Wyjaśnił, że straty w akcyzie nie są jednak spowodowane wyłudzeniami podatku, tak jak ma to miejsce w VAT. Działają tu inne mechanizmy. Po pierwsze, papierosy i alkohol są produkowane nielegalnie na terenie kraju. Po drugie, przestępcy przemycają te produkty z innych krajów i sprzedają np. na bazarach (patrz DGP nr 74/2016).
– Mało kto z kupujących zdaje sobie sprawę z tego, że popularne nalewki, bimber czy śliwowica sprzedawane na bazarach bez banderoli, bazują na odkażonym spirytusie sprowadzanym z Węgier – mówili uczestnicy konferencji. Jest on sprowadzany jako całkowicie skażony i zgodnie z obecnie obowiązującymi regulacjami nie podlega kontroli celnej.
Na procederze odkażania w Polsce i wprowadzania do obrotu traci nie tylko budżet państwa. Taki bimber jest również niebezpieczny dla zdrowia ludzi, ponieważ zawiera niewyczuwalne w smaku substancje chemiczne.
– Tylko w 2014 r. ilość spirytusu sprowadzonego z Węgier wzrosła z 1 mln litrów do 11 mln. W 2015 r. sprowadzono kolejne 3 mln więcej – mówił Leszek Wiwała ze Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego. Wyjaśnił też, że obecnie przestępcy nie odkażają spirytusu w dużych ilościach, w jednym miejscu. Ich działalność jest rozproszona i podzielona na partie towaru od 100 do 300 litrów, dzięki czemu wzbudzają one mniej podejrzeń.
– Problem z nalewkami i bimbrem polega na tym, że jest przyzwolenie społeczne na ich produkcję – stwierdził Leszek Wiwała.
Na dodatek do przemytu i nielegalnej krajowej produkcji skłaniają niskie kary wymierzane na podstawie kodeksu karnego skarbowego. Przykładowo, jak mówili uczestnicy konferencji, za przemyt 4 tirów papierosów, z których do budżetu powinno trafić 12 mln zł akcyzy, sąd wymierzył sprawcy karę pieniężną w wysokości 14 tys. zł.
Eksperci i branże postulują więc zmiany w prawie.