Stosowanie podzielonej płatności rozliczania VAT będzie dobrowolne, a przedsiębiorcy dostaną cały system zachęt, by z niej korzystać. Jednak w wybranych branżach split payment może być obowiązkowy – mówi Paweł Gruza, wiceminister finansów odpowiedzialny m.in. za poprawę ściągalności podatków.

Czy Ministerstwo Finansów już wie, ile i gdzie straciło w podatku VAT? Jaka jest diagnoza?

W czasie poprzednich rządów doszło do narastania olbrzymiej luki we wpływach z podatku VAT, z czego duża część to efekt wyłudzeń VAT. Ich wartość była szacowana na dziesiątki mld zł. To działalność zorganizowana, w oparciu o schematy wyłudzeń testowane wcześniej w innych krajach Europy. Otwarte pozostaje pytanie, jak to jest możliwe, że przez tyle lat mieliśmy do czynienia z brakiem reakcji odpowiednich organów państwa. Zamiast zwiększania efektywności systemu podatkowe podniesiono po prostu stawkę VAT, maskując dziurę budżetową wynikającą z wyłudzania. W efekcie część uczciwej gospodarki była zmuszona finansować działalność przestępców. Tymczasem inne państwa przeprowadziły działania uszczelniające – Słowacja, Czechy, Niemcy – co wtedy pogorszyła sytuację Polski, bo przestępcy stamtąd przenieśli się do nas.

Stwierdzenie, że poprzedni rząd nic nie robił, to chyba jednak uproszczenie. Przecież wprowadzano tzw. odwrócony VAT w branżach, w których wyłudzenia były najbardziej widoczne. Rozpoczęto też prace nad poprawą analityki i skuteczności kontroli.

Pierwsze sygnały o tym że Polska staje się terenem działania grup przestępczych zajmujących się wyłudzeniami VAT pojawiały już 10 lat temu. I faktycznie przez lata poprzednie rządy nic z tym nie robiły, mimo że biznes i eksperci bili na alarm. W rezultacie uczciwi przedsiębiorcy w wielu branżach zostali narażeni na nieuczciwą konkurencję ze strony oszustów, którzy masowo zalewali rynek towarem bez VAT. Doszło do dramatycznych sytuacji, gdy np. w 2013 r. wielki producent stali musiał wstrzymać produkcję, bo nie był w stanie konkurować z oszustami. I dopiero wtedy pojawiły się pierwsze reakcje rządu. , jak odwrócony podatek VAT na niektóre towary, najbardziej zagrożone wyłudzeniami VAT. To pokazuje jak wielka była skala tego procederu. Moim zdaniem opinia publiczna powinna uzyskać odpowiedź na pytanie o przyczyny takiej opieszałości poprzednich rządów.

To co teraz zamierza robić MF i jaką część utraconych wpływów z VAT uda się odzyskać?

Przyjęliśmy założenie, że żadne izolowane rozwiązania nie zwiększą efektywności systemu podatkowego w sposób, który by nas zadowalał. To musi być cały pakiet skoordynowanych działań prewencyjnych ze strony Ministerstwa Finansów, których na końcu da oczekiwany efekt. Grupy organizujące karuzele VAT muszą odczuć, że Polska nie jest już dla nich łatwym terenem.

A co będzie najważniejsze w tym systemie?

Filarem jest jednolity plik kontrolny, w którym przedsiębiorcy przesyłają swoje dane o transakcjach. Pracujemy nad przyjęciem bardzo dużej ilości danych od podatników i usprawnieniem analizy JPK. To jest fundament uszczelnienia. Ale sam JPK nie jest lekiem na całe zło. Rozważamy więc inne mechanizmy uszczelniające. Np. banki powinny poważniej podejść do analizy wiarygodności swoich klientów, choćby na mocy obowiązujących przepisów prawa bankowego lub przepisów o przeciwdziałaniu prania brudnych pieniędzy. Karuzele VAT-owskie mają na celu utrudnienie organom państwa ustalenia źródeł pochodzenia pieniędzy, które uzyskano z wyłudzenia VAT, co jest przecież przestępstwem. Inne rozwiązanie to mechanizm podzielonej płatności, czyli split payment, w którym płatność z faktury sprzedawcy będzie podzielona na kwotę netto oraz podatek VAT. Pozwoli to urzędom na lepszą kontrolę przepływów VAT i zapobiegnie natychmiastowemu wyprowadzaniu pieniędzy z VAT za granicę, co jest typowe dla przestępstw karuzelowych.

