Uzyskanie pozwolenia na budowę zakładu produkcyjnego na prywatnych działkach nie oznacza jeszcze, że sprzedaż tych gruntów wiele lat później jest transakcją opodatkowaną VAT – orzekł NSA.
Sprawa dotyczyła przedsiębiorcy, który od 1991 r. produkował meble. Po 14 latach działalności postanowił zainwestować zgromadzony kapitał i kupił ponad 2,7 ha ziemi do swojego prywatnego majątku.
Teren był niezabudowany, ale zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania miał charakter budowlany. Rok po zakupie przedsiębiorca uzyskał pozwolenie na budowę zakładu produkcyjnego. Nie rozpoczął jednak inwestycji, a po trzech latach pozwolenie wygasło. Przez następne lata w ogóle nie wykorzystywał nieruchomości. Ziemia leżała odłogiem.
Gdy podjął plany, by przekształcić swoją firmę w spółkę z o.o., chciał sprzedać jej niezagospodarowaną nieruchomość. Sądził, że nie będzie musiał płacić z tego tytułu VAT. Podkreślał, że nie prowadzi działalności deweloperskiej, i nie wykorzystywał kupionych przed laty terenów na potrzeby swojej firmy. Dysponował po prostu swoim prywatnym majątkiem.
Dyrektor izby skarbowej uznał jednak, że skoro mężczyzna wystąpił o pozwolenie na budowę i je uzyskał, to miał zamiar wykorzystywać nieruchomość do celów gospodarczych. To zaś wystarcza, by opodatkować jej sprzedaż.
Na potwierdzenie organ przywołał orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE (m.in. C-268/83, C-110/94, C-97/90 i C-400/98). Wyjaśnił, że w świetle tych wyroków podatnikiem jest osoba, która zadeklarowała prowadzenie działalności gospodarczej i poczyniła na ten cel pewne nakłady, nawet jeżeli nie rozpoczęła jeszcze działalności lub w ogóle nigdy tego nie uczyni.
Organ stwierdził zatem, że podatnik, sprzedając działkę na rzecz spółki z o.o. (powstałej z przekształcenia jego dotychczasowej firmy), zrealizuje cel wykorzystania nieruchomości do działalności gospodarczej.
Sądy były innego zdania. WSA w Krakowie wskazał, że chociaż podatnik pierwotnie kupił nieruchomość z myślą o wykorzystaniu jej na potrzeby swojej firmy, to później z tego zrezygnował. Przez wiele lat nieruchomość nie była wykorzystywana w jakikolwiek sposób. W momencie sprzedaży podatnik nie działał też jak handlowiec, ale tylko wykonywał swoje prawo własności.
Do takich samych wniosków doszedł Naczelny Sąd Administracyjny. – Sam fakt uzyskania zezwolenia na budowę, które w późniejszym czasie wygasło, nie świadczy jeszcze o gospodarczym charakterze dokonywanych czynności – wyjaśnił sędzia Roman Wiatrowski.
Podkreślił, że nie można uznać, iż jedno zdarzenie (uzyskanie pozwolenia) przesądza o charakterze czynności, która ma miejsce wiele lat później.
– Stanowisko organu jest w tej sytuacji zbyt daleko idące, bo zasadza się na stwierdzeniu, iż skoro niezabudowana nieruchomość leży odłogiem i nie jest wykorzystywana w celach prywatnych, to automatycznie musi być związana z prowadzeniem działalności gospodarczej – podsumował sędzia Wiatrowski.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 7 lutego 2017 r., sygn. akt I FSK 1022/15. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia