ogólnego domniemania oszustwa lub unikania opodatkowania jest środkiem nieproporcjonalnym do celu – orzekł TSUE.
MF: Klauzule mogą być stosowane także do postępowań restrukturyzacyjnych
Klauzula wynikająca z art. 10 ust. 4 i 4a ustawy o CIT może co do zasady znaleźć zastosowanie także do postępowań prowadzonych na podstawie prawa restrukturyzacyjnego (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1574).
Potwierdziło to Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytania DGP.
Resort zapewnił jednak, że ewentualne użycie klauzuli powinno być oceniane po uwzględnieniu kontekstu ekonomicznego prowadzonych działań, w tym m.in. celu postępowania restrukturyzacyjnego.
Zasadniczo celem tym jest uniknięcie ogłoszenia upadłości dłużnika przez umożliwienie mu restrukturyzacji w drodze zawarcia układu z wierzycielami, a w przypadku postępowania sanacyjnego – również przez przeprowadzenie działań sanacyjnych, przy zabezpieczeniu słusznych praw wierzycieli (art. 3 ust. 1 i 6 prawa restrukturyzacyjnego).
Najogólniej mówiąc, chodzi o czynności zmierzające do poprawy sytuacji ekonomicznej dłużnika i mające na celu przywrócenie dłużnikowi zdolności do wykonywania zobowiązań, przy jednoczesnej ochronie przed egzekucją.
– Opierając się jedynie na przytoczonym brzmieniu art. 3 ust. 1 i 6 prawa restrukturyzacyjnego, trudno odmówić uznania ekonomicznej przesłanki dla tego rodzaju postępowań – przyznało MF.