Wydatki na nowe inwestycje w specjalnej strefie ekonomicznej stają się kosztem nie z chwilą ujęcia w księgach, tylko w dacie faktycznej zapłaty – stwierdził NSA. Ale przyznał, że jest też inna linia orzecznicza.
Sprawa nie trafiła jednak pod uchwałę, bo – jak wyjaśniła sędzia Aleksandra Wrzesińska – dotyczy rozporządzenia, które przestało już obowiązywać. Nie było, więc sensu podejmować rozstrzygnięcia na tle starych przepisów. Chodziło bowiem o rozporządzenie z 22 listopada 2006 r. dotyczące tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (Dz.U. z 2006 r. nr 215 poz. 1581).
Problem istnieje jednak również na gruncie obecnych przepisów, czyli rozporządzenia z 10 grudnia 2008 r. w sprawie pomocy publicznej udzielanej przedsiębiorcom działającym na podstawie zezwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej na terenach specjalnych stref ekonomicznych (Dz.U. z 2015 r. poz. 465).
W świetle tych regulacji strefowcy, którzy poniosą np. koszty nowej inwestycji, mogą liczyć na pomoc publiczną udzielaną w formie zwolnień podatkowych (na podstawie art. 17 ust. 1 pkt 34 ustawy o CIT). W rozporządzeniu mowa jest zatem o kosztach „poniesionych” (obecnie par. 6 ust. 1, a wcześniej par. 5 ust. 1). Nie wiadomo jednak, czy za moment poniesienia kosztu (stanowiącego wydatek kwalifikujący się do objęcia pomocą publiczną) należy uznać samo tylko ujęcie go w księgach, czy także faktyczną zapłatę.
Spółka z tarnobrzeskiej SSE uważała, że wydatek powinien być zaliczany do kosztów podatkowych już w dacie ujęcia go w księgach – tak jak przewiduje zasada memoriału zapisana w art. 15 ust. 4e ustawy o CIT.
Dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu stwierdził jednak, że rozporządzenie to jeden akt prawny, a ustawa drugi. Pierwszy dotyczy zasad ustalania pomocy publicznej, a drugi ustalania dochodu dla celów podatkowych. To dwie różne rzeczy – argumentował.
Spółka wygrała w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym we Wrocławiu. Sąd zgodził się z nią, że wydatki inwestycyjne powinny być ujmowane w kosztach już w dacie ujęcia ich w księgach rachunkowych.
Innego zdania był jednak Naczelny Sąd Administracyjny. Sędzia Aleksandra Wrzesińska-Nowacka wyjaśniła, że ujęcie w kosztach podatkowych powinno następować w dacie faktycznej zapłaty, a więc z chwilą obciążenia rachunku bankowego przedsiębiorcy.
Podkreśliła, że rozporządzenie (zarówno stare, jak i nowe) reguluje zasady udzielania pomocy publicznej, a zatem nie odnosi się wprost do kwestii kosztów uzyskania przychodów w CIT. – Rozporządzenie posługuje się pojęciem kosztu nowych inwestycji i nigdzie nie używa pojęcia poniesienia kosztu, obecnego w ustawie o CIT – argumentowała sędzia.
Podkreśliła, że wydatki na nowe inwestycje (a więc np. na nabycie czy wytworzenie nieruchomości, czy środków trwałych) są wręcz wyłączone z kosztów uzyskania przychodów (na podstawie art. 16 ust. 1 ustawy o CIT). Nie można więc uznać, że są to pojęcia tożsame.
Sędzia zwróciła też uwagę na to, że pomoc publiczna jest udzielana nie tylko w zamian za wydatki inwestycyjne, ale także przy zwiększaniu zatrudnienia i w tym przypadku konieczne jest faktyczne zwiększenie zatrudnienia. – Podobną zasadę należałoby więc stosować także w odniesieniu do nowych inwestycji – powiedziała sędzia Wrzesińska-Nowacka.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 29 grudnia 2016 r., sygn. akt II FSK 3072/16.