Na jakim etapie jest ten ostatni projekt?

Jesteśmy jeszcze przed ostatecznymi decyzjami, na razie analizujemy różne rozwiązania. Patrzymy na doświadczenia innych krajów i próbujemy zaadaptować je na nasze potrzeby dopasowując jednocześnie do możliwości. To, na co zwracamy szczególną uwagę to zapobieganie zaburzeniom płynności finansowej przy stosowaniu split payment.

Jak by to miało wyglądać?

Przedsiębiorca sprzedając towar będzie otrzymywać kwoty netto na swój rachunek podstawowy, natomiast VAT będzie wpływał na jego konto VAT. To z tego właśnie konta przedsiębiorca zapłaci kwoty VAT naliczone na fakturach jemu wystawionych przez jego dostawców. Resztę odprowadzi do urzędu skarbowego, bo zobowiązaniem wobec fiskusa jest przecież różnica między podatkiem należnym, a naliczonym. W idealnym układzie używanie konta VAT nie pogorszy w żaden sposób jego płynności, natomiast będzie się wiązać z korzyściami.

A co ze zwrotami VAT? Np. w sytuacji, gdy podatnik jest eksporterem i VAT naliczony jest wyższy od VAT-u należnego?

Mechanizm podzielonego VAT niczego nie zmieni w systemie zwrotów. Może je wręcz przyspieszyć, gdyż przedsiębiorcy korzystający ze split paymentu mieliby ułatwienia przy zwrotach VAT. Podatnik otrzymywałby je wówczas już na swój podstawowy rachunek bankowy.

Czy stosowanie split payment byłoby dobrowolne?

Obligatoryjne wprowadzenie tego rozwiązania wymaga uzyskania zgody Komisji Europejskiej. Dlatego chcemy zaproponować przedsiębiorcom dobrowolne stosowanie tego mechanizmu dla zwiększenia bezpieczeństwa swoich rozliczeń. To byłby bezpieczny sposób rozliczenia z kontrahentem, a stosowanie tego sposobu wiązałoby się z szeregiem przywilejów.

Jakie to będą przywileje?

Chcemy, żeby podatnik stosujący mechanizm podzielonej płatności miał lepszą pozycję z punktu widzenia przepisów sankcyjnych w ustawie o VAT. Ostrze tych przepisów byłoby stępione, może w niektórych przypadkach w ogóle by go nie było.

Mówiąc krótko podstawową zachętą będzie to, że kontrola skarbowa nie będzie nadmiernie interesować się podatnikiem stosującym split payment.

Podatnik stosujący split payment z pewnością będzie uważany za mniej zagrożonego wyłudzeniami. Jak pojawi się już lista zachęt, to przedstawimy ją przedsiębiorcom do oceny. Co do zainteresowania służb skarbowych – fundamentem poprawy ściągalności ma być jednolity plik kontrolny i przedsiębiorcy stosującego split payment nie możemy zwolnić z obowiązku przesyłania JPK.

Z tego, co pan mówi wniosek jest taki, że nasz system będzie bardziej przypominał czeskie rozwiązania, gdzie podzielona płatność jest dobrowolna, niż włoskie, gdzie w niektórych typach transakcji jest ona obowiązkowa.

System włoski pokazuje, że można w Komisji Europejskiej uzyskać zgodę na obligatoryjne rozwiązania i takie też są przez nas rozważane w odniesieniu do branż wrażliwych. Ale na tym podobieństwa by się kończyły.

Na czym będzie polegać uszczelniające działanie split payment?

Uczciwi podatnicy nie będą narażeni na efekty działania oszustów, ich rozliczenie będzie w ten sposób lepiej zabezpieczone. Nam da lepszą transparentność rozliczeń VAT-owskich. I utrudni wyprowadzanie pieniędzy za granicę. Uczciwi podatnicy nie będą narażeni na efekty działania oszustów, ich rozliczenie będzie w ten sposób lepiej zabezpieczone. Nam da lepszą transparentność rozliczeń vatowskich. I utrudni wyprowadzanie pieniędzy za granicę. Bo niestety dziś jest tak, że one na końcu wypływają z naszego systemu. W mechanizmie podzielonej płatności kwoty VAT są lepiej widoczne dla urzędów skarbowych. Dziś to, że uczciwy przedsiębiorca zapłaci fakturę brutto nie oznacza, że podatek zawarty w tej fakturze zostanie odprowadzony na czas do urzędu skarbowego.

Mówił pan, że w przypadku branż wrażliwych podzielona płatność będzie obowiązkowa. Jakie to branże?

