Funkcjonariusze, dotychczas mundurowi, mają dość przenoszenia ich do urzędów skarbowych na zwykłe stanowiska. Wytyczne szefa Krajowej Administracji Skarbowej swoją drogą, a praktyka swoją – twierdzą. I narzekają na kolesiostwo i nepotyzm.
Związek Zawodowy Celnicy.pl przesłał właśnie raport wicepremierowi Mateuszowi Morawieckiemu z listą zarzutów dotyczących pierwszych tygodni funkcjonowania reformy.
Związek narzeka, że listy funkcjonariuszy przeznaczonych do „ucywilnienia” są tajne, co tylko pogłębia stan niepewności i obniża efektywność pracy.
Za to – jak twierdzi – do komórek mundurowych trafiają osoby ze stanowisk typowo biurowych (logistyka, kadry, sekretariat, magazyn). Powstały nieczytelne kryteria pozwalające na ubieganie się o stanowiska kierownicze i pozostałe. – Nie grają w nich roli kwalifikacje, a prym wiedzie nepotyzm i „kolesiostwo” – podkreślają celnicy.
Skarżą się, że od wejścia w życie Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) są dyskryminowani ze względu na chorobę i wiek, a osoby, które zajmowały się kontrolami, trafiają do urzędów skarbowych, gdzie ich potencjał nie jest wykorzystywany.
Twierdzą, że są zaskakiwani wyznaczanym dla nich nowym miejscem pracy. Często nie uwzględnia ono posiadanych przez nich kwalifikacji, przebiegu służby i co najważniejsze, miejsca zamieszkania. Tymczasem Marian Banaś, obecny szef KAS, zapewniał, że reforma pozwoli funkcjonariuszom na powrót do rodziny i miejsca zamieszkania, z którego wcześniej zostali przesunięci (mówił o tym także w grudniowym wywiadzie dla DGP).
Rzeczywistość – jak wynika z raportu – odbiega od zapewnień. Celnicy twierdzą, że ich potrzeby są ignorowane, a Ministerstwo Finansów nie panuje nad relokacją.
Zarzuca resortowi finansów, że nie wykorzystuje właściwie potencjału najlepszych celników. Ci z komórek kontrolnych trafiają do urzędów skarbowych. Zbyt mało osób dostaje za to pracę w urzędach celno-skarbowych. A niedługo będą one miały nowe zadania, np. związane z pakietem transportowym – przypominają celnicy.
Ich zdaniem zamiast przenosić funkcjonariuszy do urzędów skarbowych, lepiej byłoby wykorzystać ich kwalifikacje w urzędach celno-skarbowych. Jedna czy dwie osoby w skarbówce niczego nie zmienią, za to odbywa się to kosztem znacznych uszczupleń kadrowych w UCS – przekonuje związek.
Dodaje, że w ten sposób marnotrawione są publiczne pieniądze zainwestowane w szkolenia (związek przypomina, że np. szkolenie oficerskie kosztowało 45 tys. zł).
Związek jest przekonany, że nad reformą nie ma odpowiedniego nadzoru. To oznaczałoby, że na nic się zdały wytyczne szefa KAS, który podczas prac sejmowej komisji finansów publicznych (8 marca) wielokrotnie przestrzegał dyrektorów izb administracji skarbowej, że to oni są odpowiedzialni za właściwe przeprowadzanie zmian kadrowych.
Groził, że błędy przełożą się na odpowiedzialność dyscyplinarną, cywilną, a w skrajnych przypadkach nawet karną.
Zarzuty co do sposobu wdrażania reformy KAS podnosił też wówczas Janusz Cichoń były wiceminister finansów, a obecnie poseł. Alarmował m.in., że urzędnicy pracujący w nowych urzędach skarbowych i celno-skarbowych oraz w izbach administracji skarbowej nie wiedzą nawet, kto jest ich obecnym przełożonym. Zwracał też uwagę, że wielu nowym urzędom (zarówno skarbowym, jak i UCS) nie zostały jeszcze nadane nowe regulaminy, a na ważnych rozporządzeniach ciągle brakuje podpisu.
Minister Banaś odpierał te zarzuty. Wskazywał, że wszystkie sporne kwestie zostały uregulowane zarówno w ustawie o KAS, jak i w przepisach ją wprowadzających. Zachowana została ciągłość pracy fiskusa, nowa kadra kierownicza wykonuje już swoje obowiązki, a pracownicy nie muszą się obawiać masowych zwolnień ani ofert z nowymi warunkami zatrudnienia.
Szef KAS nadzoruje zmiany
Odpowiedź Ministerstwa Finansów na raport ZZ Celnicy.pl
Zarówno pracownicy MF, jak i osobiście szef Krajowej Administracji Skarbowej, przykładają szczególną uwagę do spraw związanych z reformą służb skarbowych. Szef KAS powołał Zespół do weryfikacji poprawności przydzielenia funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej do zadań w Krajowej Administracji Skarbowej oraz realizacji wytycznych w zakresie limitów etatów przeznaczonych dla funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej.
Kwestie kadrowe zajmują tu wyjątkowe miejsce, dlatego do zespołów, które monitorują te procesy zarówno na szczeblach centralnych, jak i w regionach szef KAS oraz dyrektorzy izb administracji skarbowej powołali także przedstawicieli związków zawodowych (w tym również Celnicy.pl). Zespoły te na bieżąco analizują sytuacje związane z przydzielaniem nowych obowiązków służbowych i reagują na ewentualne pojawiające się nieprawidłowości.
Stały monitoring wdrażania reformy KAS gwarantuje, że na ewentualne nieprawidłowości powołane zespoły mają obowiązek natychmiastowo reagować.
W wyniku konsolidacji Służby Celnej, administracji podatkowej oraz urzędów kontroli skarbowej pracownicy i funkcjonariusze znajdują się w jednej organizacji, czyli KAS. Wobec tego nie jest uzasadnione zróżnicowanie ich statusów pracowniczych, w sytuacji gdy będą realizowali analogiczne albo podobne zadania. Założeniem jest, by zadania typowo urzędnicze wykonywali pracownicy cywilni, zaś funkcjonariusze – aby realizowali zadania o charakterze policyjnym. Ustawa o KAS wyraźnie określa, które konkretnie zadania są realizowane w KAS przez funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej. Oznacza to, że tylko w tym zakresie status funkcjonariusza jest niezbędny.