Jesteśmy jeszcze przed tą dyskusją. Potencjalna lista jest długa, jednak jest ona uzależniona od zgody Komisji Europejskiej na nasze propozycje, gdyż rozwiązanie to ma związek z mechanizmem odliczenia VAT. Włoski precedens pokazuje jednak, że potrzeba walki z wyłudzaniami VAT może liczyć na aprobatę Komisji.

A split payment w polskim wydaniu byłby automatyczny, czy raczej manualny?

Nie do końca rozumiem tę konwencję takiego rozróżniania typów mechanizmu podzielonej płatności. To czy dana płatność będzie manualnie dzielona na operację na koncie podstawowym i koncie VAT, czy też nastąpi to automatycznie, to zagadnienie techniczne. Łatwo można sobie wyobrazić, że na poziomie obsługi zostanie wprowadzona automatyzacja obu przelewów.

Wracając do zaburzeń płynności przy split payment – jak konkretnie chcecie je wyeliminować?

Ministerstwo Finansów jest świadome problemów z płynnością, które często występują w relacjach przedsiębiorców z podmiotami silniejszymi na rynku. One czasem nadużywają tej pozycji. Dlatego dopełnieniem dla wprowadzenia spli paymentu powinna być rewizja przepisów w VAT i CIT dotyczących konsekwencji podatkowych niepłacenia faktur na czas. Obecne nie są w pełni skuteczne. Robimy ich przegląd i zaproponujemy zmiany.

Rozumiemy, że obowiązkowe podzielone płatności zostaną wprowadzone w tych branżach, gdzie dziś jest odwrócony VAT?

To trafna sugestia, przyjmuję ją. ( śmiech) Stosunek Komisji Europejskiej do odwróconego VAT jest powszechnie znany. Nie jest jego zwolenniczką, gdyż postrzega to rozwiązanie, jako zaprzeczenia systemu VAT, który opiera się na poborze podatku na każdym etapie obrotu. VAT odwrócony jest wyłomem w tym systemie.
Kiedy w takim razie te nowe rozwiązania mogą zacząć działać? Sama unijna procedura opiniowania obligatoryjnego split payment może potrwać do 8 miesięcy.
Jest zbyt wcześnie by mówić o terminie. Przy tym warto zaznaczyć, że nasze główne rozwiązanie zakłada dobrowolność i w jego przypadku nie musimy przechodzić tej ścieżki.

Czyli te rozwiązania mogą być wprowadzane etapami?

Oczywiście wolelibyśmy wprowadzić razem zarówno dobrowolny system dla wszystkich oraz obligatoryjny podzielone płatności VAT dla wybranych branż, ale wprowadzenie tych rozwiązań etapami też jest możliwe. Jednak terminy potrzebne na ich technologiczne wdrożenie muszą uwzględniać uwarunkowania legislacyjne czy kwestię oceny takich rozwiązań przez Brukselę. Musimy do takiego rozwiązania przygotować system bankowy. To duże wyzwanie.

Czy w takim razie 1 stycznia 2018 to data realna?

Nie chcę się odnosić do żadnej daty. Dziś omawiamy z sektorem bankowym techniczne rozwiązania, tak by ten system będzie sprawnie działał. Chodzi o procedurę tworzenie specjalnych subkont czy oddzielnych kont vatowskich.

Na jak duży efekt w uszczelnieniu pan liczy?

Jeśli wykresy niezależnych ekonomistów pokazują, że luka VAT-owska spadała w okresie pierwszych rządów PIS a potem rosła w czasie, gdy rządziła Platforma z PSL to wyobrażam sobie, że dzięki tym nowym technologiom, reformie KAS podzielonej płatności i innym działaniom uszczelniającym podejmowanym przez rząd jesteśmy w stanie powrócić do stanu z roku 2007. Czyli w dłuższej perspektywie byłaby to wartość porównywalna z wielkością deficytu budżetowego.

Czyli około 40 mld zł.

Z pewnością mówimy o dziesiątkach miliardów złotych. Jestem przekonany że takie zadanie nie jest niewykonalne.

Dziś według różnych szacunków luka w VAT wynosi około 25 proc., podczas, gdy średnia unijna około 15 proc. Jaki cel pana zdaniem jest realny do końca kadencji?
U nas luka w VAT doszła do takiej skali przez lata braku reakcji decydentów. Dlatego rozwiązanie problemu ma dziś w Polsce dużo wyższy priorytet niż w krajach, w których wyłudzenia VAT są na niższym poziomie. Nasze cele i metody są determinowane skalą tego procederu w kraju. Dlatego dla mnie średnia unijna nie jest żadnym wyznacznikiem. Chcielibyśmy zejść poniżej średniej unijnej, to będzie miało zbawienne skutki dla całej gospodarki i nas wszystkich.

A jakie pan przewiduje efekty mikro tych działań?

Wróciłem wczoraj ze spotkania z lokalnymi przedsiębiorcami w Łomży i widać tam było oczekiwanie na wyeliminowanie z obrotu gospodarczego oszustów podatkowych, którzy po wyłudzeniu VAT upłynniają towar poniżej cen rynkowych stanowiąc nieuczciwą konkurencję dla rzetelnych przedsiębiorców. Czy mamy dalej funkcjonować w systemie, w którym uczciwy przedsiębiorca jest narażony na straty z powodu zdominowania rynku przez przestępczość VAT? Duży producent stali był w stanie wymóc reakcję na poprzednim rządzie, ale mały przedsiębiorca nie był w stanie tego zrobić. Dlatego szybko musimy wdrożyć te rozwiązania, by zapewnić wszystkim firmom możliwość działania na równych warunkach.

A co z pomysłem na centralny rejestr faktur, schodzi na boczny tor, będzie wygaszany?

Nie wiem skąd wzięły się informacje, że rezygnujemy z tego projektu. Może ktoś obserwując priorytet dla Jednolitego Pliku Kontrolnego (JPK) i środki zaangażowane w ten projekt doszedł do wniosku, że pomysł centralnej bazy faktur jest zarzucony. Baza ma oczywiste zalety, ponieważ jest narzędziem dużo szybszym w identyfikowaniu transakcji i znikających podatników. W bazie widzimy dane z transakcji on line a w JPK są to zbiorcze dane z miesiąca. Baza ma oczywiście bariery technologiczne, bo oznacza nowy system fakturowania po stronie przedsiębiorców, co zwiększa ich obowiązki administracyjne. Priorytetem jest JPK i analiza tych danych. Jak tylko to wdrożymy zaczynamy dyskusję o centralnej bazie faktur o ile uznamy, że ten kierunek jest właściwy.

A jeśli chodzi o banki i pomoc w uszczelnieniu systemu z ich strony?

Karuzela VAT jest celowo skomplikowaną strukturą, by utrudnić ustalenie pochodzenia pieniędzy z przestępstwa jakim jest wyłudzenie VAT. To wypełnia definicję prania brudnych pieniędzy. Pewne mechanizmy już dziś obecne w prawie powinny być wykorzystane do identyfikacji podmiotów, których celem jest wyłudzanie VAT. Rozmawiamy z sektorem bankowym co do zwiększenia efektywności ich, bo wydaje się nam, że obecne możliwości prawne nie są wykorzystane w optymalny sposób. To nie jest nasz lokalny wymysł, takie rozwiązania są znane w Europie i na świecie i mają oparcie w dyrektywach unijnych. Banki powinny realizować zasadę „know your customer” ( red. poznaj swojego klienta), co utrudni oszustom, także tym pochodzącym z zagranicy, rejestrowanie się i zakładanie rachunków oraz ukrywanie źródeł pochodzenia pieniądza z wyłudzeń VAT.

Czy resort myśli także o jakiś systemowych zmianach w VAT np. ograniczeniu liczby stawek, czy wprowadzeniu jednej, co też by uszczelniło wpływy?

Kończy się pewien okres podpierania się klasyfikacją PKWIU z 2008 ( red. klasyfikacja towarów i usług) roku do celów podatkowych. Dlatego stoimy przed dyskusja odnośnie stawek i definicji. Pytanie czy powinniśmy korzystać z PKWIU znając obecne problemy interpretacyjne, czy przyjąć inny system klasyfikacji dla celów VAT.

A może wszytko obłożyć jedną stawką?

Mówię to, jako obywatel, nie wyobrażam sobie, że kupując antybiotyk dla dziecka miałbym płacić 23 czy proc VAT czy nawet 16 czy 15 proc gdyby taka była stawka jednolita. Tak samo, dlaczego kupując ziemniaki mielibyśmy płacić 23 proc VAT. Jest przestrzeń podstawowych potrzeb społeczeństwa, gdzie duża stawką podatku nie powinna być wprowadzana. Co nie znaczy, że w obecnym systemie nie ma towarów, czy usług, które maja niskie stawki VAT a powinny być wyższe, bo nie są podstawową potrzebą społeczną.